Atak

68 7 0
                                    

Gdy tylko wyszło słońce, a na zewnątrz się rozjaśniło grupa wzięła się do pracy. Fergus wziął się za naprawę samochodu, Camile i Sandra opiekowały się Liv i Henrym, a Alvin, David i Marta zbierali się, aby przeszukać dom, w którym zaczęło się to wszystko.
-Uważajcie na siebie.- powiedział Fergus, jeszcze przed pójściem grupy.
W dzień było łatwiej dojść do budynku. Drzwi były otwarte. Tak je zostawili wcześniej Marta i Nate.
-Rozdzielamy się?- zapytał Alvin.
-No dobra. Ty sprawdź parter. Ja i Marta przejrzymy pokoje. Wcześniej musieliście coś przeoczyć.- stwierdził Dave.
Po kilku chwilach dom był intensywnie przeszukiwany. Przyjaciele przeszukiwali wszystkie półki, szafki, komody, biblioteczki i inne miejsca, gdzie można by coś znaleźć.
-David!- zawołała Marta z jednego z pokoi.
-Znalazłaś coś?- zapytał dziewczyny.
-Chyba tak. To jakiś dziennik.- powiedziała, pokazując przedmiot, który znalazła.
-Co jest w nim napisane?- dopytywał chłopak.
-Coś o klątwie maski Jasona.
-Klątwie? Co to za bzdury?- mówił poirytowany.
-W sumie to by się zgadzało. Nate'owi zaczęło odwalać, po tym, jak znalazł tę maskę i mnie przestraszył.
-I serio wierzysz w jakieś klątwy?
-A jak to wytłumaczysz? Spójrz.- nakazała chłopakowi, wskazując fragment tekstu.- Tu jest napisane, że Jason dalej jest żywy, tylko, że w masce. Jako duch, demon, czy czymkolwiek on tam jest.
-To jest kompletnie oderwane od rzeczywistości.
-To co się wczoraj wydarzyło też było na niby? Na niby Nate próbował skrzywdzić naszego przyjaciela?
-Nie wiem, co mam myśleć.- westchnął chłopak. David zaczął niespokojnie krążyć po pokoju, a Marta nadal szukała informacji w dzienniku, który znalazła.
Nagle w domu rozległ się dźwięk tłuczonej szyby. Odgłosy dochodziły z dołu. Chłopak niemalże od razu wybiegł z pokoju do przyjaciela, który był na dole. Chłopak stał przy rozbitej szybie, której fragmenty opadły na podłogę.
-Co tu się stało?- zapytał David.
Alvin tylko spojrzał na mężczyznę. Po wyrazie jego miny można było się domyślić, że sam nie wiedział, co się właśnie wydarzyło.
Przez główne drzwi do domu wszedł Nate... Czy też Jason, który zapanował nad jego ciałem i nadał mu nowych właściwości. Chłopak był teraz znacznie wyższy i silniejszy. W dłoniach opętany przez demona chłopak trzymał siekierę. Można się jedynie domyślać, do czego chciał ją wykorzystać.
Jason spojrzał najpierw na stojącego na schodach Davida, a potem na chłopaka, który nadal nie ruszył się ze swojego miejsca. Po tym ruszył w kierunku stojącego bliżej Alvina.
Alvin nie zdążył zrobić kroku, jak wylądował na potłuczonym szkle. Jego ręce niemalże natychmiast zaczęły krwawić od wbijających się kawałków szyby. Jason stanął nad nim i zamachnął się siekierą. Wtedy w nogę napastnika została wbita maczeta, którą David miał cały czas przy sobie. Ten został dosłownie rzucony przez Nate'a na drugi koniec salonu. Opętany chłopak wyjął maczetę i włożył ją sobie za pasek spodni.
Alvin korzystając z nieuwagi napastnika przeczołgał się w bezpieczne miejsce, gdzie ten go nie dostrzegał. Przez chwilę Jason szukał wzrokiem swojej potencjalnej ofiary, ale w końcu zrezygnował. Za to bez problemu dostrzegł podnoszącego się dopiero z podłogi Davida. Powolnym krokiem Nate zbliżył się do swojego brata. Niestety w tym momencie chłopak nie panował nad sobą. To Jason rządził jego ciałem. Złapał go za nieco przydługie włosy i podniósł jedną ręką.
-Bracie. To ja.- wydusił chłopak, ale do Jasona to nie przemawiało. Napastnik swoimi czarnymi oczami obserwował twarz chłopaka. Karmił się jego strachem. Jason odrzucił siekierę na bok. Zza paska wyjął maczetę, na której jeszcze spoczywała jego własna krew. Wziął zamach.
-Nate!- ten głos natychmiast sprawił, że oczy chłopaka odzyskały swój naturalny kolor. Siła go opuściła. David znów upadł. Z góry w końcu zeszła Marta, która cały czas szukała rozwiązania tego problemu w dzienniku.
Nate dosłownie rzucił się do ucieczki. Nie wiedział, co ma zrobić. Po prostu chciał znaleźć się jak najdalej od swoich znajomych, aby więcej ich nie skrzywdzić.

Duchy Przeszłości |Voorhees|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz