Roxi:
-C-co...? - stałam przed nim w szoku, obserwując go uważnie.
-Przepraszam - powtórzył nieco głośniej niż poprzednio - Myliłem się.
Przymróżyłam oczy. Naprawdę mam mu wierzyć? Tak nagle go Oświeciło?
-Rozumiem, że możesz mi nie wierzyć i nie ufać. Zasłużyłem - podszedł bliżej. Lucario automatycznie wyczulił zmysły, ale dyskretnym gestem kazałam mu się powstrzymać.
-Skoro nie spodziewasz się niczego z mojej strony, to po co tutaj przyszedłeś? - pytam spokojnie.
-Twój przyjaciel mnie "Namówił" - zrobił cudzysłów przy ostatnim słowie - Jednak nie mam mu tego za złe. To co zobaczyłem zmieniło moje podejście.
-To co zobaczyłeś? - spojrzałam na niego z pytaniem w oczach.
-Widziałem twoje zachowanie w stosunku do pokemonów... Zrozumiałem na czym polega twoja siła i dlaczego przegrałem. Byłem ślepy - Nagle wyciągnął rękę w Moim kierunku i wziął w dłoń mój wisiorek z Mega Kamieniem - Kiedyś bym powiedział, że ten kamień będzie twoją tajną bronią.
-A teraz? - pytam cicho.
-Teraz... Teraz nawet bez tego kamienia, twój Lucario jest silny - Zabrał rękę i uśmiechnął się - Zrobiłaś duże postępy. Osiągnęłaś coś, czego ja nie byłem wstanie osiągnąć przez tyle lat - zamilkł na kilka chwil, zanim powiedział coś, na co czekałam 7 lat - Jestem z ciebie dumny Roxi.
Sparaliżowało mnie. Nie wiedziałam jak zareagować. Tyle lat starań. A kiedy już przestało mi zależeć... Powiedział to. Może nie jest najlepszym tatą na świecie, ale... Zrozumiał i przeprosił. Sprawił, że poraz pierwszy uśmiechnęłam się przy nim szczerze. Nagle wszystkie problemy, strach i ból... Zniknęły.
***
-Co?! - Krzyknęli Wszyscy.-Wracam do Alabastii - powtórzyłam.
Moja wiadomość zszokowała wszystkich. Ash'a w szczególności.
-Roxi jesteś pewna? - pyta Ash.
-Tak Ash. Nie mogę być już bardziej pewna. Wracam z tatą do domu - mówię z uśmiechem.
Sama byłam zdziwiona swoją decyzją. Ale... Postanowiłam wrócić z nim do domu. Odbudować nasze relacje. Zacząć od nowa.
-Wrócisz, prawda...? - pyta smutno Bonnie.
Uśmiechnęłam się do niej i kucnęłam przed nią.
-Bonnie... Obawiam się, że wracam do domu na dłużej - Bonnie posmutniała - Nie smuć sie Bonnie. Jeszcze nie raz zagoszczę w Kalos.
Przytuliłam ją, a później stanęła obok brata.
-Roxi. Za chwilę wypływamy - usłyszałam głos ojca.
-A... A gdzie N? - pytam.
Nie widziałam go od naszego spotkania w centrum pokemonów. Chciałam się z nim pożegnać.
-Musimy już iść - usłyszałam w głowie głos Lucario.
-Rozumiem... - wymusiłam uśmiech - Życzę wam powodzenia w podróży. Do zobaczenia - pomachałam im i pobiegłam razem z Lucario na statek.
Kiedy odpływaliśmy, mój wzrok namierzył N'a. Spojrzałam na niego z bólem serca. Nie tak wyobrażałam sobie powrót do domu. Nie bez niego. Nie zdążyłam się z nim nawet pożegnać, a teraz...
Jest już za późno.
CZYTASZ
Pokemon: Moja Historia ✔
Fanfictie✔ - Zakończona "-Kocham cię - powiedział cicho, podchodząc do mnie. -Nie... - kręcę głową, a w oczach pojawiają mi się łzy - Nie możesz mnie kochać. Nie zasługuje na to - szepcze, nie próbując powstrzymać łez, które spływały po moich policzkach" Na...