Weź moje myśli i weź mój ból
Jak pusta butelka bierze deszcz
I ulecz, ulecz, ulecz, ulecz
Weź moją przeszłość i weź moje grzechy
Jak pusty żagiel bierze wiatr
i ulecz, ulecz, ulecz, ulecz
I powiedz mi kilka rzeczy ostatnich
I powiedz mi kilka rzeczy ostatnich
Weź moje serce i weź moją dłoń
Jak ocean bierze brudne piaski
I ulecz, ulecz, ulecz, ulecz...
Po kilku minicyklach dotarliśmy do laboratorium. Nie zatrzymując się poszliśmy do Knock Outa. Każdy bot, którego mijaliśmy patrzał na Megatrona, to ze strachem, to z nienawiścią. Byłam pewna, że większość z nich najchętniej zabiłaby lidera Decepticonów.
Drzwi do laboratorium doktora otworzyły się, a cała nasza piątka weszła do środka. Knock Out odwrócił się powoli w naszym kierunku i na widok swojego byłego szefa aż podskoczył ze strachu.
-Megatron! Ale, co ty tu robisz? Nie powinieneś być w celi.
-Mógłbym zapytać o to samo. Jeżeli ty dostałeś drugą szansę, to myślałeś, że ja jej nie otrzymam?
-Ależ...nie – jąkał się bot. Musiałam jak najszybciej go uspokoić.
-Knock Out, Megatron nic ci nie zrobi. Jest tu, by nam pomóc. Na Cybertronie grasuje Airachnid.
-Fembotka zaraziła się wirusem, którego nosił w sobie Silas w ciele Break Downa – dodał Megatron – Sam go stworzyłeś, więc teraz pomożesz zatrzymać pajęczycę.
-Ja? Ale ja jestem tylko medykiem.
-Nie tchórz Knock Out – powiedział najwyraźniej rozbawiony całą sytuacją Smokescreen – Postaramy się, by twój lakier nie ucierpiał.
-Lakier to jedno, boję się o moją iskrę! Chodź lakier byłby ogromną stratą – dodał po nosem.
-Kończmy tą pogadankę – pośpieszył nas Bumblebee – Czas ruszać. Zaczniemy od okolic cmentarza. Może Airachnid nadal gdzieś się tam kręci – i całą drużyną ruszyliśmy w drogę.
***
Kiedy dotarliśmy na miejsce, na cmentarzu nie było nawet Dinobotów. Mam nadzieję, że zostały w bazie, a nie ruszyły za Decepticonem. Sami sobie nie poradzą, są za wolni. Airachnid porusza się bardzo szybko i jest zwinna. Musimy być na nią przygotowani.
-Rozdzielmy się i poszukajmy jej – powiedział Bee – Jeżeli cokolwiek zauważycie, od razu skontaktujcie się z resztą drużyny. Bulkhead, pójdziesz z Knock Outem, a ty Blackstar ze Smokescreen'em. Ja pójdę z Megatronem – spojrzałam na bota ze zmartwieniem. Boję się o niego. Boję się, że Megatron będzie chciał się zemścić. Ale jeżeli cokolwiek mu zrobi, zapłaci za to życiem.
Rozdzieliliśmy się i każde z nas poszło w swoja stronę. Smoke po kilku minicyklach zaczął mnie wyprzedać. Najwyraźniej nie lubił czekać, wolał działać.
-Wychodzenie przede mnie nic ci nie da. Może jedynie zrobi z ciebie łatwy cel. Jeśli chcesz się popisać, to nie w ten sposób.
-Przed tobą? – bot odwrócił się w moją stronę - Walczyłem u boku Optimusa, uratowałem mu nawet życie. Chciał żebym został... - urwał – Nieważne zresztą. Już jakiś czas temu skończyłem z popisywaniem. Dostałem nauczkę za tego typu zagrania. Teraz chcę tylko złapać Airachnid.
CZYTASZ
T R A N S F O R M E R S I B L A C K S T A R
FanfictionDrużyna Prime'a wróciła na swoją ojczystą planetę Cybertron i przywróciła jej dawną świetlność. Coraz więcej Autobotów powracało z dalekich wędrówek, zaczynało życie na nowo. Wszystko zdawało się być takie, jak dawniej... Jednak pewnego dnia wszystk...