7.'CO'

912 55 7
                                    

Na początku rozdzał pisany drugi raz! Tam ten  był lepszy! No cóż zapraszam na rozdzał:

Obudził mnie dźwięk SMS*. Była dopiero 06 : 34, i dziś miałam zamiar przespać całą sobotę. Niestety zostałam w brutalny sposób obudzona.

Megan : Jeśli komukolwiek powiesz o ciąży, zabije Cię! Zrozumiano?

Przestraszyłam się ,ale też poczułam coś dziwnego. Bałam się, ale też cieszyłam.

Cassidy : Nikomu nie powiem.

Megan : Za tydzień będzie po problemie...

Jak dziecko może być problemem! ?No jak? Mimo to postanowiłam się upewnić czy dobrze zrozumiałam.

Cassidy : co zamirzasz zrobić?

Megan: Usunoć ,a co mam zrobić?

Cassidy:No niewiem może urodzić i wychować! Wiem , że będziesz musiała zrezygnować z niektórych rzeczy, ale przynajmniej nie będziesz miała wyrzutów sumienia!

Naprawdę nie rozumiałam toku myślenia Megan. I nie rozumiem. Myślałam, że się zmieni, ale myślałam też, że Logan to jej chłopak.

Wiem też , że Megan nie chce usunąć ciąży. Po prostu boi się reakcji rodziców.

-Megan, Cassidy obiad! -zawiadomiła nas babcia.

Zeszłam na duł i usiadłam na swoim miejscu. Naprzeciwko taty. Po mojej lewej stronie siedzała mama , a obok niej babcia. Po prawej stronie Megan , a koło niej puste krzesło, które kiedyś należało do Susan.

Na moim talerzu, był już makaron z szparagami, który kiedyś uwielbiałam. Uwielbiałam, go wtedy kiedy jeszcze nie byłam pasztetem, ale teraz no cóż, musze udawać. 

Wzięłam widelca i powoli zaczęłam jeść. To była moja i Susan potrawa. Robiliśmy ją zawsze w niedziele na obiad.

Zaczęłam jeść. Po chwili z talerza znikneło pół mojej porcji.

-Zjedz jeszcze trochę-poprosiła babcia.

-Już nie mogę - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Zjedz - powiedzał rozkazującym tonem tata.

Jadłam.

- Megan, a dlaczego ty nie jesz? -zapytała mama.

-Nie chcem-powiedziała smutno? I odeszła od stółu. Rodzicą to się nie spodobało.

-Megan kto ci pozwolił odejść od stołu? - zapytała mama, a moja siostra usiadła spowrotem.

- Za dwie godziny ,mamy samolot - zaczeła mama - Spakowaliśmy się i wyjeżdżamy.

- Ale , przecież dopiero przyjechaliście-upomiałam się.

-Wiemy , ale musimy.

Tak naprawdę rodzice mogliby zostać tu ile chcą , tylko nie chcą, ponieważ ten dom partero przypomina im o Susan. I to ich zabija.

____________________________________

Rodzice wyjechali.

-Cassidy , Logan będze mieszkał na jakiś czas u nas. Jeśli mu coś powiesz o ciąży, zabije Cię.

-CO?-prawie ,że krzyknełam, ale ona tylko się zaśmiała i odeszła.

Rozdział zjebany! Ale tamten usunęłam!  Kurde no!

Sad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz