Pierwsze życzenia

264 34 5
                                    

-No, to co zamawiamy? - Bill przejrzał kartę dań - może mają pieczone, latające oczy?
-Bill, to zwykły MCDONALD. - Dipper przewrócił oczami.
- Ta, jasne. Will, zamień się w człowieka. Leżysz tak na stole, jeszcze uznają cię za Doritosy. - Bill podniósł brata i udawał, że chce go zjeść, lecz w ostatniej chwili Will przemienił się w chłopaka. Był podobny do Billa, tyle, że miał błękitne bujne włosy i czarny garnitur z niebieską pelerynką.
- Lepiej? -zapytał z lekkimi łzami w oczach.
- Tak, o wiele lepiej... - Mabel zapatrzona w Willa, nie zauważyła, że Dipper szturcha ją palcem.
- Dzień dobry, w czym mogę wam pomóc? - zapytał ich kelner.
- Poproszę frytki, sałatkę z sałaty, kawę mrożoną, herbatę, wszystkie desery i ciasta.
- Ja poproszę kebaba - powiedział brunet.

- Ja poproszę frytki i keczupa, ze 2 torebki - Will po prostu zawsze musi mieć keczup przy sobie.

- A ja majonez - Mabel nie mogła odciągnąć wzroku od niebieskowłosego chłopaka. Mimo iż miała już 15 lat, a Will wyglądał jakby miał 16 lat. Mabel była zapatrzona w niego, jak w Nabokiego. Mimo, iż on nie zwracał na nią uwagi, tej świeciły się oczy.

- Gwiazdko, wszystko gra? - w pewnej chwili ją spytał.

- Tak, jasne...

- Na pewno? Wyglądasz, jakbyś zjadła różowe cukierki usypiające...

- Gwiazdeczko, twój majonez przyszedł - Bill podał jej wielki słój z jedzeniem.

- Dziękuję! - Mabel wzięła słój i łyżkę.

Nie mogła od odkręcić. 15 minut po tym, jak dostała jedzonko, przyszło jedzenie trójkątnych braci i jej brata. Powoli traciła cierpliwość.

- Ahhhh! Chcę, żeby słoiki miały łatwiejsze otwieranie!

- Twoje życzenie rozkazem! - krzyknął Bill i słoik od razu się otworzył.

- Dziękuję! - powiedziała Mabel i zaczęła jeść majonez.

- Zaraz, Bill, możesz spełniać życzenia? - spytał Dipper.

- Ups... Chyba nie dałem ci regulaminu. Proszę! - przed nim pojawił się stos papierów. 

- No serio?! Bill, niech moi rodzice wyjadą, a my mamy znaleźć się w Wodogrzmotach Małych! - krzyknął Dipper, a czas się zatrzymał i nagle byli przed tajemniczą chatą. Literka S dalej była na ziemi, jakby dopiero co spadła. Will podszedł do drzwi i zapukał lekko, lecz nikt mu nie otworzył. Ponowił próbę, ale znowu nikt nie otworzył.

- To się robi tak! - krzyknął Bill i zaczął walić z całej siły w drzwi - Ford! Stan! Ruszcie tą grubą dupę i otwórzcie te głupie drzwi! 

- Czego drzesz pan mo... O to wy pryszcze. Ale wyrośliście! Ford! Zobacz kto przyszedł! - otworzył im Stan. Za drzwiami byli Bill i Will, ale w postaci trójkątów. Schowali się do kaptura Mabel i spoglądali na sytuację.

- Dzieciaki! Co wy tu robicie? - Ford wyszedł i pomachał im.

- Nauczycielka dała nam... 6 miesięcy wolnego? - powiedziała Mabel.

- Przyjechaliśmy tu na te 6 miesięcy! - Dipper krzyknął zakłopotany.

- No i fajnie! Wchodźcie, pewnie jesteście głodni! Mamy pizzę! - powiedział Stan i wręcz wepchnął ich do środka domu.

Długopis Cipher'ówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz