- ty tez mi się podobasz.- wzięłam i się do niego przytuliłam, a on mnie objął ręką...
Siedzieliśmy tak przez jakiś czas, aż usłyszałam wiadomość SMS-a, sprawdziłam swój telefon, ale on nie był do mnie. Jak się okazało to była wiadomość dla Marka od sąsiadki, że po jego ciocie przyjechało pogotowie ratunkowe. Chłopak bardzo się przestraszył:
- przepraszam Cię, ale muszę iść- rzekł
- no jasne, biegnij- odpowiedziałam
Marek pocałował mnie w usta i poleciał.
Pierwszy raz zastałam pocałowała w usta, czułam, że Marek jest tym jedynym, któremu mogę zaufać, wierzyć i pokochać do końca życia.
Po powrocie do domu mama zapytała:
- jak tam twoja randka?
-ojj... mamo jaka randka? My się tylko spotkaliśmy w parku. - odpowiedziałam
- tak, tak, widzę przecież jaka jesteś w skowronkach. Ładnie ubrana, uczesania, wymalowana, a ta róża to od niego? - powiedziała mama
- tak. - stwierdziłam
- przepiękna. Chciałabym się wrócić do twoich czasów kochanie.- powiedziała
Pokiwałam głową i pobiegłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i myślałam o dzisiejszym spotkaniu w parku, pocałunku, a także wyznaniu chłopaka. Bez dłuższego namysłu napisałam do Marka.
Diana:
Hej. Co się stało twojej cioci, jak się czuje?
Marek:
Hej. Właśnie jestem w szpitalu. Ciocia poślizgnęłą się w kuchni i załamała nogę. Juz się czuje dobrze, ma nogę w gipsie i właśnie czekamy na wypis.
Diana:
Aha, niech szybko wraca do zdrowia. Ja juz może nie będę przeszkadzać. Paapa.
Marek:
Spoko, napisze do ciebie jak wrócę do domu. Paaa kochanie ❤.
Kochanie i to serduszko.... nie wiem jak mam to przyjąć, w paru dniach poznaje chłopaka w szpitalu, który mnie pociesza, następnie zostaje moim chłopakiem i mówi do mnie kochanie. Chyba to jest prawdziwa miłość...
CZYTASZ
To dzięki Tobie...
RomanceDiana jest chora na białaczkę. Poznaje w szpitalu przystojnego chłopaka i się w nim zakochuje.