//Yuri//
Szybko wsunąłem ostatni kawałek potrawy do ust i pociągnąłem Otabeka za sobą do pokoju. Za sobą usłyszałem dziki śmiech rudowłosej. Wredna małpa. Wszędzie się wtrąci. I tak przez całe życie. Ughh. No ale jakoś się żyje.
- Idę się umyć - oznajmiłem, i sięgnąłem po czystą bluzkę i bokserki. - I-Idziesz ze mną? - zapytałem nieśmiało odwracając głowę.
- Oj Yuri, idę - zaśmiał się. Kocham to jak się śmieje, jak się do mnie uśmiecha, swoim czułym, pełnym troski uśmiechem. Kocham go za to że jest taki delikatny wobec mnie, że czasami zachowuje się jakbym był z porcelany. Jest.... Jest tylko mój. Przytuliłem go mocno. -Yu-Yuri? - zapytał ze zdziwieniem, odwzajemniając uścisk, oplatając swoimi silnymi rękami mnie w tali. Był taki wysoki że ja sięgałem mu do klatki piersiowej.
- Kocham się - szepnąłem, wtulając się w jego tors. Ota, wtopił twarz w moje włosy i pocałował mnie w czubek głowy.
- Też cię kocham Yurachka. - wziął wdech. Odsunąłem się od niego i spojrzałem w jego oczy.
- Chodź się myć - odwróciłem się i znowu usłyszałem tej cudowny śmiech. Ruszyliśmy w stronę łazienki. Zatrzasnąłem drzwi i zakluczyłem je na wypadek wejścia tu rudowłosej małpy. Obróciłem się do bruneta. Spojrzał na mnie zadziornym wzrokiem. - No co? Wanna czy prysznic? - zapytałem unosząc brew.
- Wanna - odpowiedział stanowczo. Kiwnąłem głowa i uniosłem ręce w znaczącym geście. Chłopak zrozumiał o co mi chodzi, podszedł do mnie i ściągnął mi podkoszulek. Ja również zdjąłem jego koszulkę. Na jego ciele zauważyłem podłużne blizny .... Jakby od uderzenia. Wystraszyłem się jednak wolałem najpierw nie pytać. Podeszłem do wanny i odkręciłem ciepłą wodę. Dolałem do niej mojego ulubionego płynu do kąpieli o zapachu róży z miętą. Spojrzałem na Bekę. Przejechałem wzrokiem po jego umięśnionym ciele i lekko przygryzłem wargę. Zaraz po tym pomyślałem jak wyglądam ja. Chudy, bez mięśni, wyglądający jak lalka albo dziewczyna. Nie wiem jak on mógł się w czymś takim zakochać. A może tylko żartuje? I to jest jakiś głupi zakład? Już nie mam pojęcia. Z tego zamyślenia nie zauważyłem że chłopak pochylił się nade mną. Oparł ręce na brzegach wanny.
-Be...Ka! - krzyknąłem i się zaczerwieniłem kiedy chłopak"strzelił" gumką od moich bokserek. Ja mało nie wpadłem do wody z zaskoczenia.
- No ściągaj te gatki bo już wanna pełna. - po tych słowach zakręcił kurek. Zapomniałem że jak się z kimś kąpie to bez ubrań .... WSZYSTKICH UBRAŃ. Zawstydziłem się jeszcze bardziej, wstałem i odwróciłem się do niego tyłem. Zdjąłem ostatnia część ubioru i spojrzałem na Otabeka który był już w wannie. Cholera ... Jak tu wejść aby nie widział. Widząc że chłopak zamyka oczy, wskoczyłem do wody w mgnieniu oka i zatopilem się w pianie tak że było widać mi tylko oczy i czubki kolan. Spojrzałem nadal czerwony w jego oczy. Uśmiechnął się do mnie czuło. Siedzieliśmy chwilę cicho, na dwóch końcach dość sporej wanny. W końcu on się odezwał.
- Oj Yura, Yura - westchnął. Na mojej twarzy pojawił się lekki grymas - Chodź tu do mnie bliżej - wyciągnął ręce w moją stronę. Otworzyłem szerzej oczy. Niepewnie przysunąłem się bliżej. Chłopak jęknął z niezadowoleniem. - odwróć się ok? - zapytał. Wykonałem jego polecenie, a on pociągnął mnie do siebie, tak że leżałem głowa na jego klatce piersiowej. Dzięki temu część wody znalazła się na podłodze. Spojrzałem w górę na jego twarz, a on pocałował mnie w czoło. Nie sądziłem że znajdę kogoś kto mnie pokocha. W szkole przecież dotąd nie miałem przyjaciół. A teraz znalazłem dwie przyjaciółki......i chłopaka. Kto by się spodziewał. Splotem nasze palce. Ota zacisnął swoje na mojej dłoni. Drugą dłonią głaskał mnie po policzku.
- Otabek? - zapytałem i uniosłem głowę do góry patrząc w jego czekoladowe oczy.
- Hmm?
- Czemu? Czemu chcesz ze mną być? Przecież ja jestem cieniem człowieka. Pomiotem ludzkim. Nawet przyjaciół nigdy nie miałem. Jestem chudy i wyglądam jak dziewczyna. To że chcesz być ze mną to jest jakiś zakład? Albo żart? - zapytałem całkiem spokojnie jak na mnie.
- Yuri. To nie Jest żaden zakład. Zakochałem się w tobie kiedy zobaczyłem cię poraz pierwszy. Jednak wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Dopiero dzisiaj dotarło do mnie jak bardzo nie chciałbym abyś odszedł. - odpowiedział całkowicie poważnie. - мен сені сүйемін* - dopowiedział w swoim ojczystym języku.
- Я тоже тебя люблю**- odpowiedziałem i przytuliłem jego rękę.---------------------------------------------------------
A więc wracam. Taki rozdział pisany na szybko. Zaczynam już pisać kolejny. A teraz tłumaczenia:
*мен сені сүйемін - po Kazachsku "Kocham cię" (przynajmniej tak mi mówi wujek Google)
**Я тоже тебя люблю - "Też cię kocham" Po Rosyjsku.
Ps. Wybaczcie że dwie części ale wattpad mnie oszukał i opublikował tylko połowę z całości. Więc zrobiłam 2 części.
CZYTASZ
Live ❤ Love // Otayuri [Poprawiam Błędy]
FanficYuri Plisetsky - Szesnastoletni chłopak chodzący do gimnazjum. Żywi nienawiść do każdego przez bolesne odrzucenie w przeszłości przez dziewczynę. Jego życie zmienia się kiedy poznaje Otabeka... Otabek Altin - osiemnastolatek uczęszczający do liceum...