Andreas
Dzisiajrano miałem trening. W końcu dzisiaj mamy już drugi konkurs PŚ,który też bardzo chciałbym wygrać. Właśnie idę w stronępokoju, który dzielę z Laurą. Jest cudowną dziewczyną, zawszeuśmiechniętą i wesołą. Jest najlepsza!
Wszedłemdo pomieszczenia. Zobaczyłem śliczną twarz mojej przyjaciółki,ale trochę inną niż zawsze. Na jej policzkach były małekropelki, zapewne łzy. Ale dlaczego płakała? Czy zrobiłem cośnie tak? Albo miała po prostu zły sen... Jak się obudzi topostaram się ją spokojnie o to zapytać.
Poszedłemdo łazienki wziąć prysznic i się przebrać. Gdy skończyłemczynność wyszedłem z łazienki i usiadłem na łóżku Laury,która jeszcze słodko spała. Otarłem jej łzy i przytuliłem. Jejkąciki ust podniosły się do góry a ona sama przytuliła się domojego ciała. Po piętnastu minutach otworzyła oczy i powiedziałaciche " Dzień dobry"
-Cześć. Jak się spało księżniczko?- zapytałem zaspaną paniąPrevc.
-Może księżniczką nie jestem, ale spało mi się nieziemsko.-uśmiechnęła się szeroko. Kochałem jej uśmiech.
-Dla mnie to jesteś nawet królową, która na pewno ma ochotę napyszne śniadanie.
-Masz rację, po prostu czytasz mi w myślach książę!
-Wiec idź się przebierz, a ja na ciebie poczekam.- Laura uśmiechnęłasię i poszła do łazienki wykonać poranne czynności. Zajęło jejto piętnaście minut. Szybko jak na kobietę.
Miałana sobie szare rurki i różowy sweterek, który sięgał jej mniejwięcej do połowy brzucha... no może trochę niżej. Stanęłaprzede mną i patrzyła na mnie z uśmiechem. Mówiłem już, żekocham jej uśmiech?
Poszliśmydo stołówki. Nie zwracając uwagi na kolegów z naszych krajówusiedliśmy przy stoliku, obok którego nie było nikogo. Ja wziąłemsobie płatki czekoladowe z mlekiem, a Laura jej ukochane kanapki znutellą. Rozmawialiśmy sobie o wszystkim i o niczym. W pewnymmomencie przypomniałem sobie, że miałem zapytać Laurę czemupłakała. Stwierdziłem, że chyba teraz jest na to odpowiednimoment.
-Laura, wiesz mam do ciebie takie pytanie.- powiedziałem do niej, aona popatrzyła na mnie z pytającym wzrokiem.- bo wiesz dzisiaj gdywróciłem z treningu zauważyłem, że miałaś łzy na policzkach.Dlaczego płakałaś? Zrobiłem ci jakąś przykrość?- zapytałem.Ona spuściłam głowę i zobaczyłem, że jej oczy lekko sięzeszkliły.
-Powiem ci, ale nie tutaj.- przytaknąłem głową. Poszliśmy wstronę naszego pokoju. Nagle Laura stanęła i przytuliła mnie.Słyszałem, że płakała.
-cii, spokojnie- próbowałem pocieszyć ją nie wiedząc nawet o cochodzi.
-Bo ja ci muszę powiedzieć coś ważnego. Może nie znamy siędługo, ale bardzo ale to bardzo cię polubiłam. Dzięki tobiezmieniłam zdanie co do skoków. Nawet nie wiem czy ty traktujeszmnie poważnie.- powiedziała na chwilę podnosząc wzrok.
-Ej, mała popatrz na mnie.- w tym momencie popatrzyła na mnie,pociągając nosem- ja też cię bardzo lubię i traktuję ciępoważnie. Słyszysz.- dziewczyna przytuliła mnie mocno na coodwzajemniłem jej tym samym.
-Ale wiesz, że jutro wyjeżdżam do Słowenii.- popatrzyła zesmutkiem.
-Ale wracasz do mnie prawda?- zapytałem jej. Pokazała mi znów tenswój niesamowity uśmiech i przytaknęła.
-Andreas. Dziękuje ci za wszystko.- pocałowała mnie w policzek.Poczułem takie motylki w brzuchu. Ona była cudowną dziewczyną.Nawet chyba do niej coś poczułem albo mi się zdaje. Bracia Prevcnie dopuścili by do tego, żebym był z ich siostrą. Albo ja jestemtakim pesymistą...
Konkurstrwa... Warunki są w miarę równe. Myślę, że będzie dobrze.Stoch już podszedł do skoku co oznacza, że na belce startowejzasiadam ja. Widzę znak od trenera. Wychodzę z progu, lecę, lecęi ląduje dosyć daleko... chyba. Czekam na to, aż sędziowie oceniąmój skok i... Jest!!!
Jestempierwszy. Naprawdę w tym sezonie idzie mi bardzo dobrze.
Wśródmoich psycho fanek zauważam ten uśmiech. Macham w stronę Laury.Fanki piszczą, bo myślą że to do nich. Pff... chciały by. Laurawybucha śmiechem i biegnie w stronę miejsce dla lidera, gdzie jateż się kieruję. Dziewczyna od razu wpada w moje ramiona.
-Gratuluję książę- powiedziała mi chichocząc.
-A dziękuje księżniczko.- przytuliłem ją i okręciłem wokółwłasnej osi.
Potemtylko czekaliśmy na drugą serię. Niestety warunki się pogorszyłyi Walter Hofer zarządził, że drugiej serii nie będzie. Oznaczałoto, że znów wygrałem. Jednak moje marzenie znów się spełniło.
Szybkoposzedłem na dekorację. Odsłuchałem mojego narodowego hymnu iodebrałem nagrodę. Gdy ceremonia się zakończyła podszedłem doLaury i wręczyłem jej kwiaty. Ona popatrzyła w moje oczy przez comiałem dobrą widoczność na jej piękne, również niebieskietęczówki. Zobaczyłem w nich takie iskierki szczęścia.
Chybazrozumiałem, że się zakochałem. Ale najpierw muszę pogadać jejbraćmi albo przynajmniej z Peterem. Nie chcę by mieli do mniepretensje czy coś, że chodzę( o ile się na to zgodzi Laura) z ichsiostrą.
Wróciliśmydo hotelu. Piotrek Żyła organizował imprę. Postanowiłem, żezaproszę na nią Laurę i wtedy wszystko jej powiem. Dziewczyna sięzgodziła. Poszedłem pierwszy do łazienki się wykąpać, bo Laurapowiedziała , że ma coś jeszcze do załatwienia. Gdy wyszedłem złazienki w swoim stroju dziewczyna podeszła do mnie i poprawiła miwłosy. Uśmiechnąłem się na ten gest.
PotemLaura poszła się wystroić. Ja w tym czasie poszedłem dokwiaciarni, która była obok hotelu. Kupiłem bukiet róż(wiedziałem, że Laura je uwielbia) i poprosiłem recepcjonistkę byje przechowała. W zamian to dałem jej jedną różę. Niech makobieta.
Gdyzałatwiłem sprawę z bukietem wróciłem do naszego lokum. Gdyprzekroczyłem drzwi pokoju zobaczyłem ósmy cud świata. Stałemtak i patrzyłem na nią. Gdy mnie zauważyła uśmiechnęła się ipodeszła do mnie.
-Śli... ślicznie wyglądasz.- powiedziałem nie odrywając od niejwzroku.
-Dziękuje. Idziemy już?- pokiwałem głową i poszliśmy na stołówkęgdzie zaczynała się impreza. Już z holu było słychać głośnąmuzykę. Było to zapewne polskie disco polo, bo nic nie rozumiałem.To znaczy coś tam zrozumiałem, bo na każdej imprezie jestpraktycznie taka muzyka więc coś mi tam wpadło w ucho.
Żyłaz Kotem polewali finlandią jak to u nich zwykle bywa. Ja odmówiłemchodź wiedziałem że Polakom się nie odmawia. Chciałem na trzeźwopowiedzieć Laurze o moich uczuciach do niej.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział jest dedykowany wszystkim osobom, które czytają moją książkę.
Tak jak obiecałam dodaję rozdział przed świętami. Następnego spodziewajcie się w poniedziałek/ wtorek.
A tak w ogóle to wszystkim życzę wesołych świąt.
Autorka <3
CZYTASZ
Znów się zaczęło.../ Andreas Wellinger
FanfictionHistoria 20-letniej dziewczyny z rodziny Prevc. Nienawidzi skoków mimo to, że jej rodzeństwo skacze od dziecka. Zmienia się to, gdy poznaje pewnego Niemca- Andreasa Wellingera.