Mijałam drzwi do kolejnych pokoi chorych.
Zastanawiało mnie gdzie teraz jest tata. Kierowałam się przed siebie, stawiając bose stopy na posadzce. Przypomniałam sobie czasy kiedy byłam mała i ganiałam się na boso z mamą i... Właśnie kim? To był chyba syn znajomych rodziców... Nie pamiętam nawet jak miał na imię, ale mniejsze z tym, on zawsze mnie łapał, a mama łapała nas oboje.
Znów zrobiło mi się smutno.Od razu poczułam się lepiej gdy na końcu korytarza zobaczyłam moją przyjaciółkę Sue.
Przyspieszyłam kroku, ale zobaczyłam obok niej Chrisa - mojego chłopaka -i zwolniłam widząc jak obściskujom się na parapecie. Wtedy Sue mnie zauważyła i odetchnęła chłopaka od siebie.
Oboje spojrzeli na mnie, a ja tylko odwróciłam sie na pięcie i pobiegłam przed siebie zatrzymując łzy.Jak mogli mi to zrobić...
Czy ten dzień może być jeszcze gorszy?!
Krzyczeli coś za mną, ale byłam głucha na ich wymówki poprostu pędziłam na przód kolejnymi korytarzami.
Dobiegłam do mojej sali. Rzuciłam się na swoje łóżko, a po moich policzkach znowu płynęły łzy.Spędziłam w szpitalu jeszcze kilka dni, żeby lekarze byli pewni, że mój stan jest stabilny. W końcu przyszedł dzień wypisu, od rana byłam spakowana i czekałam na tatę. Długo nie przychodził, więc po raz kolejny zajęłam się liczeniem żarówek w szpitalnych jażeniówkach.
Jedna, druga, trzecia...dwunasta
No i tyle. Skończyłam już liczyć światełka, a jego jak nie było tak nie ma...
Gdzie on się znowu podziewa?
Opadłam na łóżko.
*DRYYYŃ *
Zadzwonił telefon. Może to on...
Spojrzałam na ekran urządzenia.
Eh...to tylko Sue. Ostatnio dzwoniła codziennie, a nawet kilka razy dziennie, co zaczęło się robić trochę męczące.Włączyła się poczta głosowa :
*bip*
-Słuchaj Ash, ja naprawdę nie chciałam żeby tak wyszło... Przepraszam cie, przpraszammmm.......-Blah blah blah!
Wystarczy tego biadolenia jak to jej przykro i, że nie mogli zapierać się tego uczucia.... Wyłączyłam telefon.
-Cześć córciu! -Usłyszałam skrzypienie drzwi i ciepły głos mojego rodziciela -Jesteś gotowa? Możemy iść?
-Taaa....chodźmy już.
~~~~~~~~~~~Jest i kolejny rozdział😊
Zostawcie po sobie jakiś znak ☺
CZYTASZ
Skądś Cię znam...||dlm
FanfictionAshley wychowywała się w "normalnej" rodzinie. Jednak po nieszczęśliwym wypadku dowiaduje się o skrywanej przez rodziców, magicznej tajemnicy. Tak więc to moje drugie podejście do tej opowieści poprzednio pisałam na koncie @AshleyPriceDriary jeste...