ROZDZIAŁ IV- Prefekt *Hela

154 4 2
                                    

Helena obudziła się o 7:30 i postanowiła zaczekać aż któraś z dziewczyn się obudzi. Po pół godzinie zwlekania uznała jednak,że jest zbyt głodna by jeszcze czekać. 

Nie chciała budzić żadnej ze współlokatorek,bo wiedziała z doświadczenia,że nikt nie lubi rannych pobudek.

Ubrała się,więc i zeszła do Pokoju Wspólnego. Ze zdziwieniem zauważyła,że nie jest w nim sama. Był tam też prefekt-ten sam,który wczoraj wyprowadził ją z Wielkiej Sali.

Zauważył ją i pomachał na co Hela spuściła głowę,jednocześnie machając lekko dłonią.

-Co jest mała? Czemu tak wcześnie wstałaś?-Krukon podszedł do niej uśmiechając się łobuzersko

-Obudziłam się i wstałam-Heli brakowało słów "Co jest?"- pomyślała zdezorientowana

-Kreatywnie-skomentował Franck,a zza jego pleców wyjrzała jakaś dziewczyna. Była niska i szczupła. Miała ciemnobrązowe włosy i wydatne usta.

-Może mnie przedstawisz-spytała niewinnie a chłopak trochę się zmieszał

-Yyy... To jest...eee.

-Patrycja-wyręczyła Francka dziewczyna i uśmiechnęła się do Heli

-Helena-blondynka poczuła się trochę śmielej,gdy do niej i Krukona dołączyła Pati

-Kotek?-Helena dopiero chwilę później zorientowała się,że piątoklasistka mówi do niej

-Co?-niezrozumiała Hela,a Franck z Patrycją roześmiali się

-Jesteś Kotem? Tak nazywamy pierwszaki. To taki mugolski zwyczaj w gunnazach.

-Gimnazjach-teraz to Helena się śmiała. Z udawanym oburzeniem Parycja odwróciła się w stronę chłopaka i spytała:

-Idziemy jeść?

-Tak Pati,już. Idziesz z nami Helcia?

-Mogę iść-blondynka teraz zorientowała się,że właśnie zgodziła się na śniadanie z prefektem i jego dziewczyną.

 Jego dziewczyną-Helena poczuła nagłą niechęć do Patrycji. Czyli ci ładni  i normalni są już zajęci,tak? Super po prostu!

 Zaraz co?!

To co słyszałaś! Franck jest już zajęty! Przegrałaś!

Czy ja gadam ze sobą?!-zdziwiła się Helena

-Hej Hela!-usłyszała głos Francka.-Podasz mi masło?-uśmiechnął się niewinnie co przyprawiło dziewczynę o dreszcze. Również dopiero teraz zauważyła,że są już przy stole Ravenclawu w Wielkiej Sali.

-Jasne.

W tej chwili do Wielkiej Sali weszły Mia i Lizzie. Gdy zobaczyły Helenę z Franckiem poruszyły efektownie brwiami,ale nagle zauważyły Patrycję i ich miny zrzedły.Helena śmiejąc się przywołała je ręką.

-Cześć Hela-to mówiąc usiadły i nałożyły sobie tosty.-Czemu nie zaczekałaś?

-Czekałam pół godziny,ale żadna z was nie wstała.

-To czemu nas nie obudziłaś?-spytała Lizzie,ale brzmiało to raczej jak pytanie retoryczne. 

-A chciałabyś,żebym obudziła cię o 7:00?

-Nie-uznały obie dziewczyny  jednocześnie

-Hej,Kotki?-Franck zwrócił się do Mii i Lizzie,ale żadna nie zareagowała. Helena dyskretnie kopnęła Mię a ta spojrzała od razu na Francka.

W Hogwarcie- pomieszanie z poplątaniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz