Sophie's perspective:
-Ale ja się boję iść tam sama - marudziłam przechodząc przez próg domu Leo, jak zresztą przez całą drogę.
-Sophie, rozumiem cię, też bym się bał, ale nie ma innego wyjścia. Nie wrócę wcześniej, wszystkie koncerty są już zaplanowane, a ty nie możesz nie pójść do szkoły na samym początku roku, bo na wstępie zepsujesz sobie opinię nauczycieli...
-Naprawdę nic nie da się zrobić? - zapytałam błagalnie.
Zapadła cisza, bo chłopak jakby wpadł na pomysł i zastanawiał się, czy jest odpowiedni.
-Powiem Mukkiemu, żeby się tobą zaopiekował w szkole - postanowił wchodząc do swojego pokoju.
-Z nim to prędzej popadnę w jakieś uzależniania niż poczuję się bezpieczna.
-Ważne, że kiedy będziesz z nim nikt cię nie zaczepi - westchnął - i ja będę spokojniejszy - dodał.
-Leo, zejdź tu na chwilę! - usłyszeliśmy krzyk Charlsa dochodzący z dołu.
-Poczekaj, zaraz wrócę - powiedział chłopak, po czym wyszedł.
Charlie's perspective:
-No, co tam? - chłopak zszedł po schodach i usiadł w fotelu naprzeciwko mnie.
-Chloe wraca do siebie... Nie ma sensu, żeby została tutaj sama, w prawie pustym domu - powiedziałem. Chłopak ściągną usta.
-Czyli Sophie zostaje całkiem sama? - zapytał po chwili.
-Na pewno znajdzie jakiś znajomych, tu jest dużo ludzi w waszym wieku...
Nastąpiła krótka cisza, w której Leo najwyraźniej zastanawiał się nad moimi słowami.
Ciszę tą przerwał pisk. Pisk Sophie. Leo zerwał się z miejsca z tak przerażoną miną, że w innych okolicznościach zacząłbym się śmiać. Ale nie teraz.
Wbiegliśmy schodami na górę i wpadliśmy zdyszani do pokoju chłopaka.
-Co się stało?! - krzyknęliśmy jednocześnie.
Sophie z zadowoleniem przytulała się do małego pluszowego misia. Nie otworzyła nawet oczu, kiedy usłyszała nasze pytanie. Leondre podszedł do niej już nieco spokojniej.
-Kotek...
-Patrz co znalazłam w twojej szafie! - cieszyła się jak dziecko, podstawiając mu przed oczy tego misia. Widać, że chłopakowi kamień spadł spadł z serca.
-Nigdy już tak nie piszcz... Wiesz, jak się przestraszyliśmy - zaśmiał się z ulgą po czym chciał ją pocałować, ale ona położyła rękę na jego ustach mówiąc:
-Sory, ale miś będzie zazdrosny...
-Ty mała... - złapał ją za nadgarstki i przyciągnął do siebie, zmuszając do pocałunku, który ta zaraz oddała.
-Ja też tu jestem! - przypomniałem im na co lekko się od siebie odsunęli trzymając się za ręce i śmiejąc z miśka pomiędzy nimi.
Ale ja zobaczyłem w tym inną scenę.
Zobaczyłem dorosłych, dojrzałych ludzi, trzymających na rękach małe dziecko. Śmiejących się, przeciętnych, szczęśliwych.
Rodzinę.
-Charlie, czy ty mnie słuchasz? - z rozmarzenia wyrwał mnie Leo, machając mi ręką przed oczami.
-Właśnie pytam, czy wiesz, gdzie jest Tilly.
-Ona wyjechała do jakiejś znajomej na wakacje. Już z pół miesiąca temu. Dopiero zauważyłeś? - zaśmiałem się.
-Nie zwróciłem uwagi, wiecznie siedzi w swoim pokoju... Nieważne.
-Wracając do tematu Mukkiego... - zaczęła tym razem Sophie.
-Charlie, mógłbyś zostawić nas samych? - Leo przerwał jej szybko.
-Tak, jasne... Idę się pakować.
Leondre's perspective:
-Wiem, że jesteś do niego negatywnie nastawiona, ale to mój przyjaciel, ufam mu i wiem, że ty też możesz mu zaufać - westchnąłem.
-Skoro jest twoim przyjacielem to dlaczego nie spotykaliście się praktycznie przez całe wakacje? - zapytała podejrzliwie.
-Bo... Eh, posprzeczaliśmy się jakiś czas temu i dopiero ostatnio wszytko się wyjaśniło. Poza tym... Wolałem spędzić ten czas z tobą - uśmiechnąłem się do niej ciepło.
***
Dzisiaj krótko, bo Dzika Kuna tak chce xD
Wstawiłabym wcześniej, ale brak czasu i chęci...
Sporo perspektyw jest, idk jak to wyszło.
Zakończenie jakieś dupne (jak całą reszta hehe), ale trudno.
Ta notka jest pisana o 23:23... Nwm, ma to dla mnie jakieś znaczenie :')
Przypominam że nie używam już apostrof przy angielskich nazwach, bo... Bo nie ok
Mam już wszystkiego dość, gdzie są te święta ehh
♡
YOU ARE READING
Set me Free |L.D. Ch.L.| /ZAWIESZONE/
FanficJa sie nie przyznaje do tej ksiązki ogólnie XD Jak chcesz sie pośmiać to trafiłes idealnie Kiedys to świetna zabawa z tym byla była ❤ Jak mnie najdzie to moze kiedys cos tu z braku zajęcia wyskrobie, ale tak srednio sie zanosi XD Początek - 29.12.2...