Smacznie sobie spałam, kiedy zbudziła mnie Cici. Spojrzałam za okno, gdzie panowała całkowita ciemność.
-Kobieto! Jest środek nocy, coś ci się nie pomyliło?
-Chodź, szybko. Wydarzyło się coś dziwnego...
Pobiegłam z nią w stronę gabinetu dyrektorki. Kobieta siedziała w swoim skórzanym fotelu. Wszystkie portrety się pobudziły i ciekawsko na nas spoglądały. W kącie siedział roztrzepany Gwidon, a obok niego Thomas. Co tu się działo?
-Pamiętasz jak Harry Potter miewał wizje? To się powtórzyło, tylko że Gwidonowi. A wiesz, kim był Harry Potter...-Jeszcze nigdy nie widziałam w blondynie tyle powagi, to spowodowało, że zaczęłam się niepokoić
-Horkruksem.-powiedziałam.-Czy to znaczy, że on...?
-Tak, a wiesz, co jest najgorsze? Jego chroniła ta sama magia, która pozwoliła mu przezwyciężyć Avadę kedavrę. Wiesz, co to oznacza.-Gwidon miał łzy w oczach.
-Nie... to niemożliwe. Jakim cudem byłbyś horkruksem? Przcież to nie ma sensu.
-Połącz fakty, co łączy mnie, ciebie i Alfrida? Żadne z nas nie ma ojca.
-Myślisz, że on szukał swojego dziecka?Jesteśmy za młodzi,nie mógłby być naszym ojcem. Nie może być twoim ojcem. Nie wierzę w to. Ty synem Voldemorta... Czy wy mnie wkręcacie, czy co? Bo jeśli to żart, to przysięgam...
-Uważasz, że z takich rzeczy można sobie żartować?
-Przepraszam.-usiadłam obok dwójki przyjaciół, po chwili milczenia dodałam- No to jesteśmy z niezłej dupie.
-Musimy zabić Voldemorta, nawet jeśli to się wiąże z... -Słowa chłopaka grzęzły mu w gardle. Gwidon musiał zginąć, tak jak Harry Potter kiedyś. Było mi go tak bardzo żal. Ponownie nastąpiły mroczne czasy.
Dopiero teraz ponownie zwróciłam ponownie uwagę na dyrektor. Przez cały ten czas nic się nie odzywała i teraz wreszcie przemówiła:
-Idę wysłać sowę do Ministra Magii oraz do premiera. Już nie jest bezpiecznie.
Tak wiem, krótkie. Stwierdziłam jednak, że skoro dodaję codziennie to mogą być krótsze. Cześć!
~Olixred <3
CZYTASZ
Hogwarts- Moja Historia
Fanfiction-Wiesz jaki kolor ma tęsknota? -Eee... szary? -Nie, ma kolor oczu osoby, za którą się tęskni. Książka narodziła się z pomysłu, na który wpadłam na matematyce. Nie żałuję, bo świetnie się przy niej bawiłam. :)