Rozdział 12

201 24 5
                                    

-Oczywiście, za chwilę będę.- odpowiedziałam zdenerwowana, po czym się rozłączyłam.

Jestem przerażona. O co tak w ogóle chodzi? Kto mógł podrzucić coś dla mnie? Nikt oprócz moich rodziców nie wie że tu jestem. Chyba, że to Dawid, albo ktoś z jego koleszków. Na samą myśl o nim wywróciło mi się w żołądku i chce mi się wymiotować. Oby to nie był on, bo inaczej już jestem martwa.

-Moja walizka!- krzyknęłam widząc skrzynię w kwiaty która należała do mnie. 

-Skąd ją macie?- zapytałam zaskoczona. 

-Ktoś przyniósł ją na komisariat.- odpowiedział porucznik.

-Kto? 

To normalne, że chciałam wiedzieć kto ją tu przyniósł.

-Jakiś młody mężczyzna. Oczywiście przesłuchaliśmy go. Powiedział, że znalazł ją na przystanku autobusowym i nam ją przyniósł.

-Co? Na jakim przystanku?- dopytywałam.

-Tego nie wiemy.

Próbowałam opanować nerwy ale nie mogłam.

-Jak to nie wiecie? Dlaczego tak po prostu go puściliście? A co jeśli go znam?

Cholera. Policja to tu się niczym nie różni. Kto przyjmuje takich głupców do to takiej pracy? Jestem pewna, że ten facet co przyniósł moją walizkę to nie był żaden przypadkowy facet.

Wkurzona wyszłam z komisariatu. Spojrzałam na godzinę w telefonie. Już po dziewiątej, więc samolot już dawno odleciał. Odetchnęłam ciężko. 18 nieodebranych połączeń i 26 wiadomości od Harry'ego. Jeśli myśli, że się z nim skontaktuje to jest w błędzie. Nie mam zamiaru. Miał mnie za dziwkę. Niech spada. Wystukałam numer do Niall'a. 

Już po pierwszym sygnale usłyszałam jego głos.

-Halo?

-Cześć Niall, to ja Rose. Mogę do ciebie wpaść?- zapytałam. 

-Pewnie, ale pośpiesz się. Za godzinę muszę być w pracy.- oznajmił.

-Okay. Będę za jakieś dwadzieścia minut. Pa.

*Harry*

Jak mogłem być taki głupi. To było do przewidzenia że ucieknie. Chociaż w zasadzie to nie była ucieczka. Ona po prostu odeszła. Wiedziała, że nie dam jej odejść, więc wyszła wcześnie, kiedy spałem. Ale skoro wiedziała, że jej nie puszczę, to powinna wiedzieć że mi na niej zależy. 

Kiedy wszedłem do salonu pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zdjęcia leżące na stoliku. Przedstawiały mnie i panoramę Londynu w tle. Rose zrobiła mi je kiedy byliśmy na wycieczce i pokazywałem jej miasto. To jasne, że nie chciała mnie znać ani o mnie pamiętać. Najgorsze jest to że ja nigdy nie będę w stanie o niej zapomnieć. Muszę się komuś wygadać. Powinienem odwiedzić Niall'a.

*Rose*

-Cześć- przywitał mnie ciepło Niall.

-Hej- powiedziałam lekko się uśmiechając.

Weszłam do środka. 

-No to co Harry znowu przeskrobał?- zapytał patrząc na moją walizkę.

-Opowiedziałabym ci, ale ty chyba się śpieszysz. Przypomniałam mu. 

-No co ty?! Nigdzie nie pójdę dopóki nie powiesz mi co się stało.

-I teraz byłabym w domu gdyby nie ten telefon od policji- skończyłam.

Opowiedziałam chłopakowi wszystko ze szczegółami. Niall spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

-Ktoś przyniósł na komisariat moją skradzioną walizkę.

You don't know meWhere stories live. Discover now