💜8

7.1K 330 55
                                    

— Cornelia! Wstawaj dziecko, spóźnisz się do szkoły.— usłyszałam głos mojej rodzicielki.

— Jeszcze tylko pięć minut, mamo proszę.— naciągnęłam kołdrę po sam czubek nosa i jęknęłam stłumionym głosem.

— Jest już siódma, nie chcesz chyba, żebyśmy odłączyli ci internet.— powiedziałam na co westchnęłam i podniosłam się z tego nieszczęsnego łóżka.

Szkoła średnia nauczyła mnie jak wstać o siódmej i być gotową na szóstą pięćdziesiąt pięć. Dzisiaj niestety zaczynam lekcje za pół godziny, cóż powinnam się wyrobić.

Pobiegłam do łazienki gdzie umyłam twarz zimną wodą, na którą następnie nałożyłam krem. Przeczesałam moje dość długie włosy i związałam je w wysokiego kucyka. Pomalowałam tylko rzęsy, bo nie miałam już czasu na większy makijaż i skierowałam się z powrotem do mojego pokoju. Weszłam w głąb garderoby z której wyjęłam białą koszulkę i dżinsy z przetarciami na kolanach. Ubrałam się i spakowałam książki do swojej czarnej torby. Popatrzyłam jeszcze raz w lustro i stwierdziłam, że założę dodatkowo naszyjnik w kształcie serca, rzadko noszę jakąkolwiek biżuterię, ale że akurat dzisiaj mi się zachciało to to zrobiłam.

Wzięłam potrzebne rzeczy i ruszyłam w dół po schodach w pośpiechu szykując swoje śniadanie. Sięgnęłam jedynie po płatki i kartonik mleka, spoglądając na zegarek stwierdziłam, że nie zdążę tego zjeść w domu, więc wzięłam to ze sobą. Tak w drodze do szkoły wsypię sobie do buzi płatki i zaleje je mlekiem. Nigdy tego nie robiłam, a bardzo chciałam spróbować, cóż chyba dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień, bo to się właśnie zaraz stanie.

Moja mama spojrzała na mnie ze zdezorientowaniem, gdy wynosiłam te rzeczy z domu, ale zbytnio się tym nie przejęła, zresztą ja też. Krzyknęłam tylko, że wychodzę i po chwili byłam już w drodze do szkoły.

Nalałam sobie mleka aż po sam czubek buzi i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym się nie pobrudziła. Westchnęłam i wytarłam ręką usta. Nagle usłyszałam dźwięk samochodu przejeżdżającego obok mnie i po chwili ktoś głośno zatrąbił na co podskoczyłam i wiadomo co się z mlekiem stało.

— Czy ty jesteś kurwa nienormalny?— krzyknęłam, gdy zobaczyłam w szybie nikogo innego jak Maxa, a koło niego siedzącego z zadowoloną mordą Chrisa.

— Kto normalnie myślący je śniadanie na dworze? Czyżby matka wyrzuciła cię z domu, bo dowiedziała się, że jesteś dziwką?— prychnął rozbawiony brunet, opierając rękę o otwierającą się szybę.

Nie przejmowałam się nim, bo zwyczajnie nie było sensu. Rozumiem, że będzie mi wypominał akcję z sobotniej imprezy, ale to już jest nudne. Nie puściłam się przecież, a Zack.. Zack mógł tego nie widzieć, może brzmię jak idiotka, ale taka jest prawda, nie chciał ze mną rozmawiać, więc znalazłam sobie kogoś innego, nie jestem dziwką do cholery, nie rucham się z byle kim, tylko się całowaliśmy, tylko..— moje myśli przerwał ten kretyn.

— To taki specjalny klakson na kurwy, zobacz.— wcisnął jakąś cholerną zabawkę w kształcie świni i zaczął się śmiać, z czego? Chyba z własnej głupoty.

— Idealna zabawka dla ciebie, może zazdrościsz mi, dlatego to robisz?

— Puszczalstwa? Nie przeginaj.— prychnął.— zresztą nie mam czego zazdrościć, bo codziennie inna laska mi wskakuje do łóżka.

Tutaj się zatrzymajmy, dlaczego jeśli dziewczyna pozna jakiegoś faceta na imprezie i się z nim pocałuje to jest wyzywana od dziwek, a jeśli chłopak ma codziennie inną laskę do bzykania to jest uważany za najlepszego chłopaka w szkole? Gdzie tu jest sprawiedliwość ja się pytam.

Jesteś dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz