💉ROZDZIAŁ 7💉

754 38 5
                                    

Siedziałam na blacie, tyłem do szklanych drzwi. Harry stał przodem do mnie, całując i zostawiając mokre ślady na mojej szyi. Za każdym razem gdy jego ciepłe usta dotykały mojej delikatnej skóry, przechodził mnie dreszcz. Nagle drzwi otworzyły się i ktoś wszedł do środka. Owinęłam nogi wokół bioder chłopaka, a on rękoma moje plecy.

-Państwo Osborn, czy wszystko w porządku? Mogę coś dla państwa zrobić?-spytała asystentka, a ja lekko się spięłam.

-To możesz ożywić te pająki?-pytał Harry.

-Jakie pająki?

-Te które zniszczyli aby odbudować zaufanie inwestorów. Idź do domu Felicia zrób sobie wolne.

-Harry, chyba można w inny sposób to zdobyć. Podsłuchałam jak Menten rozmawiał z ochroniarzem, przed zniszczeniem pająków zdobyli trochę jadu.-powiedziała, a Harry gładził mnie po plecach.

-Co, co chcesz powiedzieć?

-Postąpili zgodnie z wyrokiem sądu, ale zachowali dane na przyszłość.

-Gdzie to jest?-po tym pytaniu także się zainteresowałam.

-Gdzieś w budynku, w tajnym laboratorium, projekty specjalne.-powiedziała.

Harry z łapał mnie mocniej i podniósł z blatu. Ze mną na rękach podszedł do biurka i usiadł na krześle, sadzając mnie na kolanach. Z kieszeni czarnej skórnej kurtki wyjął kwadracik i otworzył formularze.

Projekty specjalne ostatnia wejście godzinę temu.-poinformował nas program.

-Zatwierdzone przez Harry'ego Osborna.-przeczytałam na głos i spojrzałam na chłopaka. Ten posłał mi spojrzenie mówiące: Nic o tym nie wiem.

Wchodzę do archiwum Ravencraft, teczka jeden trzy.

Na ekranie pojawiły się tysiące planów, nagrań i kto wie co jeszcze.

-Co to ma być?

Teczka siedem jeden obiekt Max Dillon.

Harry otworzył teczkę z nagraniami i otworzył wideo. Przedstawiało Elactro.

-To ja zgaszę światło. Całe miasto dowie się jak to jest moje świecie, świecie bez prądu, bez litości i bez Spider-man'a.

Uwaga odebrano ci prawo do wstępu.

Nagle do biura wszedł Menten wraz z ochroniarzami.

-Co wy zrobiliście?-wstałam z kolan chłopaka.

-Pytanie co on zrobił.-powiedział pajac w garniturze.-W imię pracownika to twoja pierwsza decyzja to zatuszowania sprawy.

-Nie to ty ją tuszujesz, a jego wsadziliście do wariatkowa!-krzyknął Harry

-Ravencraft to poważny instytut medyczny.

-Prowadzicie tam eksperymenty na ludziach!-zdenerwowałam się równie mocno jak Harry. Ruszyłam w stronę starucha, ale zatrzymali mnie ochroniarze łapiąc na przedramiona, tak samo jak blondyna, jednak lekko wyrwaliśmy się.

-Postęp ma swoje cenę. W związku z twoim przestępczym zachowaniem zostajesz zwolniony.

-Nie damy się zakopać.-powiedział przez zaciśnięte zęby, a facet otworzył szerzej oczy na słowo "nie damy".

-I tak już prawie jesteście w grobie. Umrzecie w bólach jak twój ojciec tylko, że ciebie nikt nie będzie za żałować.-zdenerwowałam się i chciałam się na niego rzucić i uderzyć, jednak znowu podtrzymali mnie ochroniarze.

Dangerous love |Harry Osborn|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz