Rozdział 8

306 18 3
                                    

Melanie wrzuciła poplamione zakolanówki do kosza na pranie. Usiadła na skraju wanny, przyglądając się Louisie, która aktualnie zmywała krew z dłoni i twarzy. 

- Pierwsze pytanie - Louisa nagle się odezwała. Spojrzała w oczy Melanie w odbiciu lustrzanym. 

- Dlaczego zabijacie?

- Hmmm... Trudno powiedzieć, każdy ma swoje powody, zaburzenia...

- To inaczej, dlaczego ty zabijasz? 

- To długa historia - brązowooka odwróciła się w stronę Smith i oparła tyłem o umywalkę.

- Mów, ja mam czas - Melanie ponagliła kobietę. Morgan westchnęła uwalniając włosy, dotychczas związane w kucyka, z pod naporu gumki. Odepchnęła się od umywalki i gestem dłoni kazała iść Melanie za sobą. Gdy szesnastolatka wyszła za nią z łazienki, ta poprowadziła ją do swojego pokoju, którego brunetka jeszcze nie widziała od wewnątrz. 

Louisa otworzyła drzwi kluczykiem wyjętym z tylnej kieszeni spodenek. Melanie weszła pierwsza, jej wzrok od razu spoczął na ścianie pełnej zdjęć. Kilka w ramce, niektóre przebite i  powieszone na gwoździach, inne przyklejone taśmą klejącą. Lou zamknęła za nimi drzwi i po uprzednim wzięciu na ręce kota, usiadła na fotelu stojącym pod oknem. Gray wyrwał się z jej rąk sycząc. Pobiegł pod łóżko, gdzie widać było tylko jego świecące, szare ślepia. 

- Wszystko zaczęło się, gdy miałam dziewiętnaście lat. Wyjechałam z mojego rodzinnego Elko w Nevadzie, aby zacząć studiować w Cleveland. Byłam, i nadal jestem, osobą ambitną, pochodziłam z naprawdę biednej rodziny, nikt nigdy nic nie osiągnął, oprócz mojego starszego o kilka lat brata. Poszedł na studia i zdał z najwyższymi wynikami, został lekarzem. Niestety naszej rodzinie nie dane było długo cieszyć się kimś wykształconym - Alex rozbił się na drzewie jadąc autem po alkoholu. Miałam może z trzynaście, czternaście lat. Zapragnęłam wtedy zająć miejsce jedynej wykształconej, niestety i mi nie było to do końca dane. Po jego śmierci zaczęłam dostawać dziwnych ataków, jak dziecko z autyzmem. Siadałam na podłodze, zaczynałam płakać i kiwać się w przód i w tył zaciskając dłonie na uszach. Trzymało się mnie to bardzo długo i tylko rodzina potrafiła doprowadzić mnie do porządku. Dlatego też wyjechałam tak daleko. W Cleveland mieszkała moja ciocia, jedyna na tyle blisko, abym mogła iść na studia bez konieczności mieszkania w akademiku. Po wyjechaniu z Nevady moje napady trochę się osłabiły, więc spokojnie mogłam się uczyć. I uczyłam się dobrze. Był koniec pierwszego semestru, kiedy poznałam Ethana - uroczego bruneta o przenikliwym spojrzeniu. Zakochałam się. Zaczęliśmy spędzać ze sobą dużo czasu, kiedy był blisko mnie moje serce biło szybciej. W końcu odważyłam się powiedz mu o swoich uczuciach. Przeżyłam wtedy najlepszą noc w swoim życiu. Kilka dni później dowiedziałam się od mojej przyjaciółki, że widziała go jak obściskiwał się z jakąś laską w damskiej toalecie na uczelni. Nie chciałam jej wierzyć, aż nie postanowiłam go odwiedzić, tak bez zapowiedzi. Przyłapałam ich na seksie, nawet nie starał się tłumaczyć. Śmiał mi się w twarz mówiąc, że byłam idiotką, myśląc, że ktokolwiek chciałby mnie pokochać. Nie wytrzymałam. Byliśmy w kuchni, chwyciłam nóż leżący na blacie i po prostu wbiłam mu go w serce. Ta suka, miała chyba na imię Elise, zaczęła się drzeć, że zadzwoni na policję, więc jej też wbiłam nuż, ale pod żebra. Spodobało mi się to. Zabijanie ludzi to... Dosyć ciekawa sprawa, masz wrażenie, że to ty jesteś władcą życia i śmierci, że to ty decydujesz kto może, a kto nie może żyć. Po tym wydarzeniu uciekłam z tamtąd, w lesie, dokładnie tym lesie znalazł mnie Operator, przygarnął i mianował swoją proxy. Poznałam twoją matkę, ojca... Już nie mogłam się wycofać i nie żałuję.

Między kobietami zapadła chwila ciszy. Melanie trawiła to co usłyszała, a Louisa jakby starała się uspokoić. W końcu Smith ponownie usłyszała jej głos:

- Drugie pytanie.

- Dlaczego jesteśmy tutaj tylko my? Ja, ty, Magnus, Sally i Operator. Gdzie jest reszta? - brunetka przyjrzała się twarzy Louisy, która wzruszyła ramionami.

