Harry's POV
Zadzwoniłem do Zayna że po niego jadę. Pojechałem pod jego dom i czekałem z 5 minut, gdy otworzyły się drzwi Zayn wybiegł zdenerwowany. Wsiadł do samochodu Nic nie mówiąc.. to było dziwne.. nie pytałem co się stało, powie mi jak będzie chciał. Albo ostatecznie sam się go zapytam.
Jechaliśmy w ciszy, wiec miałem czas pomyśleć o ślicznej blondynce. Widziałem ją tylko raz w życiu, wiec może się okazać że ona wcale nie jest taka ładna. Ale tak czy tak, nie zobaczę juz jej nigdy w życiu wiec nie robie sobie żadnych nadziei.. nooo chyba że... niee bo pomyśli ze jestem jakimś psycholem. Zayn przerwał moje myśli i krępującą ciszę.
-ej Harry.. czy ty myślisz ze uda mi się wyrwać Ellis?
-no raczej z twoim flirciarskim nastawieniem, tak.. masz ją jak w banku.
-nooo aaa mówiłeś ze tobie też się ktoś podoba
-serio? Nie, nie przypominam sobie.. jesteś pewny?
-Harry... mów
-no dobra dobra.. ma dosyć długie blond włosy, niebieskie oczy, pełne czerwone usta... nooo ii... to tyle co widziałem..
-kolejna naiwna laska, którą przelecisz?Zayn zaczął się dziwnie śmiać.. troche mnie to wkurwiło, nienawidzę kiedy tak się smieje .. to rzadkość.
-nie. Nie ją.
-ooo no co ty?!?Idiota.
Dojechaliśmy do domu Ellis.
Wszedłem w momencie kiedy zaczęła się impreza. Poszedłem po drinka i zacząłem szukać jakiejś dobrej dupy, ale na marne.. czemu te wszystkie dziewczyny są tak samo brzydkie?! Same obklejone, sztuczne tapety. No a w dodatku każda taka sama. Każda na mnie leci.
Wypiłem dwa piwa i czułem ze juz nie jestem trzeźwy. Potrzebowałem teraz trochę powietrza. Zakręciło mi się w głowie. Usiadłem żeby zapalić. Po chwili zobaczyłem jak na parkingu zatrzymał się czarne Porsche. Nie interesowało mnie to za bardzo, ale jak zobaczyłem kto z niego wysiada udławilem się dymem... wyglądała tak ślicznie.. ale nie.. nie mogę o niej tak myśleć... nikt nie może mi się podobać.
O nie.. na pewno nie po tym co się stało. Zawsze kiedy próbuje o tym zapomnieć po prostu czuje ból w klatce piersiowej..Ariana's POV
Wysiadłam z auta i poczułam jak Mike mnie obejmuje ręką... nie miałam nic przeciwko.. weszliśmy do domu Ellis i poszliśmy się napić. Wypiłam kilka drinków i już mi się zrobiło nie dobrze.. nie wiem jak i kiedy, ale chyba zasnęłam. Nie wiem jak długo spałam. Obudziłam się w domu.. w swoim łóżku ... ?!? Nic nie pamiętam.. obok mnie na łóżku leżał Mike.. nie czułam od niego alkoholu co było dziwne. Obudził się.. nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.. a moja głowa pulsowała i napieprzała jak nigdy dotąd..
-hej Mike, ekhem... powiesz mi co się stało? ?Trochę się zawstydzilam..
-ymm no.. jakby to powiedzieć.. ty zemdlałaś ii po prostu odwiozłem cię do domu..
Czyli jednak nie zasnelam..
-dziękuję .. nie wiem co bym bez ciebie zrobiła..
Rzuciłam się na niego.
-hej możesz chwile poczekać? Pójdę się tylko obmyć.
-tak jasne..Poszłam do łazienki i trochę się przemyłam.. przebrałam się w czarną bluzę i czarne dżinsy z dziurami. Kiedy wyszlam z łazienki, zobaczyłam ze Mike stoi przy mojej szafce z bielizną. O NIE.
Odwrócił się do mnie z dziwnym usmieszkiem. Trzymał w ręku mój stanik...-oddaj to.
-ale po co?Zaczął się śmiać.. no i oczywiście ja też..
-weź go sobieZaczęłam skakać na niego ale był za wysoki.
Ale w końcu zrobiłam cos czego chłopak się nie spodziewał.. weszłam na łóżko i szykowałam się do skoku.
Wskoczyłam na jego plecy i wyrwałam mu stanik z ręki.. pod moim ciężarem Mike się przewrócił. Razem się śmialiśmy. Odłożyłam stanik do szuflady i uderzyłam Mike-a w bark.
CZYTASZ
PROSZĘ POZWÓL.../H.S\
FanfictionJesteś dziewczyną po przejściach, której świat staje na głowie od czasu przeprowadzki na Florydę. Poznajesz irytująceo chlopaka, ktory cie denerwuje i nie daje ci spokoju.. on zakochuje się w tobie a ty tego nie odwzajemniasz. Po ostatnim rozstaniu...