Nie taki bożek straszny
Nie widziałam Lokiego od czasu mojej ucieczki pięć dni temu. Z tego co wiem wciąż dochodzi do zdrowia. Nie żebym się przejmowała. Ale to jednak trochę moja wina... Stop. Nie ma co mu współczuć, to on mnie porwał. Jeszcze gdyby zrobił to ze cztery lata temu, gdy byłam kluchą bez pomysłu na siebie... Wybrał najgorszy możliwy moment, miałam pracować z REŻYSEREM, prawdziwym REŻYSEREM, nie wykładowcą na studiach czy nauczycielem od koła filmowego. Miałam tworzyć wraz z profesjonalistą i to nie byle jakim. Twórcą „La la land", przecież ten film skosił mnóstwo statuetek na wszelkich możliwych festiwalach. Moje marzenie miało w końcu się spełnić.
A teraz? Leżę w swojej komnacie i nudzę się jak pies. Idę o zakład, że nie ma tu nawet porządnej biblioteki czy jakiegokolwiek pianina. Nie mówiąc o filmach, czy Asgardczycy wiedzą w ogóle czym są filmy?
Wzdycham ciężko, a moje wewnętrzne narzekanie przerywa przyjście Idris.
-Mam dla ciebie wiadomość, Melody- mówi, ale minę ma nietęgą.
-Powinnam się bać?
-To... zależy- spuszcza wzrok na ziemię i wykrztusza- Jego Wysokość kazał ci zjeść z nim obiad.
CO?! Jak to zaprasza mnie na obiad? Najpierw mnie porywa, potem straszy, następnie ratuje, nie odzywa się przez kilka dni i teraz co? Zaprasza mnie na obiad? Czy on jest niezrównoważony? Jestem jednak zbyt zaintrygowana, żeby się spierać.
-Mam iść już teraz?- pytam spokojnie.
-Tak. Szczerze mówiąc myślałam, że sprawisz więcej problemów- mówi z uśmiechem niedowierzania. Patrzy się na mnie jak moja mama, gdy posprzątam pokój bez marudzenia.
-Po pierwsze jestem ciekawa, po drugie tylko ty miałabyś kłopoty, bo to ciebie wysłał. Pewnie gdyby sam zataszczył tu swój książęcy tyłek to nie byłabym tak bezkonfliktowa- szczerzę do niej zęby.
-Nie mam pojęcia jak to możliwe, że tak cię polubił- kręci z niedowierzaniem głową.
-Polubił mnie?- taaaa, jasne, to przecież Loki, nie lubi midgardczyków i próbował nas podbić. Pewnie jest miły, bo musi, aby utrzymać koronę.
-Oczywiście- patrzy na mnie jak na głupka- myślisz, że wszystkim daje komnatę w pałacu? Albo pozwala tak się do siebie odnosić? Czasami nawet o ciebie pyta.
-Ale to przecież Loki! Na miłość boską, zdobył władze podstępem, zaatakował Ziemię, porwał mnie. Nie przeszkadza to Asgardczykom?
-Jeśli mam być szczera to kraj jest w rozkwicie. My służący jesteśmy lepiej traktowani, mimo że się wywyższa to traktuje nas lepiej niż Odyn czy Thor. Poza tym, nie możesz go tak surowo oceniać, wszak przez całe życie był oszukiwany,a niedawno stracił matkę.
-Nie wiedziałam, ale naprawdę nie przeszkadza wam to co on robił?
-Gdy dowiedzieliśmy się o tragedii księcia Lokiego nikt z nas też nic nie zrobił. Widzieliśmy jak trucizna nienawiści sączy się w jego żyły, widzieliśmy jak zachowywał się Odyn, ale my nic nie zrobiliśmy- Idris spuszcza głowę. Podchodzę do niej i biorę ją za rękę.
-Za to z tego co widzę, to teraz nie mógłby sobie wymarzyć lepszej służby- uśmiecham się pokrzepiająco. -Zaraz do niego pójdę, ale czy mogę na chwilę zostać sama?- pytam.
Idris tylko kiwa głową i wychodzi. Kto by pomyślał? Do tej pory nie rozmawiałam z nią o Lokim, ale byłam pewna, że wszyscy się wobec niego buntują. W końcu kto chciałby takiego króla? Ale może jego chęć władzy nie była spowodowana rządzą, tylko dobrem poddanych. Kręcę głową z niedowierzaniem. Owszem, może jest wybuchowy. Może to co robił było złe. Ale może nie zawsze miał wybór? Kompletnie nie wiem co mam o nim teraz myśleć. Wcześniej mogłam go po prostu nienawidzić. A teraz? Pokazał mi swoje prawdziwe oblicze olbrzyma, jego służba i poddani szanują go jako władcę.
Kim tak naprawdę jesteś Loki?
CZYTASZ
Beauty and the Liar
ФанфикCo się stanie gdy Piękna pozna Bestię? Tylko tym razem Bestia nie będzie owłosionym potworkiem, tylko Kłamcą, bez litości. Melodia, czyli nasza Piękna, zaś będzie dziewczyną z pasją niemożliwą do realizacji w zamknięciu. Czy istnieje miłość mimo ws...