Ojciec konta Córka

28 2 1
                                    

Connor nie zastanawiał się czy podejmie wyzwanie jednak natychmiast wydał rozkazy, teraz stał na pokładzie ciężkiego jeta z gotowymi do ataku żołnierzami z sił specjalnych. Nagle otworzyła się rampa desantowa i rozbłysło zielone światło, żołnierze wyskoczyli z pojazdu i opadali do celu myśliwce uderzeniowe czarnych strąciły jety Eggmana. Na samym lądowisku doszło do walki, czarni ruszyli do szturmu niszcząc po drodze badniki. Jednak przed samymi wrotami badniki stawały silny opór, Connor wylądował zaraz po swoich podwładnych i spowolnił czas. Wpadł między badniki i zniszczył je co otworzyło drogę żołnierzom, Connor szedł do środka i obalił jednego badnika docisnął na koniec nogą. Badnik złapał za nogę i spojrzał na niego.
-Gdzie jest wasz dowódca?
Jak na zawołanie dało się usłyszeć krzyki czarnych, kolczatka zaatakowała kilku. Pierwszego przebiła przez pierś, dwóch następnym odcięła głowy a ostatniego krzyżowo cieła po piersi. Żołnierz padł na kolana i upadł a kolczatka spojrzała na niego, badnik został zmiażdżony a jeż powoli ruszył na przeciwnika. Po drodze Connor pięścią posłał badnika w samolot, a kolczatka skoczyła na niego próbując kopnąć. Connor złapał za kostkę dziewczyny i cisnął nią na zewnątrz, przeleciała nad zniszczonymi AH 15 i wylądowała szorując po podłorzu. Connor mocą odnonowił myśliwce i odpalił rakietę z jednego samolotu, kolczatka odbiła pocisk i wysunęła miecz. Connor ruszył na nią również z ostrzem i ruszył do walki, kiedy ostrza się starły dziewczyna zaczęła mówić z wyrzutem.
-Mapłacisz za zabójstwo mojej matki.
Zaskoczony Connor odetchnął ją i spokojnie przyjrzał się jej, nie pamiętał tej dziewczyny pomimo usilnych starań.
-O kim ty mówisz?
Kolczatka wykonała kilka ciosów zablokowanych przez lepiej wyszkolonego jeża, dziewczyna nie umiała za wiele chociaż miała na oko dwadzieścia pięć lat.
-Poznałeś ją podczas wojny.
Connor nie wiedział o kogo dokładnie chodzi, posłał dziewczynę na jeden ze spalonych jetów co doprowadziło do pęknięcia maski na twarzy. Jeż patrzył jak pęknięcie znika na jego oczach, zrozumiał w tedy że kolczatka umie cofać czas i jak on leczyć rany.
-Jakim cudem potrafisz cofnąć czas?
Zawołał jeż a kolczatka powiedziała.
-Zawdzięczam to tobie... Tato. Te słowa trafiły do jeża niczym silny cios, Connor zdjął maskę tak samo jak jego córka. Miała kolor futra Nefrayi z niebieskimi paskami na kolcach, oczy miała jak u jeża jednak jej twarz była tak podobna do matki.
-Jak?
Zapytał Connor sam siebie, a kolczatka wykonała jego ruch.
-Fala harmonii.
Fala energii poleciała w stronę jeża, ten poleciał na kokpit jeta bojowego. Tłukąc szkło wpadł na fotel pilota, wstał i ruszył na nią zatrzymał czas jednak nie podziałało. Connor dostał kilka szybkich ciosów i zgiął się w pół, na pomoc jeżowi przyszli żołnierze.
-Załatwić tą kolczatkę.
Dowódca kazał strzelać jednak kolczatka zdołała uciec od wroga i skoczyła z pasa, kilka sekund później kolejny jet wyleciał z kryjówki. Patrząc na ojca kolczatka odleciała, sam Connor natomiast wstał i patrzył w ślad za nią. Nie mógł uwierzyć że jego dziecko żyje a on dowiaduje się o tym po tylu latach, z zadumy wyrwał go kapitan szarpiąc za ramię.
-Sir mamy problem, armia badników przejdzie przez Ardeny jeżeli czegoś nie zrobimy.
Jeż się szybko otrząsnął i rozkazał.
-Wezwijcie komandora Jeta z jego flotą a Generał Shadow przejmie dowodzenie nad czterdziestym czwartym legionem.
Jeż zasalutował dowódcy i ruszył przekazać wiadomość, pozostawiając jeża sam na sam z myślami.

Strażnicy || Zemsta doktora Eggmana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz