Od kilku godzin nieustannie lało jak z cebra. Mimo niepogody w deszczu, na polanie pod lasem, przemoczona do suchej nitki ćwiczyła drużyna siódma. Trening polegał na unieruchomieniu przeciwnika, w tym wypadku Kitsune, bez użycia ninjutsu i genjutsu. Wydawałoby się banalne gdyby nie nieuchwytna i utrudniająca zadanie sensei. Co chwila jakby z nikąd leciały drobne strzałki z środkiem nasennym. Pojedynczo nieszkodliwym, przy dwudziestym trafieniu powodującym nagłą senność i utratę energii. Przy każdej igle trudniej było geninom ustać na nogach. Ich powieki powoli przymykały się, lecz wola walki nie pozwalała zasnąć. Naruto ledwo stał, Sakura nie miała się o wiele lepiej. Tylko Sasuke jeszcze jakoś się trzymał, lecz jego ruchy szybko traciły prędkość.
- Tylko na tyle was stać?- zakpiła rudowłosa- I wy chcecie zostać chuninami? Z takimi umiejętnościami nigdy nie zdacie egzaminu. Nigdy nie spotkałam takich antytalentów.- oznajmiła nawet nie zdyszana wyłaniając się z zarośli.
- Nie lekceważ nas!- wrzasnął blondyn z trudem się prostując.
- A to dlaczego?- udała zdziwienie- Przy takich umiejętnościach wasz wspólny poziom to nie więcej niż wczesna akademia.- dodała złośliwie.
Rzucił się nagle na dziewczynę wyciągając nóż kunai. Nie zrobiła uniku. Zamiast tego złapała za nadgarstek Naruto i wykręciła go tak, że chłopak syknął upuszczając broń.
- Na dzisiaj koniec.- powiedziała bez emocji puszczając niebieskookiego- Jutro o wschodzie słońca oczekuję was w tym miejscu.- wbiła nóż w ziemię po rękojeść.
Genini skinęli głowami. Wykończeni dyszeli ciężko. Mokre włosy lepiły się do ich twarzy, a ubrania do ciał. Pobrudzeni błotem i trawą wyglądali jak siedem nieszczęść. Czerwonooka westchnęła. Czekało ich jeszcze dużo pracy. Baaardzo dużo.
Zostawiła irytującą gromadkę i skacząc po drzewach, a potem po budynkach wślizgnęła się przez dobrze znane sobie okno.
...
Nazajutrz obudziła się rozłożona na kanapie. Wstała i przeciągnęła się niespiesznie. Niebo ledwo różowiało na horyzoncie. Wiatr w nocy rozwiał chmury pozostawiając czysty nieboskłon. Zapowiadał się piękny dzień idealny na misję.
Naruto, Sakura i Sasuke czekali w umówionym miejscu. Czerwonooka podeszła do nich z kartką w ręku.
- Mamy 4 misje rangi D i 1 A. Gdy je wykonamy będziecie wolni. Pytania?- nie spodziewała się żadnych. Polecenie było jasne i proste. Nie wymagające niczego szczególnego.
- Na czym polegają te misje?- spytała Sakura.
- Pierwsza to prośba o wytępienie mszyc niszczących liście w ogrodzie, druga polega na posprzątaniu magazynu, trzecia to zrobienie zakupów dla starszej pani, a czwarta naprawienie niedziałającej fontanny.- wyjaśniła cierpliwie.
-Wspomniałaś o jeszcze jednej, sensei.- zauważył szatyn.
Ostatnie słowo wypowiedział niezdecydowanie, jakby z lekkim zawahaniem. Kiwnęła głową.
- Wszystkie oddziały ANBU są aktualnie zajęte, więc my ją przejmujemy.
- Ale...- zaprotestowała różowowłosa- ... jesteśmy geninami. Nie damy rady.
- Ukończyliście zadanie w Kraju Fal.- zauważyła Kitsune.
- Wtedy był z nami jonin. Jak niby...
- Nie dramatyzuj. Warunki wiele się nie zmieniły.- przerwała dziewczynie czerwonowłosa.
Sakura spojrzała na nią zdziwionym wzrokiem.
- Jesteś... Joninem?- wydukał zdumiony Naruto.
- Nie, ANBU.- oświadczyła z obojętnością wzruszając ramionami.
- W takim wieku to prawie niemożliwe.- powiedział Sasuke.
- Owszem.- przyznała ruda- Prawie. Były już wyjątki.
Zapadła cisza. Wzrok szatyna skupił się na oczach Kitsune. Nie wyrażały one nic. Puste spojrzenie idealnie skrywające emocje. Wyuczone i dopracowane do perfekcji, a jednak żywe i dzikie. Było pewnym, że ukazuje tylko te uczucia, które chce im pozwolić dostrzec. Aktualnie irytację, znudzenie oraz subtelne politowanie. Dla niej byli dzieciakami, denerwującą koniecznością i prawdopodobnie niepotrzebnym balastem, a jednak nie lekceważyła ich całkowicie. Bacznie obserwowała każdy ruch. Zbierała informacje.
Za nic nie potrafił jej rozgryźć.Specjalnie stworzyła aluzję, którą tylko Uchiha mógł zauważyć czy doszukiwał się dziury w całym, bezsensownie komplikował?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałabym wyjaśnić o co mi chodziło w opisie wzroku Kitsune. Nie wiem czy dla wszystkich jest zrozumiałe czemu jej oczy są puste i nic nie wyrażają, a chwilę później podaję dokładne emocje. Miałam na myśli, że jej oczy skrywają uczucia, a wyraża je mowa ciała. Co do żywego i dzikiego spojrzenia jej oczy mają w sobie taką drapieżność. Nie wiem jak to inaczej nazwać (?)...
CZYTASZ
ANBU |ɴᴀʀᴜᴛᴏ| ⌫︎
Fanfiction"Mała, wesoła dziewczynka biegła leśną ścieżką. Nie mogła mieć więcej niż cztery lata. Śmiała się radośnie nie zwracając uwagi na odległe nawoływania dorosłych. Niech sobie szukają, myślała, jestem taka szybka, że mnie nie znajdą nawet za sto lat, z...