13.'P r o s z e nnie zabbjjaj mmnie'

937 47 8
                                    

Spojrzałam na wysoki budynek-szkoły. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka. Niewiem co, ale coś się zmieniło. Na lepsze.

Chcem spojrzeć w oczy mojemu panu od matematyki. Chcem , aby zobaczył co mi zrobił i chcem , aby za to zapłacił.

Zauważyłam go w pokoju nauczycielskim. Był sam. Weszłam bez pukanie. Był w szoku mnie widzieć.

-Cassidy , jednak zmieniłaś zdanie?-zapytał , a moja ręka spotkała się z jego prawym policzkiem.

-Zapłacisz za to , co mi zrobiłeś!-krzyknełam, wyrzucając cały ból.
-Nikt ci nie uwierzy-powiedział pewnym siebie głosem.

-Dlaczego?-zapytałam oczami pełnych łez-Dlaczego mnie zgwałciłeś? Co ja ci takiego zrobiłam!?

-Wiesz ja jestem mężczyzną. A mężczyzna ma swoje potrzeby. Pomyślałem sobie, że fajnie by było gdybym ciębie przeleciał. Dziewczyna z dobrego domu. Z depresją i anorekcją, a zarazem bulimią. Brzmi świetnie. Chciałem sprawdzić , czy fajnie by było poczuć cię-powiedział bez żadnego wyżutu sumienia.

-A pomyślałeś chociaż przez chwilę o mnie!? O tym jak się czułam! Jak się teraz czuję! Nie! Nie pomyślałeś!  Jedyne o czym myślałeś to o swoich "potrzebach"! Przez ciębie moje życie jest jeszcze bardziej pojebane, niż wcześniej!

Wychodząc zobaczyłam Logana. Było mi wstyd. Nie chciałam , aby ktokolwiek widzał ,że płacze. A tym bardziej on.

-Cassidy , co się stałom?-zapytał , a mi ulżyło. Nie słyszał mojej rozmowy.

-N nic. Coś wpadło mi do oka-odpowiedziałam i poszłam na lekcjie.

____________________________________

Pov.Logan

Wieczór. Godzina 00:04. Czekam w samochodzie pod blokiem, na naszego "kochanego" Darka. Zabije gnoja. Jak mógł zgwałcić Cassidy. I to nasz pan od matematyki.

Obiecuje przed samym sobą, że będzie wąchać kwiatki od tyłu.

Doskonale słyszałem całą rozmowę Cassidy.

Ja:Jak się czujesz?

Tak. Przyznaje się , że to ja jestem jej "wybawcą", ale za to jak ją traktowałem , po prostu należy jej się.

Nigdy mi nie odpisuje, a jeśli tak, to "kim jesteś?" , albo w ogóle.

Doskonale zdaje sobie sprawę z tego co chcem zrobić, ale muszę. Jeżeli tego nie zrobie on może zrobić to jeszcze komukolwiek, a Cassidy zawsze będzie go się bała, a na to nie pozwolę.

Wyszedłem z samochodu. Na głowie mam kominiarke , a w prawej dłoń pistolet. Zapukałem , a w zasadzie waliłem do drzwi. Otworzył mi. Wepchnełem go do środka, przykładając broń do jego głowy.

-Pisz!-podałem mu kartkę i długopis-Ja , Darek Kire przyznaje się do gwałtu Cassidy Piken-kiedy skończył pokazał mi , a ja związałem mu ręce.

-P r o s z e nnie zabbjaj mmnie-błagał

-Ty zjebie, myślałeś, że nikt się o tym nie dowie? Byłeś w błędzie!

Pociągnełem za spust, a on poleciał na ziemie. Rozwiązałem mu ręce i w dłoń wepchnełem pistolet, usuwając wszelkie ślady.
Pojechałem do lasu , aby przebrać się w inne ubrania i spalić samochud.

Ja:On , już Cię nie skrzywdzić.





Sad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz