08. Czas minął.

222 25 5
                                    

Corinna

Właśnie wyszłam spod prysznica. Nie wyobrazicie sobie mojej radości, kiedy moja skóra złapała kontakt z czystą bieżącą wodą. Wzdrygnęłam się, kiedy usłyszałam walenie w drzwi.

– Kruszynko, czas minął – sam jego głos przyprawiał mnie o dreszcze na całym ciele. Bałam się go, cholernie się go bałam.

Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i westchnęłam. Wyglądam o wiele lepiej niż wcześniej, to fakt, ale nadal jestem wrakiem człowieka.
Podeszłam do drzwi i lekko je uchyliłam. Zauważyłam Justina, który stał oparty o ścianę i przeglądał swojego smartfona.
Opuściłam zupełnie łazienkę i chciałam udać się do pokoju, który był teraz moją sypialnią.

Po ostatnich wydarzeniach, których byłam świadkiem, Justin postanowił, że za moją dzielną postawę mogę zamieszkać w normalnym pokoju i prowadzić bardziej estetyczne życie.

Miałam już nacisnąć na klamkę, kiedy moje ciało zostało popchnięte na ścianę, a blondyn górował nade mną. Przełknęłam ślinę i za wszelką cenę starałam się unikać jego wzroku.

– Co się dzieje, darling? – spytał, łapiąc pomiędzy dwa palce mój podbródek i unosząc go do góry.

– Nic – szepnęłam cicho, prawie niesłyszalnie. Justin pokręcił głową i złożył pocałunek na moich ustach. Skrzywiłam się, ponieważ nie podobało mi się kiedy to robił, ale wolałam siedzieć cicho.

– Pewnie jesteś zmęczona, prawda? - jego kciuk lekko gładził moją nie do końca zagojoną jeszcze ranę na poliku. Pokiwałam głową w ten sposób odpowiadając na jego pytanie. – Zmykaj się przespać dziecinko – rozkazał mi i wręcz wepchnął mnie do pokoju, który chwilę później zamknął na klucz.

Słyszałam jak odchodzi i udaje się po schodach w dół. Podeszłam do okna i próbowałam zorientować się gdzie mniej więcej jestem, ale okolica była mi zupełnie nieznana. Chciałabym wyjść na dwór i pooddychać trochę świeżym powietrzem, ale wątpię że będzie mi dane doświadczyć tego w najbliższym czasie.

Zaczęłam rozglądać się po pokoju, ponieważ jestem w nim dopiero drugi raz. Jest skromny, lecz bardzo ładny. Znajduje się tutaj duże białe łóżko z baldachimem, elegancka szafa z wielkim lustrem i niewielka toaletka, gdzie stoi masa przeróżnych kosmetyków. Zastanawiam się do kogo wcześniej należał ten pokój, bo nie wydaje mi się, że ten psychol urządził go tak dla mnie. Byłam cała obolała, więc z wielką przyjemnością rzuciłam się na jakże wygodne łóżko. Przysunęłam się bardzo blisko ściany i okryłam swoje ciało kołdrą. Moje powieki od razu stały się ciężkie, a ja zasnęłam.

**

Próbowałam się poruszyć, ale poczułam że ktoś kurczowo mnie trzyma. Już przed otworzeniem oczu zaczęłam panikować, ale gdy w końcu rozejrzałam się wkoło, spostrzegłam, że jestem przyciśnięta do torsu Justina. Zaczęłam poruszać się niespokojnie co wywołało u chłopaka poluźnienie uścisku. To była dla mnie szansa. Od razu zerwałam trzymanie i podniosłam się do pozycji siedzącej następnie odsuwając się na drugi koniec łóżka. Blondyn przetarł oczy i podparł się na łokciach spoglądając na mnie. Na jego twarz wpełznął ten przerażający uśmiech. Zaczął zbliżać się do mnie, a ja podciągnęłam swoje kolana do klatki piersiowej i schyliłam głowę.

– Nie bój się mnie – usłyszałam jego głos tuż przy moim uchu. – Nie zrobię ci krzywdy.

– Wiele razy to mówiłeś – stwierdziłam i skuliłam się jeszcze bardziej.

– Byłaś grzeczną dziewczynką i przeszłaś mój test, więc teraz już nigdy cię nie skrzywdzę – pogładził ręką moje włosy. Podniosłam głowę i spojrzałam wprost w jego karmelowe oczy, w które kiedyś mogłam patrzeć całymi dniami.

– Dlaczego mam ci wierzyć? – spytałam bardziej odważnie.

– Ponieważ mówię prawdę, darling – Justin przejechał palcami po swojej blond czuprynie i wstał z łóżka.

– Umm – szepnęłam, przykuwając tym samym uwagę chłopaka. – Mogę mieć do ciebie prośbę?

– Możesz.

– Chciałabym spać sama – odparłam.

– Nie ma takiej opcji, kruszynko – uśmiechnął się i podszedł do drzwi. – Zbyt długo na ciebie czekałem, więc daj mi się tobą nacieszyć – nie odpowiedziałam, a on opuścił pokój.

Po kilkunastu minutach wrócił z powrotem, a w rękach trzymał dwa talerze z naleśnikami. Oczy zaświeciły mi się jak dziecku, ale chwilę później stwierdziłam, że może być w nich coś podejrzanego więc cały mój apetyt prysł. Spoglądałam na chłopaka, który zajadał się swoim dziełem, a po jego wyrazie twarzy mogłam stwierdzić, że bardzo mu smakowało.

– Jedz, darling – ponaglił mnie, a ja przeniosłam wzrok na talerz z jedzeniem i pokręciłam przecząco głową. – Mam cię nakarmić? – spytał, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Również zaprzeczyłam.

– Nie jestem głodna.

– Ależ skarbie, musisz coś jeść – pokręcił głową i razem z talerzem przysunął się bliżej mnie.

– Nie jestem głodna – powtórzyłam bardziej wyraźnym tonem.

Widziałam jak Justin napina swoją szczękę i gwałtownie podnosi się na równe nogi. W jego oczach tańczyly iskierki złości.

– W takim razie umrzyj z głodu, suko – splunął w moją stronę, wziął talerz z moją porcją jedzenia i rzucił nim prosto we mnie. Zamrugałam kilkakrotnie oczami i dopiero dotarło do mnie co on właśnie zrobił.

– Frajer – mruknęłam cicho pod nosem, będąc pewna że już tego nie usłyszy, ponieważ znajdował się przy drzwiach. Jednak ja, jak to ja, myliłam się.

Rozwścieczony Justin odwrócił się na pięcie i podszedł do mnie, złapał mnie za ramiona i zaczął mną szarpać.

– Powtórz to, darling – powiedział, a kiedy nie odpowiadałam mu dłuższą chwilę on znów potrząsnął moim ciałem. – No powtórz to, do cholery!

– Jesteś frajerem – powiedziałam dokładnie, wyraźnie i powoli. – Najgorszym człowiekiem jakiego było dane mi spotkać.

Blondyn odsunął się ode mnie, a w jego oczach nie mogłam już dostrzec złości. Zamiast tego pojawił się w nich smutek. Myślałam, że chce już odejść, ale on wziął zamach i przywalił mi w twarz. Ach, standard.
Skrzywiłam się jednak i złapałam za piekący policzek.

– Nienawidzę cię – wysyczałam przez zęby, ale Justin kompletnie to zignorował i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

Nasz psycholek też może być czasem miły, do czasu😋

Prawdopodobnie dziś wieczorem pojawi się jeszcze jeden😘

Eyes wide open, darling [JB]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz