Prolog

125 12 9
                                    

12 lipiec 2016 rok

-Mama mnie zabije chłopaki. Miałem być w domu godzinę temu.

Mike, chłopiec o kasztanowych włosach i twarzą pokrytą mnóstwem piegów, patrzył na kolegów ze zmarszczonymi brwiami. Gdyby nie ich durne rowerowe wyścigi już dawno byłby w domu.

-To idź, nie nasza wina, że twoja matka jest taka dziwna – odpowiedział szyderczo lider grupy, którego Mike nigdy nie lubił. Chłopiec wsiadł na rower i z całej siły zaczął pedałować. Naprawdę czuł, że mama w domu urwie mu głowę. Zawsze była bardzo opiekuńcza.

Mike miał do wyboru dwie drogi- dłuższą, przez spokojną dzielnice zamieszkiwaną przez staruszków i porządne rodziny z dziećmi lub krótszą, prowadzącą przez park, w którym z niewyjaśnionych przyczyn od dawna nie paliły się żadne latarnie. Chłopiec bał się ciemności. Ale bał się też reakcji mamy. Do tego nie posłuchał jej i nie wziął żadnej lampki do roweru...

-Nie jestem ciotą, dam radę – wyszeptał pod nosem ośmiolatek i wjechał do ciemnego parku. Chyba nigdy nie jechał tak szybko. Gdyby teraz odbywały się zawody na pewno by wygrał... Chłopiec oddał się marzeniom na temat tryumfu nad 'szefem' ich grupy. Zamyślił się tak bardzo, że nie zauważył kształtującej się przed nim ciemnej sylwetki mężczyzny. Kiedy zorientował się, że ktoś przed nim stoi, z całej siły nacisnął hamulce. Przy tak szybkim tempie spowodowało to, że Mike wyleciał przed siebie, robiąc w powietrzu fikołka.

-Ałć - zajęczał chłopiec, podejmując nieskuteczne próby podniesienia się z ziemi. – Przepraszam pana, wszystko w porządku?

Chłopiec nie otrzymując odpowiedzi, starał się wypatrzeć coś w ciemności.

-Przepraszam? Jest tam ktoś? – spróbował podeprzeć się na ręce. Ta jednak ugięła się pod nim i rudowłosy znów wylądował na ziemi. Łzy lały się mu po policzkach. W głowie pojawiały mu się scenariusze, w których czołga się do domu przez ciemny park.

-Pomocy – wychlipał. – Niech ktoś mi pomoże...

Jednak zamiast pomocy chłopiec otrzymał cios w głowę.

-----------------------------------------------------

Gif z dedykacją dla mojej kochanej Uli, nie mogłam się powstrzymać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gif z dedykacją dla mojej kochanej Uli, nie mogłam się powstrzymać.

Fearless || L.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz