- Jade - mówię cicho. - Nie tak powinnyśmy to zrobić.
Mój niepewny głos sprawia, że odrywa się ode mnie. Patrzy mi w oczy, a ja zaczynam się bać.
- Nie jesteś gotowa?
- Jestem, ale... Inaczej to sobie wyobrażałam.
Wzdycha, przeczesując palcami swoje włosy. Siada obok, a mnie nachodzi dziwne uczucie.
- Jeed, ja chcę to zrobić, ale... Boję się? Zgaduję, że o to chodzi. - Wyznaję, rumieniąc się soczyście.
Chwyta moją dłoń. Ubiera mnie w bluzę, a na siebie narzuca jeansową kurtkę. Wychodzimy z domu, a ona szuka wzrokiem brata.
- Evan! - Krzyczy. - Idziemy do domu!
- Tja, okej - mruczy. - Z Bogiem, dzieciaki.
Somi śmieje się nerwowo na jego słowa. Wyciągam telefon z kieszeni i wybieram numer Kyle.
- Cholera, Perrie. Wiesz, która jest godzina? - Warczy.
- Miło cię słyszeć, kuzynie. - Używam najbardziej delikatnego tonu. - Przyjechałbyś po nas?
- Jakich nas? Gdzie jesteś? Co jest? - Zadaje pytania, mogę przysiąc, że właśnie zrywa się z łóżka i... - Kurwa!
...uderza małym palcem w komodę.
- Jestem z Jade, wracamy z imprezy u Johna. Chcemy... iść spać.
Wiązanka przekleństw opuszcza jego usta.
- Zaraz będę. Czekajcie, gówniary.
CZYTASZ
Blue Neighbourhood
FanfictionO Perrie i Jade, przyjaciółkach z sąsiedztwa, które połączyło coś innego, niż zwykłe koleżeństwo.