,,Spotkanie po latach,,

17 0 0
                                    

Minęły 2 dni od mojego przyjazdu tutaj. Robiłam różne rzeczy. Cieszyłam. Opalałam się z babcią. Wczoraj wyskoczylismy na rowery. Nie wiem skąd mają tyle energi. Przez długi czas oglądałam filmy lub czytałam książki albo słuchałam muzyki. Starałam się nie myśleć o tym wszystkim. I przyznam że nawet dobrze mi to wychodziło. Zapomniałam o wszystkich problemach. Nikt mi o nich nie przypominał. Przyjazd tutaj to było najlepsze z możliwych rozwiązań. Odetchnęłam W koncu po tym wszystkim. Wczoraj upiekłam z babcią babeczki. Mimo że ,,byłam na diecie" zjadłam je. Były przepyszne.

Wstałam o 10. Przyciągnęłam się leniwie i w końcu postanowiłam że ubiore się w spodenki dresowe i luźny biały top na ramiączkach. Ubralam wysokie czarne skarpetki z adidasa. Zeszłam na dół i napisałam karteczkę.

,,Poszłam pobiegać. Wrócę koło 11 albo 12. Nie martwcie się o mnie.. gdyby coś mnie zatrzymało wyśle smsa.
El;);*"

Założyłam słuchawki i skierowałam się do parku. Biegłam równym tepem. Chciałam zmienić muzykę kiedy nagle wpadłam na kogoś i o mało co nie wywrocilam się.
-Prze..-powiedziałam ale kiedy uniosłam głowę zaniemowiłam.-Alan?-zapytałam zaskoczona. Pozytywnie oczywiście.
-Elena?-zapytał również zdziwiony. -Co Ty tu robisz??-zapytał radośnie łapiąc mnie w ramiona.
-Przyjechałam na wakacje trochę odpocząć do dziadków-powiedziałam odkljając się od niego.
-Boże ile my się nie widzieliśmy??Z 2 lata chyba?? Opowiadaj co się z tobą działo!-powiedział podekscytowany.
-Może przejdziemy się...? Trochę tego jest..-powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Jasne.. Z tobą zawsze-powiedział radośnie łapiąc mnie pod rękę.
Alan to mój nalepszy przyjaciel. Kiedy mieszkałam tutaj byliśmy nierozłączni. Wszystko wiedzieliśmy o sobie. Nawet nie miałam takiej koleżanki jak on. Bardzo się lubilismy. On był tak jakby moim drugim bratem. Znamy się od pieluch... Nasi rodzice są bardzo dobrymi znajomymi.. właściwie to byli.
Niestety wyprowadzilismy się i koniec.. straciliśmy kontakt na 2 lata. A teraz on tu i teraz. Niweierze!
- Co tam u Ciebie ?-zapytałam ciekawie.
-W sumie to nic nowego.. wszytko po staremu-powiedział zamachujac ręką.-Za to opowiadaj mi co u Ciebie??-powiedział podekscytowany.
-No więc dużo wydarzyło się w moim życiu...-powiedziałam smutniejac na samą myśl o tym co się wydarzyło.
-Opowiadaj !!-powiedział z rozkazem .
-No więc przeprowadziłam się do Siethel.. Tam nie szło mi zbyt dobrze.. więc rodzice postanowili wysłać mnie do Justina.. teraz z nim mieszkam i Z Davidem. Pamiętasz go?-zapytałam spoglądając na niego z ukosa.
-Pewnie że tak!-powiedział prawie skacząc z radości.
-Kontynujac.. zaczęłam tam chodzić do szkoły w połowie roku... no i w mojej klasie była obłędnie seksowna dyoeczka Matt.. elitarny Matt.. huligan-powiedziałam po czym nie dokonczylam bo mi przerwał.
-Dupeczka?seksowna? Co ??-zapytał zdumiony.
-No mówiłam że się pozmienialo... Ale wracając... Zaczął za mną łazic.. no i bęc. Był Nowym współlokatorem mojego brata.. przez to że zamieszkał u nas zbliżyliśmy się bardzo do siebie nawet został jego dziewczyną..-Powiedziałam ale znów mi przerwał.
-Czekaj czekaj.. Ty i chłopak? Nie wierzę .....powiedział z sarkazmem.
-To uwierz. Przechodząc w sedno.......... -opowiedziałam mu dokładnie jak to było z Matem a potem z dylanem.
-Wow nie wiem co powiedzieć.-powiedział zatkany.
-Alan co ja mam zrobić ???-zapytałam błagalnie.
-Posłuchaj nie znam ani Dylana ani Matta więc to będzie raczej obiektywna opinia. Powiedz mi któregoś z nich kochasz czujesz coś do któregoś?-zapytał uważnie patrząc m mnie. Na co mi tylko naplywały łzy.
-Ja.. ja sama nie wiem Dylan tak jakby mnie zdradził ale no.. znów Matt tylko nakrzyczał i zranił.. więc no oboje są sobie warci...-powiedziałam ledwo łapiąc oddech.
-Spokojnie El.. czujesz coś do Matta? Zależy Ci choć trochę na nim?-zapytał spokojnie.
-Ja sama nie wiem.. to były ciężkie chwilę dla mnie.. nie wiem po prostu nie wiem.-powiedziałam już przez płacz.
-Cii-powiedział łagodnie obejmując mnie ramieniem.-Jeżeli choć trochę zależy ci na macie Postaraj się go zrozumieć dowiedzieć się dlaczego tak robił.. No wiesz dlaczego sięgnął po coś..-powiedział glaskajac mnie po plecach.
-Ale od kogo??-zapytałam zastanawiając się nad tym co mówi.
-Nie wiem starych znajomych.. czy coś.-powiedział niepewnie. -Ale Daj mu szansę ... widać że nie jest Ci obojętny.. Jeśli się nie uda to będziesz wiedziała że przynajmniej probowałaś..-powiedział patrząc we mnie tymi pięknymi szarymi oczami.
-Okej.. może i masz rację..-powiedziałam po czym przypomniałam sobie coś.-Matko z tego wszystkiego zapomniałam że zostawiłam u niego w samochodzie mój wodpad.-powiedziałam trochę zdenerwowana dostałam to od rodziców na 15 urodziny. Kochałam to urządzenie. Muszę go odzyskać.
-No i widzisz już masz pretekst żeby do niego iść.-powiedział z uśmiechem.
-No nie..-zaczęłam ale mi przerwał.
-Nie ale tylko tak jak tylko wrócisz masz iść do niego! Jasne!?-zapytał grożąc mi palcem.
-Zobaczę...-powiedziałam spuszczając głowę.
-A teraz w drogę.. z tego co wiem chciałaś pobiegac więc dołączę do Ciebie..-powiedział radosnie.
-Okej.. -zaczęłam i podbiegłam za nim.

Bieglismy tak z dobrą godzinę. Bez przystanku. Bez stopa. Po prostu bieglismy. Czułam sie jak za dawnych czasów. Brakowało mi tego.
-Brakowało mi tego-powiedziałam łapiąc oddech.
-Mi też!-powiedział zdyszany.
-Musimy to nadrobić!-powiedziałam radośnie.
-No oczywiscie!-dodał zachwycony.
-Boże jest już po 12 muszę wracać. Przepraszam.-dodałam zbierając się do domu.
-Nie masz za co. Zdzwonimy się nonie?-zapytał niebczekajac na odpowiedź.
-Taak. Mam ten sam numer!-dodałam głośno aby mnie usłyszał.

Kiedy przyszłam był już obiad. Pomogłam babci pozmywać naczynia i posprzątać. Przebrałam się szybko w strój kąpielowy. I wyszłam na zewnątrz żeby opalać się na leżakach. Babcia postanowiła że usiądzie koło mnie. Opowiedziałam jej o dzisiejszym niesamowitym spotkaniu z Alanem. Była naprawdę zachwycona tą wiadomością że się spotkaliśmy. Resztę popołudnia spędziłam ćwicząc czytając książkę słuchając muzyki i przeglądając telefon. Wieczorem zadzwoniła do mnie Megan. Byłeś z nią również dziewczyny. Mówiły że bardzo stęskniły się za mną. Zresztą ja za nimi też. A 18 wyszyłam z babcią na spacer. Potem obiecałam że Zagram z dziadkiem partyjkę w szachy. Uwielbiałam z nim grać jaki on również ze mną. Rozmawiałam jeszcze z babcią przy filmie. Powiedziała żebym zaprosiła Alana do nas jutro na kolację. Mimo tego że Tutaj mieszkała nie widziała się z nim dawno. Czasami zamienili ze sobą dwa słowa. O23 stwierdziłam że umyje się. Potem szybko wskoczyłam pod kołdrę. Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać wszystko. Szczerze mówiąc robiłam to codziennie. No i już tuż przed snem dlaczego się zastanawiać nad sensem życia. Wiem trochę głupio to zabrzmiało. O24 postanowiłam spróbować zasnąć. Było ciężko ale po jakimś czasie zasnęłam.


Koniec końców wakacje i dziadków okazały się być bardzo udane. Codziennie spitykalam się z Alanem. Nawet mocował u mnie jak za dawnych czasów. Często jeździliśmy z babcią to tu to tam.. Lada moment a tu już prawie koniec lipca i mojego pobytu w Hiszpani. Standardowo prawie ryczalam z Alanem na lotnisku. Obiecalismy sobie jednak że nie zaniedbamy nazego kontaktu.

Resztę wakacji spędziłam u rodziców. W sumie to dwa tygodnie. Potem wróciłam do Justina. Strasznie bałam się powrotu no ale trzeba było kiedyś wrócić.

Co Znaczy Kochać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz