6

5.3K 250 32
                                    


Słyszałam uderzanie o ziemie łap. Pogoń. Byłam rówie przerażona jak przed 15 laty, kiedy mając 10 lat uciekałam przed potworem wraz z matką. Marika. Miała jak ja ognisto rude włosy, jednak oczy inne niż moje. Niebieski kolor tęczówek odziedziczyłam po ojcu. Ona miała ciemnoszare. Była piękna. Odważna. Też chciałam być taka. Był coraz bliżej. Nieuciekne, tak jak wtedy. Odwróciłam się i ryknełam. Będę walczyć. Przyjełam pozycje do skoku. Wtem z zarośli wyskoczył czarny wilk o czarnych oczach. Alex. Zmieniłam się w człowieka, a on okrył mnie swoją koszulą. Sama nie wiem skąd ją wziął.
- Jane?
Nic nie powiedziałam więc po chwili znów zapytał.
- Co się dzieje? Najpierw ten atak duszności, a teraz uciekasz jakby sam diabeł cię gonił.
- To nic takiego, zaraz mi przejdzie.
- Jane, kurwa, nie kłam!!!! - warknął
- Zostaw mnie!!! Czego ty chcesz?!
- Prawdy!
Stałam nieruchomo i poczułam ruch w moim wnętrzu.
~ Powiedz mu.
- I ty przeciwko mnie. Jesteś podła.
~ On z nas zrobił ofiarę. Musisz się od tego uwolnić. Chcesz być więźniem do końca zycia. Pomyśl o swojej siostrze...
- Ella! - krzyknełam. Zostawiłam ją samą. Pobiegłam spowrotem, a Alex za mną. Rozglądam się. Gdzie ona jest?! Woń nakazująca mi uciekać i drażni me zmysły.  Wtem ją spostrzegłam. Ten widok zmroził mi krew w żyłach. Skoczyłam do nich i zasłoniłam ją przed Vincentem.
- O... moja druga córeczka.

Alex
Córeczka? Rzeczywiście pachnieli tak samo, ale Jane się go bała. Nie umkneło mi lekkie drżenie jej rąk, a zapach przerażenia unosił się niczym dym. Mężczyzna wciągnął ten zapach i uśmiechnął się. Co to za pojebany psychol?! Zasłoniłem je.
- Witam - rzekłem chłodno.
- Kim jesteś?! - warknął, zły, że mu przeszkadzam.
- Jestem mate Jane
- To źle... bardzo źle... chce zabrać moje córki do domu.
- To niemożliwe. Jako moja mate Jane będzie mieszkać u mnie.
- Jednak Ella to co innego, prawda? - rzekł z chorym uśmiechem. Czułem, że moja tygrysiczka spieła się na te słowa. Niestety jej ojciec ma racje. Ella jest jego dopoki nie znajdzie swego mate.
- Nigdy jej niedostaniesz, ty zjebie! - sykneła Jane.
- Mmmm mój mały tygrysek dorósł... równie waleczny co matka... jeszcze się spotkamy maleńka.
- Nie licz na to! Ona jest moja! - przywaliłem w szczękę. Posłał nam ochydny krwawy uśmiech i odszedł. Ciałem mojej ukochanej wstrząsnął szloch. Przytuliłem ją do siebie. Jak ojciec mógł ją tak skrzywdzić? Nie wiem co zrobił, ale z pewnością się dowiem.
Dojechaliśmy w ciszy do mojej watachy. Wilkołaki przybiegły z nadzieją, że znajdą swoje partnerki. Kiedy prowadziłem moją małą i jej siostre do mnie słyszeliśmy radosne wycie. Niektórym się poszczęściło.
Mieszkam wraz z bratem, Cedrikiem. Otwieram drzwi, a on podnosi wzrok znad  gazety. Pochodzi do nas.
- Cześć bracie... - urywam, bo mija mnie nawet na mnie nie patrząc. Obejmuje Elle warcząc.
- Jesteś moja - patrzyłem zdziwiona, ale i zadowolony, Jane natomiast popłakała się ze szczęścia.
- Dzięki Bogu, obroni ją
- Jane, co takiego ojciec chce wam zrobić? Czemu nie chcesz mu powierzyć siostry?
- Mordercy nie mają takich praw - rzekła chłodno.
- Kogo zabił? - objąłem ją i uniosłem podbrudek, by na mnie spojrzała.
- Moją matkę.
Tego się niespodziewałem. Wilkołaki kochały swoje kotołaczki. Niekrzywdzili ich. Łzy wypływały z jej oczu. Niepowstrzymywała już swych słów.
- Vincentt miewał kochanki co irytowało moją mame. On ją dręczył. Chciał złamać. Bił ją i gwałcił. Jednak była zbyt dumna. Pałał do niej chorą fascynacją. W końcu odkrył jej słaby punkt. Mnie. Zgwałcił ją na moich oczach. Marika strasznie cierpiała. Coś we mnie pękło i zmieniłam się w tygrysa. To była moja pierwsza przemiana. Ojciec do mnie podszedł i mnie uderzył. Wtedy Marika również się przemieniła i zaczeliśmy uciekać. Biegł za nami, aż w końcu dopadł moją mamę i ją zabił. - tuliłem moją małą. Mój wilk cały wkurwiony żądał zemsty. Zajebać skurwiela.
- Co wtedy zrobiłaś? - spytałem głaszcząc ją uspokajająco po plecach.
- Wróciłam do domu, a następnego dnia zniknełam z siostrą, ona...o niczym niewie i chciałabym...
- Nic jej nie powiem. - pocałował mnie czule.
~ Z nim jesteś bezpieczna.
To prawda. Alex mnie obroni, a Cedrik moją siostrę.

Alex
Zabił jej matkę na jej oczach?! Co za parszywy śmieć?! Zajebałbym w tej chwili.wziąłem moje kochanie do sypialni. To był długi dzień


Tu macie zdjęcie
Jane

Tu macie zdjęcieJane

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Alex

Jak wam się podobają?💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak wam się podobają?
💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖

Zamrucz do mnie, KotkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz