3.Pani Keller

1.2K 88 7
                                    

NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ ZA DWIE GWIAZDKI ! SORRY , ALE MUSZE MIEĆ JAKĄŚ MOTYWACJE! A DWIE ★ TO NIE DUŻO? KOCHAM WAS?♥

Spóźniłam się do szkoły. Nigdy nie lubiałam być w centrum uwagi. Zawsze ludzie patrzyli się na mnie. Nie na moją twarz , tylko na moje ciało, szepcząc coś na ucho. Wolałam siedzieć sama , w jakimś kącie suchać muzyki , bądź czytać jedną i tą samą książkę.

Wzięłam głęboki wdech-wydech i weszłam do klasy. Zakładając przy tym kaptur i spóśćłam wzrok na dół.

Szłam przed siebie do ostatniej wolnej ławki. Czułam na sobie wzrok , niemal wszystkich i słyszałam szepty.

Kiedy w końcu udało mi się dojść do upragnionego miejsca , wypuściłam powietrze, które nieświadomie trzymałam w pucach. 

Nauczyciel wrucił do prowadzenia lekcji , a na moją ławkę wylądowała kartka.

"Myślałem, że w końcu popełnisz samobójstwo. Myliłem się. Ty jesteś na to za słaba. Nadajesz się tylko do bicia"

Zwinęłam kartkę w kulkę , a powieki zacisnełam , aby łzy nie przejęli władzy nad moim umysłem.

Oni mają rację. Jestem za słaba. Potrafię się tylko głodzić i samookaleczać.

-Czy jest Cassidy Piken? -spojrzałam w stronę pedagoga, który stał w drzwiach. Każdy spojrzał w moją stronę, a ja po prostu wstałam z miejsca, spakowałam rzeczy i wyszłam za panią Keller.

Poszliśmy do jej gabinetu , gdzie usiadłam nieśmiało na krzesło naprzeciwko jej.

-Cassidy wiesz w jakiej sprawie do mnie trafiłaś?-zapytała

-N nie-powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Jesteś za chuda-chciałam krzyczeć , że to nie prawda, lecz wiedzałam jak to się skończy. Wizyty u psychologa, lub szpital.

-W wiem-z trudem wypowiedzałam te słowo, czy ona znowu chce zrobić ze mnie paszteta?

-Wejdź na wagę-poprosiła

Chciałam uciec z tąd jak najszybciej, ale musiałam udawać , że jest ze mną wszystko w porządku. Posłusznie , ale nie chętnie weszłam na wagę.  Na , której po chwili pojawili się dwie liczby 38.5. Przytyłam.

-Podaj mi numer do rodziców-nie , błagam tylko nie to.

Zaczęłam szukać telefonu w plecaku i w jensach.  Nie mogłam go znaleźć. Zgubiłam go.

-Z zapomniałam telefonu.

-W takim razie na jutro , poproszę ten numer. Teraz idź na lekcjie.

W chwili , w której wyszłam zadzwonił dzwonek na przerwę, a uczniowie wybiegli z klasy.

Poszłam w stronę mojego ciemnego kąta, który znajdował się na ostatnim piętrze i zaczęłam powtarzać do kartkówki z matematyki.

W pewnym momencie dostałam kartkę, lecz nie wiem z kond. Otworzyłam ją i to co na niej ujrzałam wziełam za zwykły żart

"Pomogę ci Cassidy Piken"

Tradycyjnie zachęcam do dawania gwiazdki do obserwacji i komentować!  Pozdrawiam!

ROZDZIAŁ DLA CIĘBIE!  DZIĘKI ZA KOMENTOWANIE! JESTEŚ WIELKA!   TOJA125 !

KOCHAM CIĘ!  MORDO KOCHANA♥ MAM NADZIEJE , ŻE KTOŚ JESZCZE  DA KOMENTARZ, LUB GWIZDKĘ, ALBO ZA OPSERWUJE!

Następny najprawdopodobniej pojawi się za dwie gwiazdki?  Sory musze mieć jakąś motywacje!

Sad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz