Wyszłam z mieszkania i zamknęłam je. Podeszłam do skrzynek na listy i zajrzałam do niej. Znajdowała się w niej koperta. Zapewne kolejne pieniądze od moich rodziców.
— Eh, co ja poradzę...— wyjęczałam.— Zawsze byli nad opiekuńczy.— mówiąc to wyjęłam ją ze skrzynki.
Schowałam do torebki, którą ze sobą wzięłam. Być może to okazja, by coś z nimi zrobić? Z poprzednich wypłat dużo zaoszczędziłam, więc starczy na spłacenie czynszu za mieszkanie. Wyszłam z bloku i skierowałam się w stronę placu głównego.
— I raz, i dwa, i trzy, i cztery!— mówiła moja mama.— Brawo Scarlet! Naprawdę masz talent!... Nie to co... On to nic nie potrafi.
Spojrzałam na brata. Kiepsko sobie radził. Podeszłam do niego i chwyciłam za ręce. Najpierw w tył, potem w bok, następnie znowu w tył i znowu w bok.
— Widzisz... To jest proste!— uśmiechnęłam się.— Jesteś naprawdę w tym dobry!
Uśmiech nie schodził mi z twarzy. ... przetarł dłonią oczy. Puściłam jego ręce i zaczęłam sama tańczyć.
— Mamo... Czy bym, mogła?— zapytałam.
Mama spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem.
— Oczywiście.— odpowiedziała.
— Szlag!— krzyknęłam i uderzyłam pięścią w ścianę.
Gdybym tego nie zrobiła, na pewno bym pamiętała ich imiona... A oni mnie. Kucłam i zakryłam swoją twarz dłońmi.
— Za jakie grzechy?— jękłam.
Wstałam i szybkim krokiem szłam przez tłumy nastolatków, którzy patrzyli się na mnie ze zdziwieniem.
— Whitestock!—
Wszędzie rozpoznam ten głos. Rzuciłam się biegiem przed siebie. musiałam uciec. Osoba ruszyła za mną. Najpierw biegłam prosto a potem niespodziewanie skręciłam. Oparłam się plecami o ścianę budynku. Zamknęłam oczy. Znajdzie mnie?
— Tutaj jesteś Lee.— osobnik zbliżył się i zablokował mi drogę ucieczki.
Powoli otorzyłam oczy i ujrzałam Takao. Odsunęłam się, a raczej odskoczyłam.
— Czego ty ode mnie chcesz?— zapytałam kąśliwie.
— Spokojnie, zluzuj spodnie.— powiedział i podniósł ręce w geście poddania się.— Przechodziłem tędy i nagle dojżałem znajomy, zielony czubek głowy.Przęłknęłam ślinę. To temu.
— Widzę, że zmieniłaś swój look-style.— dodał.— Eh, a myślałem, że uda mi się poznać Ciebie i Shin-chan'a... A tu klops.— machnął rękami.— Nie ma tamtej Scarlet!
CZYTASZ
Kyoei Kokoro «A. Seijuurōu»
Fanfiction"- 'Kyoei Kokoro'... Zapamiętaj je, Seijuurōu. W życiu usłyszysz je jeszcze WIELE razy..." ~ Midorima Scarlet.