15 {Kim byłam}

1.2K 142 6
                                    

Luke

Jedziemy w ciszy taksówką, Kate siedzi na jej jednym końcu ja na drugim. W końcu zaczyna się do mnie przesuwać i opiera kolana o moje uda.

— Przepraszam, kochanie — opiera głowę o moje ramię — To ten cholerny kac — ściskam jej kolano.

— Nie zamierzam się z tobą kłócić, Kate, jesteś dla mnie niesamowicie ważna — a teraz boje się, że cię stracę, bo nie wyglądasz na pierdolone dwadzieścia cztery lata.

— Przesadziłam wczoraj z alkoholem — ta, przesadziła, ale mi też się to zdarzało — Chce, żebyś zabrał mnie do siebie, a sama nie podzieliłam się z tobą wszystkim — unosi głowę, żeby spojrzeć mi w oczy.

— Co tu kurwa znaczy? — zaskakuje ją, przy niej jestem inny, jednak zamiast się do mnie odsunąć, przysuwa się bliżej.

— Porozmawiamy u mnie dobrze? — chociaż tym mogę przestać się martwić.

Dojeżdżamy pod jej blok i szybko wchodzimy na górę. Kate bierze szybki prysznic, a potem siada obok mnie na kanapie. Podwija nogi pod tyłek i opiera dłoń o moje udo.

— Nie oceniaj mnie, dobrze? — kiwam głową — Nie mieszkałam tu podczas całych studiów, dopiero tu wróciłam, ponieważ moja mama ma nowego faceta, a tata mieszka tam gdzie chodziłam na studia. Byłam z facetem, do którego nie powinnam się zbliżać — pozwalam jej mówić bez przerywania — Facetem, który uczył mnie genetyki. Miałam romans z profesorem, który miał czterdzieści lat — oboje się krzywimy — Nie jestem z tego dumna, ale wtedy to wydawało się czymś innym. Dojrzały koleś, który wie czego pragnie kobieta. Trwało to dwa lata, więc naprawdę zmarnowałam kupę czasu na udawaniu dorosłej zamiast na imprezowaniu. Byłam po prostu głupią studentką, która czuła się kochana, dopóki nie okazało się, że ma żonę. Gdybym wiedziała nie zrobiłabym tego! — jej głowa opada na moje kolana — Przysięgam Luke, nie wiedziałam, że ma żonę, ja nie jestem.. — pocieram jej plecy, a ona unosi głowę z oczami pełnymi łez.

— Hej, nie oceniam cię, wszyscy zrobiliśmy kiedyś coś głupiego — ja robię teraz, nie mówiąc ci ile mam lat, a twoja historia, jeszcze bardziej pogłębiła moje gówno.

— Wróciłam tu i miałam skupić się na nauce i może na szybkich numerkach, a od razu poznałam ciebie — ocieram jej łzy z policzków — Ty byłeś kompletnym przeciwieństwem tamtego faceta, pozwoliłeś mi odżyć.. Więc poczułam się jak zwierze wypuszczone z klatki — teraz parskam śmiechem, a ona się uśmiecha. Przyciągam ją bliżej, a ona mi na to pozwala.

— Spuszczona ze smyczy — całuje ją w czoło, gdy ona zaczyna kreślić wzory na moim kolanie — Kompletnie nie przeszkadza mi, że lubisz zaszaleć, możemy to robić razem. Chcesz spróbować seksu w kinie? A może bardzo głośnego koncertu, gdy ja będę wkładał ci rękę pod spódnicę? Możemy też otworzyć butelkę wina i posiedzieć na kanapie z głupim serialem, możemy zrobić wszystko na cokolwiek mamy ochotę i mieć w dupie etykietę wieku. Mogę ubrać się w garnitur i zabrać do drugiej restauracji, na którą prawdopodobnie nie będzie mnie stać, wszystko, Kate — opiera czoło o moje ramię.

— Mogłam stąd nie wyjeżdżać, może poznalibyśmy się wcześniej, może..

— Dobrze, że w ogóle się poznaliśmy. Co ty na to, że coś ugotuje, a ty się trochę prześpisz?

— Naprawdę cię to nie obchodzi? Zniszczyłam małżeństwo, Luke! — krzyczy.

— To ten kutas je zniszczył i przy okazji zranił ciebie, nie miałaś pojęcia, co się dzieje. Po prostu się zakochałaś. Czy to jest przestępstwo? Bardzo kurwa wątpię, Kate — ona przyciąga mnie do siebie.

— Bardzo czegoś wczoraj chciałam, a ty mi tego odmówiłeś — jej dłoń ląduje na moim kroczu i zaczyna je pocierać — Myślisz, że teraz masz na to ochotę? — nie musi dwa powtarzać.

Ściągam z niej świeże rzeczy i układam ją wygodnie na kanapie. Drażnię językiem jej szyję, a potem schodzę pocałunkami na jej brzuch, zataczając kółka wokół pępka. Jestem w pełni ubrany, gdy ona jest w pełni naga.

— Luke, proszę — całuje ją po wewnętrznej stronie uda i schodzę pocałunkami niżej. Wkładam dłonie pod jej tyłek i unoszę go nieco wyżej, tylko po to, żeby zapleść sobie jej nogi w okół ramion.

— Zrobimy to po mojemu, wczoraj chciałaś się ze mną drażnić, więc dzisiaj ja podrażnię się z tobą — na jej twarzy pojawia się rumieniec.

— Nigdy mi tego nie zapomnisz, co? — pocieram swoim nosem o jej.

— Cóż dałyście z Sydney kilka dobrych obrazów do zapamiętania — całuje ją krótko w usta — A teraz moja kolej dać ci coś wartego zapamiętania.

— Luke — zamykam jej usta pocałunkiem.

Zaczynam dochodzić do wniosku, że przy właściwiej dziewczynie i ty stajesz się właściwy, a to cholernie przerażające.

reticence • HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz