-Możecie uwierzyć, że ktoś na nas doniósł?
Jakieś dziesięć minut później, do naszego pokoju wpadła cała czwórka, a Connor nawet nie czekał aż minie próg drzwi i zaczął swój wywód.
Postanowiłyśmy z Carrie dać im się wygadać, bo zdawali się być bardzo zbulwersowani na czacie, a potem śmiać się z nich do końca życia.
-Powoli... Co się stało?- zapytałam, próbując udawać, że wcale nie brałam w tym udziału.
Carrie zamknęła za nimi drzwi, a ja zauważyłam, że bardzo próbuje się nie uśmiechać.
-Zarzucili nam oglądanie porno!- rzucił James unosząc ręce w górę
-A my nawet nie zdążyliśmy znaleźć żadnego dobrego- dodał Tristan, a reszta chłopaków odwróciła głowy w jego kierunku.
Prawie zapomniałam, że są chłopakami...
Pokręciłam głową.-No i co?- dopytała Carrie
-No i mogą nas rozdzielić- odparł James
-I jak wy to przeżyjecie?
-Może zamieszkamy u was?- zaproponował Brad
Jak na zawołanie cała czwórka zaczęła rozglądać się po pokoju, dotykając ścian, dokładnie obserwując wzory na pościeli, jakby w życiu nie widzieli nic lepszego.
Oczywiście po chwili wyciągnęli się na naszych łóżkach i stwierdzili, że jest całkiem nieźle.
-Trochę twarde, ale da się przeżyć- stwierdził Brad
Stanęłam obok mojego łóżka i spojrzałam na niego z góry. Niemal nie mogłam uwierzyć, że wystarczył tylko dzień, żebyśmy czuli się tak pewnie przy sobie nawzajem.
-Całe szczęście, nie będziecie musieli- stwierdziła Carrie- Padliście ofiarą chyba najstarszego żartu na świecie. Ja, z moją wspaniałą wspólniczką, Holly, zadzwoniłyśmy do was z tego oto telefonu- oznajmiła i wskazała go ręką- 1:0 panowie
-Nie zrobiłyście tego- podchwycił Connor
-Jednak zrobiłyśmy- kiwnęłam głową
Chłopaki jak na zawołanie się podnieśli z łóżek, spojrzeli po sobie porozumiewawczo, po czym Tristan powiedział:
-Panowie, wychodzimy
Kiwnęli do siebie zgodnie głowami, po czym opuścili nasz pokój i zamknęli za sobą drzwi.
Popatrzyłyśmy po sobie z Carrie zdziwione.
-Uraziłyśmy męską dumę?- zapytała
Jednak zanim zdążyłyśmy omówić tą sytuacje zadzwonił nasz telefon, a my spojrzałyśmy po sobie i już wiedziałyśmy, co ta czwórka postanowiła zrobić w ramach odwetu.
-Jak dzieci- westchnęłam
Carrie podniosła słuchawkę i przyłożyła ją tak, żebyśmy obie mogły słyszeć.
-Przepraszam tutaj...
Usłyszałyśmy po drugiej stronie głos Connora, który próbował uzyskać tak wysoki ton, jak tylko się dało. Słysząc to, od razu wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Błagam was- mruknęła Carrie- Trochę kreatywności...