Rozdział 2

392 10 1
                                    

*Victoria*

W Hiszpani przemyślałam sobie wszystko. Teraz jest okazja bym do poszła do Zayn'a i wyjaśniła mu wiele rzeczy związanych z odejściem od niego.Właściwie to okazji miałam wiele, ale za bardzo bałam się Harry'ego. Mam nadzieję, że Zayn nie zmienił miejsca zamieszkania. Chciałabym żeby mi wybaczył. Marze żeby znów był ze mną. Wciąż mam na to nadzieję,ale boje się że tak się nie stanie.

Nie obawiam się Harryego i jego szantaży. Mam dosyć życia w klatce. Brak Zayna przy mnie sprawia że moja dusza umiera. Ona umarła cztery lata temu. Oby dał mi szanse. 

*Dawid*

Kurwa,nie mogę się dodzwonić do tej dziwki. Albo ma wyłączony telefon albo jest rozładowany.

Nagle mój telefon zabiwrował.

-Czego znowu?

-Tak jak kazałeś, pojechałem pod dom tej Róży.

-I? Mam nadzieje że zrobiłeś to...

-Nie. Wyjechała gdzieś. Tyle wiem od jej sąsiadów.

-Co ty pieprzysz? Igor do jasnej cholery, czy ty zawsze musisz zawalić sprawe? Masz się dowiedzieć gdzie jest. I nie obchodzi mnie jak to zrobisz. To twoja ostatnia szansa. Zrozumiałeś?!-wydzierałem się na niego.

Jaka suka. Co ona sobie myśli,że ucieknie przedemną? Głupia. Nie wie, że takimi sposobami pogarsza swoją sytuacje. Coś czuje że niedługo się spotkamy Różyczko. 

*Rose*

Zerwałam się wcześnie z łóżka. Chciałam wyjść z tego domu za nim Harry się obudzi. Wyszłam na korytarz i na palcach najdelikatniej podążyłam w strone łazienki. 

Kurwa. Gdzie są moje ubrania? Dam sobie głowe uciąć że właśnie tu je zostawiałam. Mam dobrą pamięć położyłam je wczoraj na pralce. A teraz nigdzie ich nie ma.

No to nici z mojego planu. Nie wyjde przecież w piżamie. 

Zatrzymałam się przed drzwiami do pokoju Harry'ego i zaczełam lekko w nie stukać. Co jeśli śpi? Jest dopiero po dziewiątej. Zaczełam się wycofywać. Jednak za puźno. Drzwi uchyliły się.

-Rose? 

Odwróciłam się powoli w jego strone. Widziałam tylko jego głowe wychyloną za drzwi. Przecierał zaspane oczy.

-Pszepraszam że cię obudziłam.

-Wejdź- powiedział uchylając szerzej dzwi. Nieśmiało weszłam do jego pokoju po czym zaczełam lustrować go od stóp do głów.

Był prawie nagi. Miał na sobie jedynie czarne bokserki. Dopiero teraz zauważyłam że ma bardzo dużo tatuaży, które idealnie zgrywały się z jego umięśnionym ciałem. Jego kasztanowe włosy były rostrzepane od spania. Szmaragdowe oczy wpatrzone w moje i uśmiech który sprawiał, że i na moją twarz wkradł się uśmiech. Wszystko w jego wyglądzie sprawiało że był seksowny i słodki za razem. 

Nakazał mi żebym usiadła na jego łóżku. On w tym czasie zaczoł się ubierać. Cały czas obserwowałam go. Starałam się nie patrzeć na niego, ale nie potrafiłam odwrócić wzroku. Zauważył to. 

-Nie krępuj się, jak chcesz moge zostać bez koszulki.

Prychnełam.

-Po prostu zainteresowały mnie twoje tatuaże. Podobają mi się.

-Naprawde?- zapytał jakby to co powiedziałam było dziwne.

-Taaak- przeciągnełam

-Dużo ich masz- dodałam

You don't know meWhere stories live. Discover now