14.Plan Megan

916 42 1
                                    

Kolejny, bo mam wene xd:)

W następnym ktoś z kimś się spotka. Czyżby mały romans?

Obudziłam się o dziewiątej. Jest sobota, a to oznacza , że dziś mam wolne, od szkoły. Nie będę musiała patrzyć na parszywą gebę tego drania. Będę miała spokuj.

Ubrałam białe dresy i zieloną koszulkę, do tego czarne trampki.

Wzięłam telefon, z zamiarem zadzwonienia do pana Adama. Mojego lekarza, do którego moja babcia najprawdopodobniej coś czuje. Choć najpierw postanowiłam przeczytać dwa smsy.
Pierwszy był o 00:06

Wybawca: Jak się czujesz?

Drugi był o 01:43

Wybawca: On , już ci krzywdy nie zrobi.

Zupełnie nie zrozumiałam treść. W ogóle nie wiedzałam o co chodzi. Co to miało znaczyć? Kto , już mi więcej krzywdy nie zrobi? Moi rówieśnicy? Megan? Moi prześladowcy? Kto?

Ja: Nie rozumiem o co ci chodzi. Możesz mi wytłumaczyć? Kim jest? To jest jakiś żart? Jestem w ukrytej kamerze?

-Cassidy!-z dołu zawołała mnie babcia. Jak najszybciej zeszłam.

-Co się stało? -zapytałam

-Twój pan od matematyki nie żyje-powiedziała i pokazała mi palcem , abym zerkneła na telewizor.

-....jeszcze nie wiadomo co się stało. Najprawdopodobniej pan Darek K. popełnił samobójstwo. Świadczy o tym trzymana w dłoni broń...-dalej już nie słuchałam.

"Już więcej ci nie zrobi krzywdy"

Czy to oznacza , że mój "wybawca" zabił człowieka? Ale dlaczego? Nie to musi być pomyłka. Innego wytumaczenia nie może być.

Ja: Zabiłeś człowieka?

Pov.Megan

Z dnia na dzień brzuch mi rośnie. Niewiem co mam zrobić. Musze usunąć ciążę. Nie widzę innego wyjścia. Może kiedyś , będę miała dziecko, ale nie w wieku osiemnastu lat.

Od dwóch kilku tygodni myślę o tym jak wybrnąć z tej sytuacji bez szfanku.

I wpadłam na pomysł. Wyjadę. Wyjadę do małej wioski, gdzie nie ma telewizora, ani internetu. Gdzie nikt mnie nie zna. Urodze dziecko i odam je w dobre ręce, albo zostawie biednym ludzą.

Będę uczyła się przez internet. A rodzicą powiem, że wyjeżdżam, bo musze odwiedzić chorą koleżankę, która umiera. Będę mogła zostać tam tyle ile będę chciała. Ale czy oni się na to nabiorą? A do tego Cassidy.

Może gdybym powiedziała jej prawdę o Susan, zajeła by się ją, a nie mną?

Wyjeżdżam w poniedziałek...

Wyjadę

Urodze dziecko

Odam w dobre ręce

Przyjadę

Nikt się nie dowie

Brzmi prosto

Prawda?









Sad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz