Nieudana zemsta.

74 7 6
                                    

Misiek,aktywny teraz


Misiek : Halo kotek?

Misiek : Ejj skarbie odpisz ;(

Misiek : Halo? Co się stało?

Hefcia : Zrywam z Tobą.

Misiek : Że co? Czemu?

Hefcia : Zostawiłeś mnie zamiast pomóc. Elo.

Usunięto pseudonim użytkownika Wiktor.

Usunięto Twój pseudonim.

Zmieniono kolory chatu.

Hefcia : Nara.

Wiktor : Eeej! Czekaj!

Zablokowano użytkownika Wiktor.


Hefcia gorzko zapłakała. Dlaczego ją wczoraj zostawił? Czemu uciekł? Eh. Nie rozumie jego zachowania. No ale trudno. A tak w ogóle,to co tak naprawdę się stało? Pamięta tylko jak Ananas uciekał,a ona się śmiała. Nic więcej. Może Zuzik będzie coś wiedziała,albo Kundzia.

Kundziu! Ty nie spałaś całą noc,wiesz może co się stało? - Spytała się Hefcia.

Weź się odwal,prawie mnie zabiłaś. Znaczy,moją psychikę. - Odpowiedziała Kundzia.

Ej co? O co ci chodzi? - Spytała z niedowierzaniem Hef.

To ty prawdziwa? Czy ten ktoś? - Zapytała się Kundzia.

To ja,ale jaki ktoś? WTF? - Widać było,że Hefcia była przestraszona.

No wczoraj słyszałam jak krzyczałaś,że jesteś jakimś vNarfem i że Ananas już nie będzie spał spokojnie. - Odpowiedziała Kundzia.

Co?!? Byłam przekonana,że on mnie zdradził a potem zostawił zamiast pocieszyć! - Uniosła się dziewczyna.

Ja tam nie wiem co wyście tam robili,ale wiem,że to na pewno nie byłaś Ty. - Powiedziała siostra.

Muszę się z nim spotkać. Zraniłam go. Auć,moje serce. AŁA !! Pomocy! Pomóż mi! - Hef zaczęła płakać i zwijać się z bólu.

Zadzwonię po Ananasa żeby przyszedł. A ty tutaj leż. - Powiedziała Kundzia.


Kundzia wzięła telefon Hef,niestety musiała wpisać hasło.

Jakie masz hasło? - Spytała.

Mojskarbananas - Odpowiedziała Hefcia.

Okej. - Powiedziała Kundzia i odblokowała telefon.

Zadzwoniła do Wiktora. Ananas z początku nie wierzył,gdyż przed chwilą Hef z nim zerwała a teraz zwija się z bólu? Przecież to nie trzyma się kupy. Lecz gdy usłyszał płacz swojej byłej od razu zrozumiał,że to prawda. Rozłączył się i pobiegł do Hefci. Po dwunastu minutach Wiktor był już na miejscu. Widać było wyraźnie,że mocno przejął się rozstaniem,lecz gdy zobaczył swoją byłą ukochaną,która zwijała się z bólu,zrozumiał ile tak naprawdę ona dla niego znaczy. Wziął sprawę w swoje ręce. Podniósł Hefcię z podłogi,położył na łóżku i mocno przytulił. Wtedy serce Hefci przestało ją boleć. Czyli jednak zrozumiała,że obaj są sobie przeznaczeni i że bardzo jej na nim zależy. Dobrze,że chociaż ta miłość jest odwzajemniona. Taka miłość to skarb.

Hef zadzwoniła po przyjaciółki. Raven przyszła od razu,Marprycha musiała posprzątać swój pokój. Gdy przyszła Rav,Hef od razu jej wszystko powiedziała. O tym co spotkało ją tej nocy. Kumpela nie mogła uwierzyć. Tę rozmowę podsłuchiwał Ananas. Nie mógł się z tym pogodzić,że przez niewinne wywoływanie duchów,życie jego dziewczyny zmieniło się w koszmar. Minęło pół godziny i przyszła Marprycha. Dziś znowu miało się odbyć Pidżama Party,lecz bez duchów.

Rav,masz pidżamę? - Spytała się Hefcia.

Pewnie,że mam! Haha - Odpowiedziała Raven.

A ty Marpri? - Zapytała się Hef.

Yyy,nie. Znowu zapomniałam. Ale spoko,zaraz mama mi przyniesie. - Powiedziała Marprycha.

No dobra. - Powiedziała entuzjastycznie Hefcia.

A ty skarbie masz? - Spytała się Hefcia do Ananasa.

Ja to moge przy tobie na golasa skakać hahaha - Roześmiał się Ananas.

Wszyscy wybuchli śmiechem. Marprycha zadzwoniła do swojej mamy - Anastazji,która miała przynieść jej pidżamę. Po pięciu minutach mama przyszła z pidżamą.

Masz to. No bierz to noł lajfie. Wróć przed 4 w nocy,nara. - Powiedziała Anastazja do Marprychy.

Mamo,spokojnie. - Odpowiedziała Marprycha.


Gdy cała czwórka siedziała przed laptopem oglądając prześmieszne filmy na YouTube,do pokoju wkroczyła Wawrzonka. Poprosiła Hef oraz jej siostry na poważną rozmowę. Powiedziała im,że musi wyjechać z pracy w delegację na południe Polski i od jutra w domu będzie ciocia Grusia. Dzisiejszej nocy i popołudnia będą sami. Rodzinka mocno się przytuliła,pożegnali się i Wawrzonka wyszła z domu. Hef wróciła z łezką w oku,lecz gdy ujrzała najcudowniejsze osoby w swoim życiu wybuchła śmiechem. Mieli cały dom dla siebie! Dzisiejsza noc będzie wspaniała!

Kiedy na zegarze wybiła 21,wszyscy tańczyli. Hef i Ananas poszli do sypialni,zamknęli drzwi i namiętnie się całowali. Hefcia chciała wynagrodzić rozstanie Ananasowi tym,co zawsze chciał. TYM,o czym teraz myślisz. Rozebrali się do bielizny i położyli na łózko. Całowali się jeszcze namiętniej,po czym zdjęli bieliznę. ( Nie muszę pisać do czego potem doszło XD ~ Autorka ). Po dwóch godzinach nieobecności wrócili do pokoju Hefci mocno uśmiechnięci. Zuzik,Rav i Marprycha od razu wiedzieli czemu ich tak długo nie było. Tylko Kundzia jak zwykle nic nie kumała.

O godzinie 23:39 poszli spać. Nagle Hef poczuła,jak Ananas się do niej przybliża i szepcze jej do ucha "Kocham cię". Zrobiło się jej miło. Odwzajemniła to pocałunkiem w policzek. Gdy Wiktor zasnął Hefcia wstała i poszła do łazienki. Znowu poczuła nieprzyjemny wiatr w jej ciele i znowu przemieniła się w potwora. Jej ciałem kierował teraz vNarf. Poszła do kuchni,wyjęła nóż i poszła do pokoju. Pochylając się nad Ananasem wypowiedziała takie słowa :

- Oh Wiktorku,zemsta jest słodka,trzeba było mnie wczoraj nie zostawiać hahahaha!!!!

Wzniosła nóż w górę lecz gdy chciała już wbić go w ciało Wiktora,ten się obudził i krzyknął "zostaw ją" po czym Hefcia upadła na podłogę tracąc przytomność. Już spełniają się słowa vNarfa,że Ananas nie będzie spał spokojnie. Już się zaczyna.

LustereczkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz