Mówił kiedyś, mówił. Dziś milczy, dziś używa myśli.

28 0 0
                                    

To dopiero początek!
Szatan ciągnie nas za ramię
Oddala i przybliża
By zabrać nas tam gdzie porządanie
Nie musisz w to wierzyć
Wszystko czym się otaczamy
Chałas...
Słyszysz?
On z nas drwi
Drwi z naszej miłośći
Małej aczkolwiek dużej
Dotknij lekko mych powiek
Aby zabrać mnie do raju
Twoje usta
Potrzebują mych, wiem.
Niezdarnymi myślami
Rysuje nasze życie.
Zmagam się z ołówkiem
Gdyż zaczyna mu brakować
temperówki.
Sparaliżowana poruszam dłonią
I nagle zjawiasz się ty.
Całujesz mnie niewinnie
Dotykasz mojego małego czoła
Nie potrzebuje już szkiców
Wiem, że będziesz
ZAWSZE
Jak półprosta
Która?
Jasne, ma początek
Ale nie ma końca.

Co mi dała woda(?)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz