,,Koniec,,

23 1 0
                                    

#Elena
Kiedy się rano obudziłam nie było przy mnie już Dylana. Rozglądałam się wkoło czego nie ma ale nigdzie go nie było. Postanowiłam się odświeżyć i ogarnąć. Zrobiłam szybki prysznic potem szybki makeup. Dziś była średnia pogoda. Nie było zbyt gorąco więc postanowiłam założyć czarne spodnie z wysokim stanem i dziurami do tego biała bluze z Nike. Zeszłam na dół do kuchni wciąż nigdzie nie widziałam Dylana. Zaczęłam się zastanawiać czy Mogłam zrobić coś źle. Nagle do kuchni wszedł David.
-Cześć piękna istosto-parskną w moja strone.
-Hej oblechu-zakpiłam.
-Co tam ?? W porządku po wczorajszym?? Posłuchaj Jeśli chcesz to tylko powiedz obija mordę temu debilowi-powiedział zaciskajac pięść.
-Nie dzięki nie chce o tym gadać-dodałam krojąc chleb.
-A właśnie nie szukasz czegoś a raczej kogoś?-zapytał żartem.
-Yyy nie wiem-powiedziałam po chwili namysłu.
-Jeśli jednak szukasz czegoś lub kogoś to to coś lub ktoś wyszedł dziś wcześnie rano nie chcąc cię budzić zostawił ci kartkę na biurku.-powiedział puszczając do mnie oczko.
-Świetnie thx-powiedziłam.
Szybko Zjadłam śniadanie i poszłam na górę do pokoju faktycznie na blacie biurka leżała jakaś kartka.

,, Wybacz ale nie chciałem cię budzić dzisiaj o 10 00 mam trening. Zadzwonię później.
                                            Dylan ;*

Świetnie. A co teraz będę robić tak właściwie to która w ogóle godzina. Boże jest już 11. Musiałam faktycznie długo spać. Ale nic dziwnego. Postanowiłam ogarnąć trochę dom. Zadzwoniłam po Megan wiedziałam że mi pomoże. Schodząc po schodach usłyszałam dzwonek do drzwi. Od razu wpadła mi w ramiona Megan.
-Cześć kotku to chyba tutaj to wielkie sprzątanie??-zapytała żartobliwie.
-Yyy chodź musimy pogadac-dodałam po czym rozsiadłyśmy się wygodnie na sofie. Opowiedziałam jej o wszystkim co się wczoraj wydarzyło. O tym jak spędziłam ostatnią wczorajszą noc Dylanem. Była tym wszystkim bardzo zaskoczona.
Opowiadając o Macie rozkleiła się. Nie potrafiłam się ogarnąć. Był dla mnie zbyt ważny. To było jeszcze zbyt świeże.
-Chodzmy!-krzyknęła uradowana.
-Nie...-przerwała mi.
-Idziemy bez gadania-powiedziała po czym zabrała mnie za rękę. Pojechałyśmy do galerii i zrobiłyśmy duże zakupy. Kupiłam granatowe jeansy z dziurami. Kupiłyśmy bluzy z napisem Bff przekreślonym sister. Kupiłam strój kąpielowy paskowy , buty nike huarch, sandały na słupku,kilka bluzek i obcisłą czarną sukienkę z paskami z tyłu. Na prawdę poprawiło mi to humor. Po powrocie do domu przeczytałam Sms od Dyla.
#Dyl
Mogę wpaść?😊
#El
Jasne☺
Była 15 więc zjadłam obiad i czekałam przed telewizorem na Dyla. Ubrałam nową czarną sukienkę.
Przełączając bezsensu kanały usłyszałam dzwonek. Za drzwiami stał Dyl.
-Cześć piękna-powiedział obczajając mnie z góry na dół.
-Hej daj spokuj Dyl-szturchnełam go.
-Zobieram Cię -powiedział kiedy już oderwał ode mnie wzrok.
-J...-nie dał mi dokończyć.
-Nie przyjmuje odmowy. No juz-powiedział szybko z uśmiechem.-Może przebierz się -zasugerował.
-Niech Ci będzie-powiedziałam po czym ruszyłam na górę. Ubrałam krótkie spodenki do tego bluzkę hiszpanke.
-Gotowa-powiedziałam schodząc na dół.
-Świetnie.-powiedział otwierając drzwi.
Przyznam że byłam ciekawa gdzie chce mnie zabrać. Dojechaliśmy nad morze gdzie kazał mi poczekać. Potem podjechał  ktoś na motorze wodnym.
-Co tak piękna dziewczyna robi sama?-zapytał z uroczym akcentem.
-Dylan!-krzyknęłam zachwycona. Długo jeździliśmy. Było cudownie. Na prawdę potrafi poprawić mi humor. Byliśmy na najlepszych lodach. A potem rozważaliśmy się do domów. Byłam tak padnieta że od razu zasnęłam.
Wstałam o 9. Postanowiłam zrobić szybk prysznic. Potem zrobiłam lekki makijaż. Było trochę chłodno więc postanowiłam ubrać nowe jeansy z dziurami i bluzę taką samą jak Meg.
Zeszłam na dół ale nikogo nie było. Zrobiłam sobie kawę która od razu postawiła mnie na nogi. I ruszyłam do szkoły. Zajęcia było o 10 30 więc miałam pół godziny. Ale dziś wyjątkowo powolnie szłam.
Przez cały dzień nie widziałam Matta. Może to i dobrze ale zastanawiałam się czy to ma jakiś sens.

Dni mijały a Matta nigdzie nie było.

-Może się ulotnił z gazem-zaśmiała się Vicki.
I w tym momencie wszedł do jadalni. Nie wiem czemu ale od razu napłynęły mi łzy. Tak dawno go nie widziałam. Szczerze mówiąc zastanawiałam się czy to ma jakiś sens. Usiadł w oddalonym stoliku. Za to do nas dosiadł się Dyl. Cały czas czułam na sobie wzrok Mata. I Nie myliłam się kiedy się odwróciłam zobaczyłam że przygląda nam się wściekły. Po skończonym lunchu chwilę siedzieliśmy zauważyłam że Matt wychodzi postanowiłam że z nim pogadam Chciałam wiedzieć na czym stoję.
-Zaczekaj!-krzyknęłam za nim.
Odwrócił się bez słowa i patrzył na mnie ze złowrogim wzrokiem. Czułam że na prawdopodobnie jarał i upił się wczoraj.
- Możemy pogadać?-zapytałam pytająco.
Na co on wzruszył tylko ramionami i przyjął obojętny wyraz twarzy.
-Po słuchaj mam dosyć tego że mnie unikasz nie zachowuj się jak dziecko.-powiedziałam podniesionym głosem.
-Ja zachowuje się jak dziecko?-zapytał pogardliwie.-To chyba nie ja spałam z jakimś gościem. O którym tak naprawdę gówno wiem-powiedział z pogardą.
-Słucham?-zapytałam nie dowierzając co właśnie usłyszałam.- Przecież ci tłumaczyłam Dlaczego wtedy był u mnie Dylan. Poza tym nie jestem twoją własnością mam prawo do spotykania się z innymi ludźmi-powiedziałam już bardzo wściekła.
-No pewnie że masz zaraz wskoczysz im do łóżka-powiedział z szyderczym uśmiechem.
-Jeśli chcesz wiedzieć to właśnie przez ciebie Załamałam się i to właśnie Dylan mi pomógł. Nawet nie raczyłeś przyjść  mnie za to co się stało Nie raczyłeś sprawdzić czy wszystko u mnie jest OK.-powiedziałam ze łzami w oczach.-To koniec rozumiesz to koniec!-powiedziałam już całkowicie płacząc.
-Słucham?- powiedział zamurowany tym co usłyszał.
- To Co słyszałeś to koniec z nami-powiedziałam po czym pobiegłam do toalety i zamknęłam się tam.
Przesiedziałam tam całą biologię. Mało mnie to obchodziło że będę miała przerąbane.
-Elena jesteś tu???-usłyszałam zmartwiony głos Megan.
Kiedy mnie zobaczyła od razu mnie przytuliła.
-Już dobrze-mówiła zmartwionym głosem.
Praktycznie cały dzień przesiedziałam w domu płacząc. Zerwałam się razem z Megan z lekcji. Cały czas Próbowała mnie pocieszyć. Naprawdę to było dla mnie bardzo ciężkie. Ja on mógł mnie tak potraktować.
-On nie był Ciebie wart-pocieszała mnie Meg. -To ohydny dupek!
-Nie chce o tym gadac-powiedziałam nieco uspakajając się.
O wszystkim odpowiedziałam Justinowi. Pozwolił mi nie iść do szkoły i zostać w domu tyle ile będę chciała. Codziennie odwiedziały mnie dziewczyny i Dylan. Bardzo się zbliżyliśmy od kąd nie jestem już z Mattem. Mimo to dalej czułam coś do niego. Bałam się z nim spotkać. A przecież chodzimy razem do klasy. W desperacji myslam żeby nawet przenieś się do innej klasy albo szkoły. Ale na całe szczęście dziewczyny wybiły mi ten pomysł z głowy.
Nie było mnie cały tydzień w domu. Przez pierwsze dni użalałam się nad sobą. Ale potem stwierdziłam że to bezsensu.
Starałam się zająć jakoś czas. Dom po prostu błyszczał. Wyjechałam na 2 dni do rodziców. Ale w weekend wróciłam. Byłam naprawdę wszystkim bardzo wdzięczna że byli przy mnie wtedy. Czułam się taka zagubiona. Ta przerwa naprawdę dobrze mi zrobiła. Ale w koncu trzeba było stawić czoła temu wszystkiemu.

Co Znaczy Kochać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz