Rozdział 11

856 27 5
                                    

Wracam do domu i czuję jak w środku na nowo się rozpadam. Czuję jakby jakaś część mnie odeszła na zawsze. Co jest ze mną do cholery nie tak? Zawsze będę tracić wokół siebie ludzi, na których mi zależy najbardziej na świecie? Dlaczego nie mogłam mu powiedzieć, że jest dla mnie ważny? To co czułam podczas naszego pocałunku jest nie do opisania słowami. Po takim długim czasie mogłam śmiało stwierdzić, że w tamtym momencie, będąc w ramionach Nate'a byłam po prostu szczęśliwa. Wchodzę do domu i moim oczom ukazują się dwie walizki.
- Olivia - słyszę głos Sophie na co mrugam zaskoczona. Co ona tu robi? Przecież miała być z Zayn'em. - Dobrze, że cię widzę bo chciałam się pożegnać.
- Jak to pożegnać? A gdzie Zayn? - pytam zaskoczona.
- Może pójdziemy na górę a ja ci wszystko wyjaśnię - mówi wchodząc po schodach, a ja bez zadawania zbędnych pytań ruszam za nią.

Będąc u mnie w pokoju Sophie podchodzi do okna i stoi w milczeniu, a ja nie wiedząc co mam ze sobą zrobić siadam na łóżku i czuję się jak intruz we własnym pokoju.
- Kochasz Zayn'a? - wypowiada to pytanie z bólem, że aż przechodzą mnie ciarki. Ona naprawdę go kocha. Słyszę jak Sophie wciąga głęboko powietrze czekając na moją odpowiedź.
- Spohie ja... - nie wiem co mam jej powiedzieć, gdyż sama nie potrafię wytłumaczyć co teraz dzieje się w mojej głowie, nie wspominając już o sercu.
- Olivia po prostu odpowiedz mi na to pytanie - mówi odwracając się w moją stronę i przymykając powieki.
- Sama nie wiem - mówi wypuszczając powietrze, które wstrzymywałam nawet nie zdawając sobie z tego sprawy.
- On cię kocha - wypala nagle Sophie, szybko na nią spoglądam i widzę jak po jej policzku spływa delikatna łza.
- Spohie uwierz, że Zayn nic do mnie nie czuje - mówię pewnym siebie głosem. - Tutaj chodzi o coś innego - mówię i słyszę jak łamie mi się głos.
- Wiem, że cię kocha - mówi po czym nastaje cisza. Czekam, gdyż widzę, że chce coś jeszcze powiedzieć, ale potrzebuję chwili. - Bo właśnie przez to nie może pokochać mnie - mówi i po tych słowach z jej ust wydobywa się cichutki szloch. Podchodzę do niej i delikatnie ją obejmuje. - Olivia ja naprawdę go pokochałam - mówi nadal szlochając.
- Spohie - wypowiadam delikatnie jej imię i gładzę ją po plecach. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, gdyż znowu mam mętlik w głowie. Mam dość Zayn'a i tego, że najpierw zranił mnie, a teraz Sophie. - Rozmawiałaś z nim na ten temat? - pytam spoglądając na jej twarz.
- Nie, nie jestem w stanie - mówi poprzez łzy. - Nie chce dodawać sobie większej dawki bólu - mówi przecierając oczy. - Dlatego wróciłam i jutro mam zamiar jechać do domu.
Jedyne czego pragnę, to aby o nim  zapomnieć - dodała po czym położyła się na moim łóżku. Po kilku minutach Sophie już spała, a ja siedziałam przy oknie i patrząc na nią uświadomiłam sobie kilka spraw. Gdy powiedziała mi, że Zayn mnie darzy jakimś uczuciem już nie zmiękły mi kolana, już nie myślałam tylko o tym, żeby jak najszybciej się z nim skontaktować. Zayn zadał mi dużo bólu, nie jedną noc przez niego przepłakałam, ale na szczęście miałam wtedy obok siebie kogoś wyjątkowego, a tym kimś był Nate. On jako jedyny potrafił zrobić tak, że Zayn schodził na drugi plan. Wydaje mi się, że gdybym naprawdę kochała Zayn'a nie byłaby w stanie tak szybko pokochać kogoś innego. Kocham Nate'a i tego jestem pewna, on jako jedyny był przy mnie pomimo wszystko. Byłam głupia, że dopiero teraz sobie to uświadomiłam. Mam nadzieję, że wybaczy mi wszystko. Muszę z nim jak najszybciej porozmawiać, ale zanim to zrobię chce zamknąć rozdział z Zaynem.

Wybierając numer do Zayn'a ręce mi się trzęsły i sama nie wiem dlaczego.
- Olivia? - odebrał po pierwszym sygnale. Muszę przyznać, że on zawsze już będzie w jakiś sposób na mnie działał, ale to już nie to samo co kiedyś.
- Hmm tak to ja - szepnęłam do telefonu. - Zayn muszę z tobą porozmawiać, możesz przyjechać pod mój dom? - powiedzialam pewniejszym głosem.
- Tak, zaraz będę - powiedział dosyć cicho i po tych słowach się rozłączył.

- Cześć - otworzyłam drzwi jego samochodu i siadłam na fotelu pasażera. - Jest u mnie Sophie - powiedziałam chcąc od razu przejść do sedna.
- Tak właśnie myślałem - szepnął nawet na mnie nie patrząc. Gdzie się podziała ta jego pewność siebie? - Olivia muszę Ci coś powiedzieć - jego oczy spojrzały na mnie i dało się w nich zobaczyć ból. - Nie mogę pokochać Sophie, zależy mi na niej owszem, ale z jednego konkretnego powodu nie mogę jej pokochać. A tym powodem jesteś ty... - spojrzał na mnie z bezradnością w oczach. Było mi go tak żal, że już miałam zamiar powiedzieć mu, że mi na nim zależy, ale w ostatniej chwili się powstrzymałam. Zayn będzie dla mnie ważny pomimo tego, że nawet na to nie zasługuje, ale nie jestem w stanie go pokochać po tym jak mnie traktował, jak grał na moich uczuciach. Tego nie jestem w stanie wybaczyć, ale nie tylko to jest powodem. Kocham innego chłopaka i gdy o nim myślę czuje ekscytacje, a zarazem spokój.
- Zayn - szepnęłam...
- Ale ty mnie nie kochasz prawda? - powiedział to z takim bólem, że aż mnie zabolało.
- Zayn naprawdę chciałam cię pokochać, ale ty nie dałeś mi tej szansy - spojrzałam na niego. - Byłeś pierwszym chłopakiem, z którym chciałam czegoś więcej, na którym mi cholernie zależało, a ty tak po prostu bawiłeś się moimi uczuciami. Zayn nie możesz oczekiwać ode mnie, że teraz się zaangażuje, bo ty uświadomiłes sobie, że mnie kochasz. To tak nie działa - spuściłam wzrok. - Miłość to nie zabawa, nie możesz myśleć tylko o sobie Zayn.
- Jego kochasz prawda? - rzucił co przyznam szczerze zbiło mnie z tropu.
- Tak, kocham go - powiedziałam myśląc o nim. Kocham Nate'a. - Mam nadzieję, że uda mi się to naprawić - szepnęłam bardziej do siebie niż do Zayn'a.
- Tak myślałem, widziałem jak na niego patrzysz, bo kiedyś patrzyłaś tak na mnie.
- A co z Sophie, przecież ona cię kocha? - rzuciłam przypominając sobie o kuzynce.
- Nie chce jej skrzywdzić jeszcze bardziej - szepnął ściskając mocniej kierownicę.
- Tym, że tak łatwo dałeś jej odejść krzywdzisz ją jeszcze bardziej - spojrzałam na niego posyłając mu współczujące spojrzenie. Naprawdę było mu go żal
- Olivia, ale co mam jej powiedzieć, że to ciebie kocham, a nie ją? Uważasz, że to jej bardziej nie skrzywdzi? Przecież to będzie cios prosto w serce?
- Zayn ona już o tym wie. Zależy ci na niej, nie daj jej tak po prostu odejść, nawet gdyby z tego miała zostać przyjaźń, gdyż może się wszystko zmienić. Nawet twoje uczucia mogą się zmienić Zayn co do niej, miłość to jest relacja nad którą sami pracujemy, jak będziesz ją pielęgnować to wyrośnie z tego piękny kwiat, a jak dasz jej żyć swoim życiem to po pewnym czasie zwiędnie. Dlatego Zayn między nami nic nie było, brakowało nam właśnie tej relacji i szczerych motywów do tego by ze sobą być - powiedziałam.
- Od kiedy stałaś się taka mądra co? - zaśmiał się patrząc mu w oczy.
- Eeej zawsze byłam - sprzedałam my kuksańca. - A teraz do niej idź i z nią pogadaj - ponagliłam go, a po chwili Zayn wyszedł z samochodu i ruszył w kierunku mojego domu na co się uśmiechnęłam.

Uśmiech nie schodził mi z twarzy i wtedy zobaczyłam niedaleko Nate jak patrzy w stronę samochodu w którym siedzę. Chciałam z nim pogadać, powiedzieć mu co do niego czuje, więc szybko zaczęłam wychodzić z samochodu na co on pokiwał głową i że smutną miną odwrócił się i zaczął odchodzić. O co mu chodzi? - pomyślałam. Przeciez jak się pofatygował żeby tutaj przyjść to już mógł ze mną pogadać. Po chwili sobie przypomniałam, że przecież siedziałam w Zayn'a samochodzie i musiał nas widzieć razem.

- Nate! - krzyknęłam. - Nate do jasnej cholery możesz ze mną pogadać! - krzyknęłam na co stanął w miejscu. - Pogadaj ze mną - złapałam go za rękę i odwróciłam w swoją stronę.
- O czym? - fuknął. - O tym, że nadal coś czujesz do Zayn'a - po tych słowach wyrwał rękę.
- Kochan cię Nate - powiedziałam na jednym wydechu. - To ciebie kocham - powiedziałam cicho i spuściłam wzrok bawiąc się palcami. Stałam tak przez chwilę i cisza odbija się echem, co mnie po prostu dobijało. - Rozmawiałam z Zayn'em właśnie o tym. Chciałam z nim to wyjaśnić i powiedzieć, że tak naprawdę to kocham ciebie. - znowu zaplanowała cisza. - Powiedz coś proszę - spojrzałam na niego. - A najlepiej powiedz, że ty też mnie kochasz i mnie w końcu pocałuj - zaśmiałam się nerwowo, by po chwili poczuć jego delikatne usta na swoich.
- Nawet nie wiesz ile czekałem na te  słowa - szeptał między pocałunkami - Ja też cię kocham - dodał nie przestając mnie całować. Teraz naprawdę byłam szczęśliwa. Cieszę się, że spotkałam na swojej drodze takiego chłopaka jak Nate, bo mimo wszystko nie pozwolił mi odejść. Cieszę się, że to się zmieniło, bo teraz będzie tak, że nawzajem nie pozwolimy sobie odejść.

Koniec.

Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną od początku do końca i od razu przepraszam, że tak rzadko dodawalam nowe rozdziały, ale długo nie pisałam tej książki i po czasie zgubiłam i wątek i wene, ciężko było mi wrócić dlatego tak szybko skończyłam. Mam nadzieje, że się podobało jeżeli chodzi o całość. Dziękuję za każde komentarze i gwiazdki, bo gdyby nie to, to zapewne bym nie wróciła do pisania. Oczywiście zaczęłam pisać nową książkę pt. "Pozwól mi wejść", ale wszystko w swoim czasie. Co do nowej książki to mam w planach regularnie dodawać rozdziały i mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. Jeżeli ktoś robi fajne okładki do książek to byłaby wdzięczna za pomoc, gdyż jeszcze nie mam zrobionej, piszcie do mnie na priv w tej sprawie.
Jeszcze raz bardzo wam dziękuję i mam nadzieję, że widzimy się przy następnej powieści. ❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 06, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Już Nie Jesteś Moim Światem ~ D.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz