~ Wariackie papiery ~
* Z perspektywy Nico *
Siedzieliśmy z Willem jeszcze przez chwilę wśród drzew. Panowała wtedy absolutna cisza, ale nie była ona niezręczna. Myślałem wtedy jak bardzo pomógł mi blondyn. Dzięki temu, że skłonił mnie do zwierzeń, do wyrzucenia z siebie tego wszystkiego, co mnie gryzło i do śpiewania, lekko mi ulżyło.
Z jednej strony chciałem żeby mi pomógł, ale z drugiej strony wiedziałem, że zbytnie zbliżenie się do niego może mnie zranić i to bardzo mocno. Mimo tych obaw postanowiłem przyjąć jego pomoc. Nie byłem w stanie mu odmówić.
-Will, masz pomysł w jaki sposób mielibyśmy się czegoś dowiedzieć o moich rodzicach? - zastanawiałem się nad tym już od kilku minut i na nic nie wpadłem. Miałem nadzieję, że może on coś wymyśli.
-Mamy mało informacji. Znamy tylko twoje prawdziwe nazwisko, tak ? - Skinąłem głową na znak zgody. - Potrzebujemy znać ich imiona, wtedy będziemy mogli dowiedzieć się czegoś więcej.
-No tak, ale skąd my je weźmiemy ?
-Nie mam pojęcia. Moglibyśmy spytać się moich rodziców, ale skoro nie chcesz o tym z nikim rozmawiać to ta opcja odpada. Hmm... Nico a może poszukamy czegoś w internecie? - zaproponował blondyn.
-Myślałem nad tym, ale co niby mielibyśmy wpisać? Jedyne co wiemy to to, że moje prawdziwe nazwisko brzmi di Angelo.
-Wiesz co, jak tak teraz o tym myślę to to nie jest angielskie nazwisko - zauważył Will.
-Rzeczywiście - zgodziłem się z nim.
-No, więc wpisując je w wyszukiwarkę, możemy się dowiedzieć z jakiego jest kraju.
* * *
Spróbowaliśmy wyszukać nieco informacji na temat mojego nazwiska. Jednak nie mogliśmy nic znaleźć. Ukazywały nam się tylko profile różnych osób, które tak się nazywały. Traciłem już nadzieję, że coś wyszukamy, ale po jakiejś dobrej godzinie, znaleźliśmy to czego szukaliśmy.
Okazało się, że nazwisko di Angelo jest pochodzenia włoskiego. Oznaczało to, że albo jedno z moich rodziców było Włochem, albo oboje nimi byli. Co za tym szło, ja też na pewno po części pochodzę z Włoch. Ciekawe czy mieszkaliśmy w tym kraju? A jeśli tak to jakim cudem zostałem adoptowany w Anglii ?
Gdy nad tym rozmyślaliśmy panowała absolutna cisza, którą w pewnym momencie przerwał Will.
-Hmmm... masz swój akt urodzenia ?
-Powinien być gdzieś w domu... -przez moment nie rozumiałem dlaczego się o to pyta, ale po chwili dotarło do mnie o co mu chodzi. Akt urodzenia wypisuje się przy porodzie, więc powinny na nim być zapisane dane nie tylko dziecka, ale także rodziców. - Will jesteś genialny! - wykrzyknąłem radośnie.
- Przez skromność nie zaprzeczę - odparł blondyn. Zaczęliśmy się śmiać, jednak zaraz przypomniało mi się jak ta sprawa jest poważna i z mojej twarzy znikł uśmiech.
-Muszę pojechać do domu. Teraz będzie idealny czas aby go przeszukać.
Było to prawdą, teraz nikogo nie było w domu, mógłbym na spokojnie poszukać papierów i nie wzbudziłbym niczyich podejrzeń.
- Pozostaje tylko jeden problem, mama i tata będą chcieli wiedzieć gdzie idziesz i po co - słusznie zwrócił na to uwagę.
- Na pewno im nie powiem po co jadę. Może skłamię ich, że zapomniałem czegoś ? - zastanawiałem się nagłos.
CZYTASZ
Przed prawdą nie uciekniesz |Solangelo|
FanficWill i Nico są kuzynami. Kiedy rodzice Nica muszą pilnie wyjechać nocuje on u swojego wujostwa. Will i Nico odkryją coś czego żaden z nich się nie spodziewał. Nic już nie będzie takie samo. Co to za tajemnica ? Jak Nico to wytrzyma ? Co się zadzieje...