2

1.3K 147 33
                                    

- Tak więc tutaj masz maszynę do robienia kawy i herbaty.- Ashton pokiwał głową, starając się zapamiętać wszystkie słowa Luke'a. - Lody będziesz robił na zapleczu. - uśmiechnął się cwanie.

- Ash nie robi żadnych lodów Hemmings! - obok nich pojawiła się niska dziewczyna, w fartuszku z logo kawiarenki. - Jestem Amy, miło mi cię poznać - uśmiechnęła się szeroko, podając loczkowi rękę. Irwin uścisnął ją. - Przepraszam za niego, jest niewyżyty i chyba za bardzo mu się nudzi. Nie bądź męską dziwką Luke.

- No ale masę do lodów rozrabiamy na zapleczu!

- Jeszcze mu powiedz, że dodajemy do niej spermy i musi ci pomóc ją zrobić, no błagam. Ashton, ty zajmiesz się robieniem koktajli.

- Do tego też jest potrzebny biały p- -

- Kefir, ten biały płyn to kefir.

Ashy czuł się zagubiony i taki malutki, podczas tej krótkiej wymiany zdań. Jego policzki niemiłosiernie piekły, a on sam miał ochotę zapaść się pod ziemię. Jeszcze bardziej żenowały go mało dyskretne spojrzenia Luke'a w jego stronę.

Hemmings zaczął wiązać fartuszek na jego talii, a gdy skończył klepnął go w tyłek, na co ten pisnął i walnął go piąstką.

- Nie daj mu się Ash - westchnęła dziewczyna i poklepała go po ramieniu, po czym odeszła do kasy, po drodze jeszcze szturchając niebieskookiego.

fruit juice; lashton✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz