neighbourhood 5

277 20 0
                                    

- Perrie Edwards!

Krzyk Evana rozchodzi się po całym korytarzu, a ja blednę. Idzie w moim kierunku w zastraszającym tempie, a ja stoję, przyglądając się w osłupieniu.

- Tak?

Odpowiadam, gdy znajduje się wystarczająco blisko. Zamiast powiedzieć, co się stało, łapie za rękaw mojej bluzy i prowadzi w stronę wyjścia. Wszyscy na nas patrzą, a ja jedynie wlekę się za nim ze spuszczając wzrok.

- Perrie, musimy porozmawiać - zaczyna, spoglądając na mnie. - Chodzi o Jade.

Sztywnieję. Co jest? Dlaczego jeszcze jej nie ma?

- Ona... Źle się czuje. Kazała mi ci to przekazać i poprosiła, abyś przyszła po lekcjach.

Uśmiecha się do mnie, dotykając mojego ramienia. Nie wiem co począć, czuję się zawstydzona. Moje oczy są powiększone, a policzki sprawiają wrażenie oblanych truskawkowym rumieńcem.

- Jesteście z Jeed blisko, co? - Pyta z błyskiem w oku. Przełykam ślinę zbyt głośno, na co reaguje śmiechem. - Och, naprawdę jesteś urocza.

- Dziękuję...? - Jękam niepewnie.

- Wiesz, Pezz, mam oczy i widzę. Somi dużo o tobie opowiada. W zasadzie, ciężko porozmawiać z nią o czymś innym niż ty. Perrie jest taka, Perrie umie to, Perrie tak dobrze się uczy...

- Co chcesz mi przez to powiedzieć? - Ostrożnie zadaję pytanie.

Cichy śmiech wypełnia korytarz, a ja stoję sztywno naprzeciwko Evana Thrillwalla, próbując go zrozumieć.

- Zobaczymy, moja droga - już miał się oddalić, lecz na odchodne dodaje: - Żadna z was nie jest jakaś super dyskretna, a jednak dalej nie dostrzegacie tych nieświadomych znaków, które sobie dajecie. Doprawdy, dzieciaki.

O co, do cholery, chodzi? Gdy obserwuję, jak odchodzi, rozumiem i się przerażam. On wie.

(a/n: i came here for looooooove)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(a/n: i came here for looooooove)

Blue NeighbourhoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz