7

548 23 0
                                    


Laura

To pukanie do drzwi chyba nie ustąpi. Siadłam na łóżku i się przeciągnęłam. Obok mnie leżał Andreas, który słodko spał.Postanowiłam go nie budzić i sama otworzyć drzwi. Ubrałam swój biały szlafrok i przekręciłam klucz. W progu stały trzy diabły,czyli Peter, Cene i Domen. Mieli ręce zakrzyżowane na piersi co oznaczało kłopoty. Uśmiechnęłam się lekko do nich i powiedziałam ciche 'cześć'. Oni weszli do środka nie pytając mnie o zdanie i stanęli w jednym rządku patrząc raz na Andiego araz na mnie. Cene z Domenem obudzili Andreasa. Był lekko zdziwiony tym, że moi bracia są u mnie w pokoju. Podszedł do mnie i pocałował mnie lekko na co się uśmiechnęłam. Potem zapytał moich braci:

-O co chodzi?- Peter odpowiedział pytaniem na pytanie.

-Co cie łączy z naszą siostrą?- Domen i Cene mu przytaknęli.Postanowiłam się wtrącić do rozmowy.

-Jesteśmy razem i nic wam do tego.- ten popatrzył na mnie z jeszcze większą wściekłością.

-Spaliście ze sobą?- zapytał Cene. Nagle Domen odpowiedział coś czego mu nigdy nie wybaczę.

-Przecież to Wellinger. On zalicza każdą laskę a potem ją zostawia.- w moich oczach zebrały się łzy. Znienawidziłam ich.

-Wyjdźcie proszę. Jeśli takie macie zdanie to lepiej pewnie żeby mnie była waszą siostrą. Nie wstydzilibyście się za mnie tak jak wtedy gdy ćpałam i byłam na pierwszych stronach gazet. Może nawet donieście dziennikarzom, że się puszczam i lecę na kasę co?Bylibyście wtedy napewno szczęśliwi.- podeszłam do drzwi i otworzyłam je na ościerz.

-Ale Laura to nie o to chodzi. Chcemy żebyś była szczęśliwa.-powiedział Peter podchodząc do mnie i łapiąc za nadgarstek.

-Puszczaj. Jestem szczęśliwa z nim a wy niszczycie to szczęście mówiąc takie rzeczy. Do widzenia.- wypchnęłam ich na korytarz i zamknęłam drzwi na klucz. Andreas podszedł do mnie i przytulił mnie.

-Wszystko będzie dobrze. Kiedyś zrozumieją.- powiedział próbując mnie pocieszyć. Dla niego to też nie było łatwe.

-A jeśli nie? Ja nie chcę ich stracić.

-Wiem Laura. Pogadam z nimi dobrze?

-Dobrze- pociągnęłam nosem i przytuliłam chłopaka.


Andreas

Nigdy nie lubiłem braci Prevc, ale to co dzisiaj zrobili było wielką przesadą. A szczególnie to co powiedział Domen. To nawet nieprawda. Nie chciałem przelecieć Laury a potem ją zostawić. Nie byłbym w stanie zrobić czegoś takiego.


Stanąłem przed pokojem Petera. Wziąłem głęboki wdech i zapukałem do drzwi. Otworzył Peter, który nie był zadowolony na mój widok.

-Możemy pogadać?- zapytałem chłopaka.

-No niewiem.

-Daj mi chwilę proszę.- Prevc otwarł szerzej hotelowe drzwi i wpuścił mnie do środka. Na łóżkach siedzieli też jego młodsi bracia.

-A więc czego chcesz?- zapytał Domen gdy Peter powiedział mu, że chcę z nimi pogadać.

-Chcę wam coś wytłumaczyć- powiedziałem stanowczo.

-Mów- powiedzieli niemalże równocześnie.

-Gdy zobaczyłem Laurę pierwszy raz, gdy musiałem mieć z nią pokój wiedziałem, że nie skończy się to tylko na tym, że będziemy chwilowo razem mieszkać. Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Peter? Czy z Miną nie było tak samo?- on przytaknął- A więc wiesz coś o tym. Zakochałem się. Niewiem kto naopowiada łwam takich głupot, że wykorzystuję dziewczyny, ale chcę żebyście wiedzieli, że to nie prawda. Naprawdę możecie mi zaufać. Nie skrzywdzę waszej siostry.- powiedziałem do nich wolno i przekonująco.

-Andreas nie zrozum nas źle. Po prostu martwimy się o nią. Miała kiedyś chłopaka, który wciągnął ją w takie gówno, z którego ledwo wybrnęła. Nie chcemy znów takiej powtórki. Rozumiesz?-powiedział Pero na co pozostała dwójka mu przytaknęła.

-Rozumiem, ale wy zrozumcie, że ja ją kocham i narazie się to niezmieni. Zrozumcie nas. Błagam. Laura bardzo to przeżywa.- spojrzeli na siebie. Peter znów zaczął mówić.

-Dobrze- zacząłem się cieszyć ale- ale jeśli ją skrzywdzisz to nas popamiętasz do końca życia. Rozumiesz?

-Kocham was- przytuliłem ich jakby mi dali co najmniej kieszonkowe o wysokości 1000zł tygodniowo. Co najmniej.

-Pamiętaj będziemy cię mieć na oku- dodał Cene.

-Oki doki, a teraz wybaczcie szwagry bo za dwie godzinki mamy autokar na lotnisko. Muszę się spakować i w ogule.

-Papa- powiedzieli chórem machając mi ręką.


Pobiegłe mszybko do Laury. Gdy wszedłem do pokoju zastałem ją w okropnym humorze.

-Laura zgodzili się!!!- wykrzyczałem jej ona wpadła w moje ramiona z krzykiem. Postawiłem ją na podłodze, objąłem mocniej i pocałowałem. Przyznam, że całuje cudownie.


***

Spakowałem się już. Słoweńcy wyjeżdżają wcześniej niż my, więc postanowiłem się z nimi zabrać. Ich trener nie miał nic przeciwko. Gdy byliśmy już na lotnisku i Laura musiała już wchodzić do środka postanowiłem dać jej prezent, który wcześniej kupiłem. Był to naszyjnik który miał zawieszkę w kształcie serca. W środku było nasze zdjęcie i dedykacja.

Ja czekam, a ty wracasz.

Twój Andreas♥♥♥

Wzruszyła się na widok błyskotki. Pocałowała mnie na pożegnanie opowiedziała, że wróci do mnie choćby musiała iść pieszo. Jej bracia bacznie nas obserwowali. Zapomniałem " Będziemy cię mieć na oku"

-Kocham cię- powiedziała jeszcze odchodząc w stronę samolotu.Jeszcze podbiegłem do niej i pocałowałem. Będzie brakować mi tych ust, tego smaku.

-Też cię kocham.- musiała już iść. Pomachała mi z samolotu i wysłała niewidzialnego buziaka. Ja go złapałem robiąc dziwne ruchy w powietrzu. Samolot odleciał do tej przeklętej Słowenii.Stałem tak jeszcze chwilę aż dostałem od Markusa w plecy.

-Ałłłł!!! To boli.- powiedziałem wkurzony na kolegę.

-Ałłłł!!!To boli.- przedrzeźniał mnie. Inni się zaczęli śmiać.

-Spieprzaj.- powiedziałem do niego. Trener zaczął nas wołać.Poszliśmy w stronę samolotu. Kierunek----> Deutchaland.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej hej. Dodaję dzisiaj rozdział. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to może dodam dziś jeszcze drugi, ale nic nie obiecuję. Dziękuję wszystkim gwiazdkującym, komentującym i tym którzy po prostu to czytają. Nie spodziewałam się, że moja chora wyobraźnia może kogoś zainteresować. A jednak. To do zobaczenia w kolejnym rozdziale.


Autorka♥

Znów się zaczęło.../ Andreas WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz