6.

56 6 0
                                    

Siedząc na łóżku ciągle myślałam o tym tajemniczym szatynie na którego wpadłam... nie mogłam przestać... przepiękne pieprzone zielone oczy! Po prostu idealny! Ale z tego co zauważyłam był ... wybuchowy... i to dosłownie. Być może nie powinnam go oceniać, bo go nie znam. Mój telefon zaczął wibrować. Dzwonił nieznany mi numer.
-halo?
-hej blondi
-przepraszam kto mówi??
-nie wazne... dzwonie po to żeby się zapytać czy możemy się spotkać dzisiaj o 8:00 wieczorem w parku? Co powiesz?
-yy nie pomyliło się panu? Nie znam pana..
-ale ja znam panią.. decyduj się idziesz czy nie!!?
Tajemnicza osoba krzyknęła do słuchawki.. przestraszyłam się go. Ale to mi coś przypomniało. .czyżby to był  piękny brunet z kafejki ??
-nie wiem za- zastanowię się..
-no to mam nadzieje..do zobaczenia..

Odłożyłam słuchawkę i szybko ją odłożyłam.. co jeśli to był on ?? Czy nie bałabym się ?? A może to nie on.. chociaż głos chłopaka w Starbucksie był bardziej męski a głos  mojego tajemniczego rozmówcy był trochę rozbawiony..a może ktoś z kim rozmawialam był upity??! Ughh nie nawidzę pijanych ludzi...bardzo śmierdzą i wydają dziwne dzwięki.. muszę się tylko teraz zastanowić czy napewno chce tam pójść ... ale w sumie... jeżeli tam nie pójdę nie dowiem się..

PROSZĘ POZWÓL.../H.S\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz