12

389 20 1
                                    


Andreas

Szerze powiem że mi ulżyło. Nie chciałem byś jeszcze ojcem. Może za parę lat, gdy będę bardziej dojrzały. A no i jeszcze jest drugi powód. Prevcowie by mnie zabili. Laura mówiła, że przez przypadek się dowiedzieli. Dobrze, że nie było to podczas jakiegoś wyjazdu konkursowego. Miałbym przesrane.

Gdy wróciliśmy do hotelu mieliśmy się udać do mojego pokoju, ale ktoś ( czyt. Bracia Prevc) zaciągnęli nas do pokoju Domena i Cene.

-A więc Andreas?- zapytał Peter.

-Co ja?- zapytałem, żeby się z nim podroczyć.

-A jak myślisz?- zapytał Cene.

-No myślę myślę i nic.- słyszałem jak Laura chichocze.

-Weź nas nie wkurwiaj, tylko gadaj czy będziesz ojcem czy nie.-powiedział nieźle wkurzony Domen.

-A no wiesz taka miła pani doktor zrobiła badanie i okazało się,że... - zatrzymałem się.

- Żee???- zapytali. Ale ciekawscy.

-Że nie będziecie wujkami- przytuliłem Laurę a jej bracia odetchnęli z ulgą.

- Ok no to teraz wypad.- powiedział Domiś.

-Ej grzeczniej trochę. Bo milki nie dostaniesz.- powiedziałem do chłopaka.

-Wolę Mannerki Krafta. Są lepsze.- powiedział a wszyscy na to odpowiedzieli " fuuu". Wyszliśmy z Laurą i udaliśmy się do mojego pokoju. Położyłem się na łóżku a moja księżniczka zaraz na mnie wskoczyła i namiętnie pocałowała. Postanowiłem, że zadam jej pewne pytanie. No bo... no...

-Kochanie moi rodzice chcieli by cię poznać.- ona popatrzyła na mnie i powiedziała.

-No wiesz chyba mnie znają z pierwszych stron gazet typu "młodsza siostra Prevców ćpa i zachowuje się skandalicznie"-zesmutniała.

-Skarbie wiesz, że mi to nie przeszkadza. Im też. Chcą cię poznać.

-No niewiem.

-No zgódź się błagam.- zrobiłem słodkie oczka.

-No dobrze. Pojadę ale robię to tylko dla ciebie.

-To naprawdę musisz mnie kochać, że mi się poświęcasz-zaśmiałem się.

-Taki szczęściarz z ciebie- zachichotała i przytuliła mnie mocno.


Laura

Dzisiaj jadę z Andim do jego rodziców. Chcę dobrze wypaść i nie zrobić z siebie pośmiewiska. Ale jeszcze mam dużo czasu na przygotowania. Poszłam na stołówkę i wraz ze Słoweńcami zjadłam śniadanie. Niemcy mieli jakiś trening więc ich nie było. Gdy zjadłam posiłek, poszłam z powrotem do swojego pokoju. Oglądałam sobie jakiś niemiecki serial, aż tu nagle przyszła mi wiadomość od Andiego, że za godzinkę po mnie będzie. Pośpiesznie zabrałam się za przygotowanie. Włosy rozczesałam i zrobiłam lekki makijaż. Mój strój wyglądał mniej więcej tak:

No przecież nie będę ubierać sukni balowej czy coś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No przecież nie będę ubierać sukni balowej czy coś. Usłyszałam pukanie do drzwi więc poszłam je otworzyć. W drzwiach stał Andreas, który też był ubrany w jeansy i bluzę. Pocałował mnie na powitanie i ruszyliśmy do auta. Pod hotelem było pełno mediów, ale jakoś daliśmy radę wsiąść do auta i pojechać do rodzinnego domu mojego chłopaka. Gdy Andi zaparkował przed domem naprawdę dostałam wielkiego stresa. Ale nie dałam tego po sobie poznać. Weszliśmy domu. Ściągłam buty i kurtkę a Andi zrobił  to samo ze swoimi. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę salonu. Byli tam jego rodzice i siostry.

- Cześć mamo- powiedział głośno.

- O jesteście już. Jak miło was widzieć. Jestem Claudia a to Hermann. Miło nam cię poznać.- kobieta podeszła do mnie i przytuliła.

- Laura. Mi również miło państwa poznać.- potem podeszły do mnie siostry Welliego. W końcu Andreas poszedł gdzieś ze swoim tatą do garażu, a ja zostałam pomóc mamie Andiego w kuchni. Przygotowywałyśmy chinkali, czyli coś podobnego do pierogów z mięsem. 

- Wiesz to ulubione danie Andreasa. Dlatego je zrobiłam. Myslę, że ci zasmakuje.

- Napewno. Wygląda ładnie. Ja może nakryję do stołu.

- Dobrze tu w szafce są talerze, tu widelce...- i tak po kolei wskazywała co gdzie się znajduje. Wyciągłam wszystko co potrzebne i zabrałam się za przygotowywanie stołu. Gdy kończyłam rozkładać sztućce poczułam, że ktoś, czyli Andi obejmuje mnie od tyłu. Pocałował mnie w szyję i powiedział, że kocha mnie najbardziej na świecie. Ja też go bardzo kocham. Jest wszystkim czego potrzebuję i pragnę. Gdy jest przy mnie mogę nawet przechodzić najgorszą karę. Wystarczy mi jego obecność a wszystkie smutki znikają. Naprawdę warto mieć taką osobę.

Gdy zjedliśmy obiad pomogłam pani Claudi posprzątać i po około godzinie wróciliśmy do hotelu. Gdy wchodziliśmy do hotelu wziął mnie na ręce i namiętnie pocałował. Potem wyniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku.

- I co kochanie podobają ci się moi rodzice.

- Tylko ty mi się podobasz, a ich tylko lubię- zaśmiałam się.

- Szkoda, że jutro wracasz.

- Szkoda ale pamiętaj, że cię kocham i wrócę.

- Wiem kocham cię.

- Ja ciebie też.

Cały dzień spędziliśmy razem i noc też. Musimy jakoś korzystać z tego czasu, który mamy dla siebie. Bardzo chciałabym, żeby nasz związek przetrwał. Ale wszystko zależy od góry. My nie przewidzimy co się stanie za parę dni, ale ja wiem, że do póki jestem z Andim moje życie ma sens.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka. Za niedługo już będzie prolog. Mam do was pytanko. Chcielibyście drugą część tej książki. Piszcie w komentarzach. Jeśli uznam, że większość osób chce drugą część to się ona pojawi. Dziękuję.

                          Autorka♥

Znów się zaczęło.../ Andreas WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz