Rano obudziłam się rutynowo o 6 rano . Ubrałam się szybko i zaczęłam sprzątać dom.
Po 2 godzinach usłyszałam wołanie Ari . Poszłam na górę do jej pokoju
- Nie ! Ja chce do mamy - krzyczała cała zapłakana. Justin stał koło jej łóżka i chciał złapać jąza dłoń , ale ona ją ciągle zabierała - mamo ! - krzyknęła zapłakana i biegła w moją stronę
- co jest skarbie ? - bo nie dałśmi buziaka na dzień dobry tak jak to zawsze robisz - zaśmiałam się i ucałował am ją w czoło.
- Dzień dobry moje dwa skarby - powiedziałam z uśmiechem
- Ceść mamuśu - powiedziała słodko Ari
- Ceść mamuśu - Justin naśladował głos Arianny . Zaśmiałam się , bo wyszło to komicznie.
- Zapraszam do ubrania się mojąmalą dame - powiedziałam z uśmiechem
- ja wybieglam ciuchy
- no ale czemu nie ja ? Będę pakusiała- zrobiłam smutną minke
- no dobla ostatni laz
- no i super , Juss ty też idź się ubierz
- przemyśle to
- Tato idź sobie muse sie ublać - powiedziała Ari
- pójdę jak dostane buziaka - dziewczynka trzymając się mnie nachyliła się w stronę Jussa i złączyła ich usta w krótkim buziaku.
- No a telaz sio - moi pokazując na drzwi. Ja się zaśmiałam z całej sytuacji . Gdy on to zrobił , ja podeszłam z dziewczynką do garderoby i wybrałam dla niej autfit. - nie mamo ja cem wyglądać dzisiaj tak jak ty
- ale te ciuchy też są ładne
- ale ja ce inne
- no dobra - podałam jej białe rurki , pudrowo różową koszulkę i do tego szara bluza związana w pasie - zadowolona ?
- tak - powiedziała z uśmiechem . Rozczesałam jej włoski po czym poszłyśmy do kuchni . Tam usiadła na krześle i bawiła się miską uderzając w nią. Całkiem fajny rytm muszę przyznać.
- O M G ! - powiedział Juss
- co się stało ? - zapytałam przestraszona
- wygladacie jak dwa klony
- no wies tato - Ari machneła lekko włosami do tyłu - stalam sie
- okej - zaśmiał się Juss - chodźcie zrobię wam zdjęcie bo to słodko wygląda
- oć mama - pociągnęła mnie za rękę . Wzięłam ją na ręce
- uśmiech - powiedział Juss z wielkim bananem na twarzy . Po chwili zrobił nam zdjęcie .
- a teraz chodź do lustra - powiedziałam . Piszliśmy na korytarz , tam staneliśmy przed lustrem . - weź na ręce Ari - wziął ją opierając ją o swoje ciało . - A i robisz zdjęcie
- oki
- Ari daj tacie buziaka w polik - powiedziałam , i wokonała moje polecenie . Ja pocalowałam go w drugi polik stając na jednej nodze a druga lekko unosząc 5 centymetrów na podłogą.
- już - oznajmił , ja uśmiechnęłam się po czym chciałam od niego wziąść córkę - e , e , e nie pozwalają sobie to też moja córka , też mogę nosić ją na rekach
- ty nosiłeś ją 9 miesięcy w brzuchu ?
- dobra przegrałem - odzywa się a ja się zaśmiałam - Ari chciała byś mieć rodzeństwo ?
- taaaak - krzyczy radośnie , ja spojrzałam wielkimi oczami na Justina
- jak na mówisz mamę to daj znać - zaśmiał się
- Bieber cholery jedna
- Clark moja dziewczyno kochana
- w łep zarobisz , wiesz że chcem mieć trochę czasu
- tak wiem następne po ślubie - powiedział Juss
- dziękuję za ..
- mamo no plose cem blata albo siostsycke
- kochanie dobrze ale nie teraz ,, bo nie ma bocianów. Musisz bocianów szukać
-okej - powiedziała zrezygnowana .
- a teraz zapraszam na śniadanko - powiedziałam z uśmiechem
CZYTASZ
One last time
RomanceOstatni raz stoisz na własnych nogach ... 8 letnia Arianna wybrała się na koncert z ciocią . Szkoda , że nie wiedziała , że wtedy stoi ostatni raz na własnych nogach .