Rozdział 5

370 15 2
                                    

*Harry*

-Wiem że tam jesteś Niall i Rose też tam jest. Otwórz te drzwi!- warknołem.

Mam pewność, że ktoś tam jest słyszałem jakieś odgłosy. Dziewczyna musi tu być. Bo gdzie miałaby się podziać. Mój dobry przyjaciel napewno zabrał ją do siebie. 

-Otwórz do cholery!

Usłyszałem otwierające się drzwi. Niestety z naprzeciwka. Odwróciłem się. Na klatke schodową wyszła jakaś staruszka. To sąsiadka Niall'a. Dość wścibska i zrzędliwa. Horan często się na nią skarżył. Biedak nie może nawet urządzić małej imprezy, bo ta wredna baba zaraz by zadzwoniła na policje. Gniewnym spojrzeniem wpatrywała się na mnie.

-Proszę stąd iść. Nie widzi pan że nie ma nikogo w domu?

-Niech się pani zajmie swoimi sprawami.- odpowiedziałem zdenerwowany.

-Nie tym tonem młodzieńcze. Widziałam jak Pan Horan wychodził z domu dziś rano.

Zapomniałem, że ona wie, widzi i słyszy dosłownie wszystko.

-A nie widziała pani kogoś obcego?- zapytałem.

Wiedziałem, że jest plotkarą i mi powie. Zauwarzyłem cień uśmiechu na jej twarzy.

-Ahh tak. Wczoraj wieczorem przyszedł tu z piękną dziewczyną. Wyglądała na przygnębioną. 

Teraz mam pewność że Rose jest tutaj.

-Czyli musi tu być.- stwierdziłem.

-Nie wiem. Nie stoje cały czas przy drzwiach.

Nie. No skądże. 

Podczas, gdy ja nie przestawałem się dobijać do drzwi, starucha nie przestawała gadać.

-Kiedy byłam w jej wieku też byłam taka śliczna jak ona.

Ach ta skromność.

-Taka piękna dziewczyna tylko się marnuje przy kimś takim jak pan Horan. Wygląda na przyzwoitą panienke.

Co ona pieprzy?

-Może się pani wreszcie zamknąć?! Nie jest jego dziewczyną.- skomentowałem jej głupią wypowiedź.

Nigdy nie będzie jego dziewczyną.

*Rose*

-Rose otwórz, musimy porozmawiać.

Podszedłam do drzwi najciszej jak potrafiłam. Słyszałam nie tylko głos Harry'ego, ale także jakiejś kobiety. Nie wiedziałam co zrobić? Czy mu otworzyć, czy powiedzieć żeby poszedł. Ale wtedy wiedziałby że tu jestem. 

-Będe stał tu aż tak długo, aż mnie wpuścisz.

To sobie postoisz. Niall już pewnie jest w drodze do niego, a tymczasem on jest tu. Po co on tu przylazł? 

Musiałam się odezwać.

-Harry...

Kompletnie nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.

-Rose, wpuść mnie.

-Wracaj do siebie. Niall właśnie do ciebie idzie.

-Co? Po co?

-Po moje rzeczy, których nie pozwoliłeś mi zabrać wczoraj.

-Nie oddam ci ich jeśli mnie nie wpuścisz.

-Nie chcę cię widzieć. Po co tu przyszedłeś?

-Nie będe rozmawiać z tobą przez drzwi.

-Dobrze. To wynoś się stąd, bo nie mam zamiaru cię wpuścić.

You don't know meWhere stories live. Discover now