- Od czasu do czasu Operator zleca nam zabicie kogoś, najczęściej są to osoby, które mogą nam zagrozić, ale nie rzadko zdarzają się po prostu przypadkowi ludzie. Tak dla satysfakcji Operatora. Trzecie pytanie - brązowooka wstała z fotela, podchodząc do okna.

- Czy poznam inne creepypasty? Chodzi mi o na przykład Jeffa The Killera, Laughing Jacka czy kogoś w tym stylu...

- Może kiedyś, to nie od nas zależy. Co do L.J'a to bardzo prawdopodobne, szczególnie jeśli chcesz zwiedzić miasto i wszelkiego rodzaju sklepy z zabawkami. W końcu musiałabyś trafić na sklep Jasona, ale co do Jeffa i całej reszty - nie wydaje mi się. Wbrew myśleniu ludzi nie jesteśmy jedną, wielką, psychopatyczną rodziną, a Operator to nie jest "papa Slendy", który przygarnia wszystkich jak leci i nas niańczy, choć niektórym by się to przydało... My, jako proxy, wiemy o większości creepypast, Slenderman, z tego co wiem, to wie o wszystkich, ale niektórzy nie wiedzą nawet, że sami są creepypastmi. O nas wiedzą tylko Jason The Toy Maker, Laughing Jack, Candy Pop, Puppeteer i Mike Harris, którego możesz nie znać, a przynajmniej my wiemy, że oni wiedzą. Trochę zagmatwane, wiem. Czwarte pytanie.

- Jak... Jak doszło do tego, że moi rodzice byli małżeństwem?

Louisa długo się nie odzywała wciąż wpatrzona w widok za oknem.

- Nie wiem. Tego pytanie nie posyłaj w moją stronę, - czerwonowłosa otworzyła okno i wychyliła się przez nie. Chwilę później po domu rozszedł się dźwięk dzwonka. Melanie zdezorientowana chciała również wyjrzeć przez okno, ale Morgan szybko je zatrzasnęła i wybiegła z Melanie z pokoju. Pociągnęła szesnastolatkę w stronę gabinetu Slendermana. Trzydziestolatka zapukała do drzwi i nie czekając na pozwolenie weszła ze zdziwioną nastolatką do pomieszczenia.

- Szefie - wyprostowała się stając przed biurkiem. - Pańscy bracia przybyli.

***

Melanie była zdziwiona zaistniałą sytuacją. Myślała, że nie spotka Offendermana póki nie wyrazi na to zgody, jak widać myślała błędnie. Chciała coś powiedzieć, ale pozostała jedynie przy przysłuchiwaniu się, a raczej przyglądaniu, jak Operator wydaje rozkazy. Louisa ciągle przytakiwała, a dzwonek wciąż rozbrzmiewał w budynku. Stała przy nadal otwartych drzwiach co rusz oglądając się za siebie. Wreszcie Lou pociągnęła ją za sobą.

- Masz iść do salonu, zaraz tam przyjdziemy - powiedziała popychając ją lekko w stronę schodów.

- Jak to "przyjdziemy"? Lou ja nie jestem jeszcze psychicznie gotowa na to spotkanie! - Melanie zaczęła się nerwowo bawić końcówkami włosów.

- Dasz radę, a teraz idź.

Melanie zeszła na dół i ignorując dzwonek poszła do salonu. Bracia Slendermana musieli być wyjątkowo cierpliwi, ona już dawno weszłaby do domu albo odpuściła i odeszła.

Rozejrzała się po pomieszczeniu w nadziei, że nie ujrzy w nim Puszka. Na jej nieszczęście pająk wisiał pod sufitem wlepiając w nią swoje spojrzenie ośmiorga oczu. Melanie przełknęła ślinę i powoli podeszła do fotela stojącego jak najdalej od stworzenia. Nienawidziła pająków, za często wylatywała do Australii, żeby mieć jakiekolwiek dobre zdanie o tych stworzeniach, a opowieści wujka Carola z dzieciństwa o krwiożerczych pająkach tylko to potęgowały.

Smith starała się rozluźnić i uspokoić. Cały czas bawiła się końcówkami włosów to na zmianę je poprawiała. Puszek cały czas się w nią wpatrywał.

W pewnej chwili drzwi do salonu otworzyły się. Wszedł przez nie Magnus z Sally na rękach, za nim weszła Louisa, na której twarzy wyczytać można było wszystko prócz szczęścia przybyciem braci. Na końcu weszli oni. Melanie zerwała się z fotela wstrzymując oddech. Za dwójką raczej "sympatycznie" wyglądających potworów. Za prawdopodobnie Trendermanem wszedł Offenderman. Wszyscy jakby wstrzymali oddechy czekając na reakcję tej dwójki. Kiedy ewidentnie nie zapowiadało się na to, iż Melanie się odezwie głos zabrał Offenderman.

- Witaj, Melanie.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

1221 słów. Ponad tysiąc słów jest? Jest, więc można publikować XD Miałam pisać pracę domową z plastyki, ale zamiast tego piszę rozdział. Ryzykuję brakiem 6 na półrocze, docencie to. Do przeczytania!

Córeczka tatusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz