- Ford!
- Wujku!
- Naukowcu!
- Stanford!
Pines'owie i trójkąty szli przez las, w poszukiwaniu Stanforda.
Pomóżcie mi!
Obejrzeli każdy zakątek lasu, zajrzeli w każdą jaskinię, wdrapali się na każdy pagórek, tylko po to, żeby go znaleźć. Lecz na nic.
T-tu j-je-stem.
- Nigdy go nie znajdziemy! - krzyknął Stan, po czym usiadł na pniu.
- Wujku Stanku... - szepnęła Mabel po czym przytuliła go.
- Na pewno go odnajdziemy, Stanley. Trzeba tylko czasu. - Bill powiedział trochę przekonywująco i zmienił się w człowieka.
- A- a jeśli nie? - Will miał ochotę płakać.
- A ty jak zawsze czarne scenariusze...
W jednej chwili usłyszeli dość silny wybuch, taki, że w promieniu kilometra było widać czerwone światło.
- To tam! Tam powinien być Stanford! - krzyknął Dipper, po czym puścił się biegiem.
- Dipper! - krzyknęła Mabel i pobiegła za nim.
To samo zrobiła reszta drużyny.Po paru minutach byli na miejscu. W miejscu wybuchu znajdowało się wielkie koryto. Parę drzew jeszcze się paliło.
- Ford! - krzyknął Stan.
Ale odpowiedziało mu tylko echo.
- Może... On jest na dole? - niebieskowłosy spojrzał w dół.
- Bracie! Czekaj tam na mnie! - staruszek zeskoczył z klifu, by znaleźć się na dole.
- Czy on się nie zabije przypadkiem? - Bill spojrzał na swoje paznokcie.
- Lećmy za nim - powiedział Dipper i zrobił to samo co jego wuj.
Po chwili znaleźli się obok Stanka, który klęczał przy czymś.
- Stanley? - zapytał Bill po czym podszedł do niego i dotknął jego ramienia.
- To okulary Forda... - szepnął do siebie i zaczął płakać, jak jego rodzina.
- Mogłem go nie puszczać samego...
CZYTASZ
Długopis Cipher'ów
FanfictionDipper przechadza się po lesie, upokorzony przed swoimi kolegami ze szkoły. Przez gorzkie łzy nie zauważa szczeliny w drodze i wpada w nią. Stacza się dość długo i znajduje się na samym dole. Podąża ciemnościami aż w końcu znajduje światło. W świetl...