ROZDZIAŁ VI- Zakład *Elsa

120 4 0
                                    


"Udowodnić, że umiem być chamska? Zakład? Zgoda. Ale ja wybieram osobę. Zgoda. Zakład? Zgoda. Chamska? Umiem być chamska? Zakład? Ale ja wskażę ci osobę. Zakład? "

Elsa obudziła się. Musiało być bardzo wcześnie, bo wszystkie dziewczyny jeszcze spały.

"Co mnie obudziło?"-zastanawiała się Elsa. "Jakiś sen! Na pewno!Ale o czym był? Koszmary już dawno minęły! Chyba, że... Co się wczoraj stało? Aaaaa! Zakład z Gabriel! I Jack...Ania" 

Elsa zamknęła oczy i westchnęła. Wszystko sobie przypomniała. Kłótnię z siostrą, rozmowę z Kristoffem, zakład z Gabriel... I Jacka.

------------------ "WSPOMNIENIE"-----------------

-Elsa!- to był głos Jacka. Dziewczyna odwróciła się i spojrzała na chłopaka z lekkim uśmiechem.

-Tak, Jack? Coś się stało?

- Zakład z Gabriel?! Czy ty do reszty zgłupiałaś? Przecież wiesz, że ona wybierze ci osobę, której nie chcesz upokorzyć! Zdajesz sobie sprawę, że to w jaki sposób się zachowasz będzie dla niej odpowiedzią czy jesteś chamska, czy nie!

-Wiem.- odpowiedziała spokojnie Elsa, ale w gruncie rzeczy czuła, że postąpiła głupio, i gdyby teraz chciała się wycofać zostałaby uznana za tchórza. -Tak masz rację. Zakład z Gabriel był durny i nie mogę się z niego wycofać, ale to już bez znaczenia.

-Bez znaczenie?

-Tak. Najwyżej stracę któregoś z przyjaciół i tyle.- dziewczyna wzruszyła ramionami.

-Wiesz, skoro nic dla ciebie nie znaczymy... Ani ja, ani Ania, Kristoff, Rose i inni to nie widzę nas razem.

-Co? Jack o czym ty...

-Zrywam z tobą Królowo Zimo.- odparł zimno Jack i odszedł. Elsa została sama na pustym, zimnym korytarzu, który teraz wydawał się jeszcze bardziej nieprzyjazny niż zazwyczaj.

-----------------

Elsa opadła na poduszkę bez sił. Wczoraj Rose chciała z niej wydusić co się stało (Elsa wróciła do dormitorium łkając) ,ale jej się nie udało.

"Będę musiała im dziś wszystko opowiedzieć."-stwierdziła w myślach dziewczyna " Inaczej zamęczą mnie na śmierć!"  Oczywiście miała rację. 

Przy śniadaniu Elsa niewiele mówiła, a gdy dosiadł się Jack wstała od stołu tak gwałtownie, że wylała sok dyniowy na szatę chłopaka. Wszystkie dziewczyny patrzyły na to zdziwione.

Wychodząc z Wielkiej Sali, Elsa usłyszała swoje imię. Zwolniła tępo i zaczęła przysłuchiwać się rozmowie swojego ex i współlokatorek.

-Co jej się stało? Jackie? Może ci pomóc?- "to na pewno głos Gabriel" stwierdziła w myślach Elsa

-Nie,poradzę sobie.-Jack

-Nie wiesz co jej jest, Jack?- jak zawsze troskliwa Rose

-Wiem.- znowu Jack, co on tak nagle dużo mówi?!

-No to nam powiedz!- Lena- Naszej Leli co dolega i ty wiesz a my nie?!

-Jest jej chłopakiem.- podpowiedziała cicho Rossie,a Elsa przygryzła wargę."Co powie Jack?"- Nie musiała jednak długo czekać.

-Już nie.- stwierdził zimno ex, a Elsa zmrużyła oczy ,do których napłynęły łzy i zaczęła biec.

-Nie? Jak to? Ty debilu! Umrzesz! Naszej Elsie! Co?! Nie wierzę. Tak po prostu?! Idiota!- takie głosy dobiegał ze strony stołu ślizgonów. Oczywiście to Lena, Rose i Gabriel(choć ona najmniej) wyrażały swoje zdanie o Jacku. 

Chwilę później znalazły się przy Elsie, która przyjęła władcza postawę i mimo, że z oczu po policzkach płynęły jej łzy, miała głowę uniesioną.

-Nic nie powiedziałaś o tobie... I... Tym idiocie bez serca.

-Nie nazywaj tak Jacka.

* Lena

Oho! To tak wygląda! Elsa chce, a on nie. I ona jeszcze go broni!  Biedna siska. Co możemy zrobić?  Wiem! Przekonam Gabriel, żeby zawiesiły zakład! Pewnie to przez niego Elsa nie jest już z Jackiem!

-Gabriel, kochanie możemy pogadać?

-Jasne Lencia!- zgodziła się Gabi i pomachała Rose. - Co jest?

-Myślę, że wiem o co Jack pokłócił się z Lelą. 

-No oświeć mnie, bo jeszcze na to nie wpadłam.

-To było z sarkazmem?

-Nie.

-Okej... Chodziło pewnie o wasz zakład.

-Co?-Gabriel miała naprawdę zdziwioną minę- O zakład? 

-Tak. Pewnie Jackowi się on nie podobał i chciał przemówić Elsie do rozsądku.

-To brzmi sensownie, ale nie zrezygnuję z zakładu. Będzie fajnie, zobaczysz!

-Nie będzie. Nie dopuszczę do zakładu. W razie, gdybyś nie zauważyła, Elsa ma doła, więc jeśli chcesz,żeby wpadła w depresję to masz idealną okazje!

-Oj przesadzasz! Skąd pomysł o depresji?

-Skąd?! - ona chyba ma coś z głową! Może i chce zdobyć Jacka, ale na pewno jej się to nie uda, jeśli skrzywdzi Elsę! Nawet,jeśli on z nią zerwał to na pewno coś jeszcze do niej czuje!

-Oj Lena! Będzie zakład i ty tez weźmiesz w nim udział, mogę ci to obiecać.- z tymi słowami Gabriel oddaliła się w stronę lochów.



-------------------------------

Cześć. Mam nadzieję,że się podoba. Chciałabym prosić o co najmniej 2 gwiazdki, żeby mieć pewność, że jest ktoś kto to czyta. Dzięki

LE

W Hogwarcie- pomieszanie z poplątaniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz