Rozdział XLV

132 15 5
                                    

Przydługawy rozdział, tak bywa.


-Jakie dobre śniadanie!- wykrzyknął Joker, gdy jedli.

-Zwyczajne, nic specjalnego, my lovely colourfull husband.- odparła dziewczyna, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

-O proszę, czyli już oficjalnie zgadzasz się na zostanie moją żoną?- zapytał, ciesząc się przy tym, jak dziecko.

-Oczywiście! Co dzisiaj mamy w planach? Chciałabym wykorzystać ostatnie dni w tym miejscu, z tobą, Jokie.-

-Heath.-

-Co?-

-Jestem Heath. Tak mam na imię, więc możesz tak do mnie mówić, kochanie.-

-I dopiero teraz się o tym dowiaduję... Cóż, no dobrze, my lovely Heath.- podeszła do niego i pocalowala. -Skoro już obchodzimy dzisiaj dzień szczerości, to teraz moja kolej na wyznanie.- to mówiąc wyminęła go i zapraszając gestem ręki do salonu, uśmiechnęła się.

Poszedł za nią zaciekawiony. Wszedłszy do pokoju zastał ją z telefonem w dłoni.

-Pamiętasz tą sytuację, z przed kilku dni, gdy zapytałam cię, czy pomożesz mi kogoś zajebać? Chodzi mi właściwie o dwie osoby. Po tym czasie, który wspólnie spędziliśmy wiem, że mogę Ci zaufać. Wiem, ze kochasz mnie szczerze. Od kilku tygodni, w sumie miesięcy mam problem z dwoma chłopakami. To znaczy... Mężczyznami, bo mają grubo ponad 20 lat. Razem z Vi poznalysmy ich kiedyś na imprezie u naszych wspólnych znajomych. Było sporo alkoholu, jednak pamiętałam przestrogi moich rodziców i wujostwa. Nie straciłam głowy. Tyle, że jest problem. Po imprezie ta dwójka upierała się, że gdy spałam rozebrali mnie i zrobili mi zdjęcia nago. Jednak nikt tych zdjęć nie widział. Vi wątpi, że takie coś w ogóle miało miejsce, bo na imprezie byłyśmy non stop razem. Spalysmy tez w jednym pokoju. Po tej sytuacji wysyłali mi smsy, które miały na celu mnie zaszantażować, że jeśli nie zrobię czegoś dla nich, to te zdjęcia wypłynął na szorkie wody inernetu. Nie wiem, czy one w ogóle są, ale bardziej niż tego boję się tych facetow. W przeciągu ostatniego tygodnia dostałam od nich mnóstwo wiadomości. Grożą mi śmiercią, wysyłają linki do filmów pornograficznych, w których udział biorą dzieci, młode dziewczyny związywane i maltretowane, a to tylko część z tego wszystkiego. Weź telefon, poczytaj, zobacz sam.-

Joker pov

"Mała kurwo, czemu nie odpisujesz? Rozpierdolimy ci tą twoją cipke, będziesz płakać."

"Podobają ci się filmy? Dobrze się przypatrz, bo to samo zrobimy tobie, chyba że dobrowolnie się oddasz."

"Czuje zapach twojej cipki."

"Znajdziemy cię, twój czas się kończy."

Po przeczytaniu tych wiadomości wpadłem w szał. Dlaczego to spotyka ją akurat teraz? Zabiję tych skurwysynów, zabiję ich matki, odetnę im fiuty. Nie wiem co robić, od czego zacząć, te wiadomości były obrzydliwe. Jak można pisać takie rzeczy TAKIEJ kobiecie? MOJEJ KOBIECIE?! Teraz boję się o jej życie jeszcze bardziej. Pewnie wiedzą gdzie mieszka. Na pewno wiedzą. Muszę dorwać ich jak najszybciej. Craze poczeka. Teraz ta sprawa to priorytet.

-Kochanie?- poczułem, że mnie przytula. Szybko objąłem ją ramionami i scisnąłem.

-Jesteś moja. Nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić.-

-Wiem, ale sam widzisz. Napisali, że czas ucieka.-

-Nie martw się. Póki jesteś ze mną nic ci nie grozi. Nawet o tym teraz nie myśl. Kiedy wrócimy, przeprowadzisz się do mnie na kilka dni.-

-Co powiem cioci i wujkowi?-

-Coś wymyślimy. Tym się też nie martw. Korzystaj z ostatnich dni w tym miejscu.- podszedłem do niej i pocałowałem namiętnie. Zadbam o nią.

Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej intensywny. Wiedziałem do czego to zmierza, więc postanowiłem zareagować jak najszybciej. Nie chciałem, żeby to ona znów miała kontrolę. Złapałem ją mocno za tyłek i odrywając swoje usta od jej ust, spojrzałem w oczy. Zobaczyłem w nich szaleństwo i ten jej  uśmiech, spojrzenie pełne pożądania.

-Chyba nie masz ochoty na delikatną zabawę, hm, doll?-

-Nie mam.- wyszczerzyła ząbki.

Szarpnąłem ją za włosy i kazałem klęknąć przede mną. Rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem z niego swoje przyrodzenie.

-Wiesz co robić.- powiedziałem i czekałem, aż zacznie. Ona jednak tylko uśmiechnęła się.

-Nie.- powiedziała na przekór. Wiedziałem, co chce, żebym zrobił. Złapałem ją mocno za głowę i brutalnie nabiłem jej usta na mojego penisa.

-Powiedziałem, że masz ssać.-

Gdy poczułem jej głębokie ruchy i zobaczyłem w jaki sposób patrzy na mnie, zacząłem ciężko dyszeć. Jej język sprawiał, że miałem ochotę z niej nie wychodzić, jednak musiałem.
Przytrzymałem ją mocno za włosy i ostatni raz brutalnie włożyłem swoje przyrodzenie do jej ust.

-Rozbieraj się, w tym momencie!- krzyknąłem. Moja dziewczynka zaczęła zdejmować z siebie ubrania. Gdy ściągnęła ostatni element, czyli stanik, ponownie złapałem ją za włosy i odwróciłem do siebie tyłem. Popchnąłem ją na kanapę i kazałem się wypiąć. Sam ułożyłem się za nią.

-Proś.-

-Spierdalaj i zaczynaj.- wycedziła przez zęby.

-Co powiedziałaś?!- uderzyłem ją kilka razy z całej siły w jej tyłek. Musiało boleć, bo od razu zmieniła ton.

-Przepraszam pana...-

Spodobało mi się to.

-Teraz poproś swojego pana, żeby cię zerżnął.-

-Proszę!- krzyknęła.

Jak ja to uwielbiam.

Zacząłem poruszać się w jej wnętrzu bardzo szybko i bardzo mocno. Czułem jej mięśnie, zaciskające się na moim penisie. Co jakiś czas uderzałem dłońmi o jej cudowny tyłek. Jej krzyk odbijał się od ścian. Wrzeszczała, na przemian prosząc o więcej i więcej. Nagle jej ciało wygielo się w łuk. Przez chwilę nie ruszała się, nie wydawała żadnego dźwięku, jednak ja nie przestałem. Wręcz przeciwnie, wzmocniłem i przyśpieszyłem ruchy. Czułem, że za moment dojdę.

-Jestem blisko.- ostrzegłem ją.

W odpowiedzi usłyszałem jej jęki. Tyle mi wystarczyło, by poczuć falę przyjemności i zalać moją cudowną istotę od środka. Przystanalem na chwilę w tej pozycji i zaraz opadłem na kanapę obok niej. Ona tylko leżała obok i uspokajała swój oddech. Emocje powoli opadały. Spełnienie dało o sobie znać.

-Jesteś niesamowita.- wydyszałem.

-To raczej ja powinnam tak mówić teraz do ciebie.- odparła. Było w tym trochę racji.

Ostatkiem sił wziąłem ją na ręce i zaniosłem na łóżko. Położyłem i ją i siebie, i nakryłem kołdrą.

-Wiesz co, odpocznijmy chwilę.- zaproponowałem.

Odpowiedziało mi milecznie. Byłem lekko zdziwiony. Jak ona to robi, że potrafi od razu zasnąć? Chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Uśmiechnąłem się sam do siebie i pocałowałem moją jasnowłosą delikatnie w usta. Nie chciałem jej obudzić. W końcu po takim seksie nawet najwytrwalszy sportowiec by opadł z sił. Spojrzałem jeszcze na jej buzię.

Po chwili sam zasnąłem.

Look at the Moon 🌕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz