neighbourhood 13

241 18 0
                                    

- Perrie? Słuchasz mnie?

Zdezorientowana przenoszę wzrok na szatynkę.

- Co?

Śmieje się.

- Totalnie odleciałaś, mała.

Rumienię się, słysząc przezwisko.

- Jestem wyższa, Jeed.

Prycha, przenosząc dłoń na moje włosy. Czorcha je, zadowolona.

- Hej! - Krzyczę, odpychając jej rękę.

Jej głowa opada na moje ramię. Uśmiecham się na ten gest. Zamyka swoje jasnobrązowe oczy.

- Naprawdę uwielbiam twój zapach.

Niespodziewane słowa szokują mnie, lecz nie widzi tego.

- Jaśmin, bez, konwalie.

Bez trudu zgaduje, jakiej kompozycji używam. Wkładam dłonie w jej włosy, plotąc drobne warkoczyki.

- Pośpiewaj mi - rozkazuje, otwierając oczy.

- Perrie, doskonale wiesz, że nie umiem śpiewać - protestuję.

- Lubię twój głos. Jest ładny, ale niewyćwiczony. Powinnaś pomyśleć nad jakimś trenerem, czy coś.

Jej słowa powodują, że prycham rozbawiona. Przekładam gotowego warkoczyka na drugą stronę.

- Jasne.

- To jak? Pośpiewasz mi? Proszę! - Uśmiecha się ładnie.

Wzdycham ciężko, chwytając się teatralnie za serce.

- Ale co?

- Cokolwiek, Perrie. Dla mnie każda piosenka, którą zaśpiewasz, będzie najpiękniejszą.

[a/n: chociaż zadeklarowałam, że nie zamierzam publikować, piszę dalej. Taka terapia, czy coś]

Blue NeighbourhoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz