Stałam tuż obok Carrie, która trzymała słuchawkę od telefonu hotelowego i próbowałam nie wybuchnąć śmiechem.
-Halo?- obie usłyszałyśmy po drugiej stronie głos Tristana
-Przepraszam bardzo, ale dostałam właśnie wiadomość, że goście się skarżą na hałas z pokoju numer 20
Spojrzałam na Carrie z podziwem. Zachowywała stoicki spokój, jej głos nie zdradzał żadnych emocji, a w dodatku wymodelowała go tak, że trudno było ją poznać.
-Leigh? To ty?
-Przepraszam?
-Daj spokój, przecież wiem, że to ty
Tristan wydawał się być naprawdę pewny swoich domysłów, w jego głosie wyczuwalne było znudzenie.
Czyżby Leigh naprawdę coś miała w stosunku do niego?
-Przepraszam, nie wiem o czym pan mówi, ale byłabym naprawdę wdzięczna, gdyby hałas został ograniczony.
-Leigh daj sobie....
Tristan już miał dokończyć swoją myśl, ale w tym samym momencie, jego głos się urwał i przez sekundę głosy były przytłumione, a jedyne co udało nam się wyłapać to "zamknij się już".
Spojrzałyśmy po sobie z Carrie a w tym samym momencie ona kazała mi z obu naszych telefonów wysłać wiadomości, jako, że to nie my dzwonimy.
-Halo?- w słuchawce rozbrzmiał głos Connora- Bardzo przepraszam za kolegę... Postaramy się być ciszej, aczkolwiek nie było jak do tej pory głośno.
-Takie mnie doszły informacje, a jako hotel musimy zapewnić naszym klientom spokój i ciszę.
-Oczywiście...
-I gdyby państwo mogli... Proszę nie oglądać telewizji tak głośno, wokół mieszkają dzieci, których rodzice się skarżą...
-Ale my tu jesteśmy od niecałej godziny!
-Nie wnikamy w plan zajęć naszych klientów proszę pana. Przepraszam za telefon i życzę udanego pobytu. Dziękuję, do widzenia.
W tym samym momencie Carrie odłożyła słuchawkę i obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Nie sądziłam, że się na to nabiorą...- stwierdziła
-A ja tak, byłaś bardzo przekonywująca...
-Potrzymajmy ich jeszcze chwilę w niepewności... To widziałaś nowy film z Ryanem Goslingiem?