- Nazwij go tak kurwa jeszcze raz, to umrzesz śmiercią powolną - splunął, kopiąc go jeszcze w brzuch. Gdzieś z boku słyszał wołanie Ashtona, ale był w zbyt dużym amoku, by go usłyszeć. Zareagował dopiero, gdy młodszy pociągnął go mocno do tyłu.
Chłopiec uklęknął przy poobijanym ciele Jake'a i zapłakał cicho. Wyjął telefon drżącymi rękoma i wystukał numer alarmowy. Luke przyglął się temu wszystkiemu z mieszanymi uczuciami. Po podaniu adresu przy którym się znajdują Irwin podniósł się i dał niebieskookiemu z liścia. - Nie miałeś go t-tak pobić! - załkał, wracając do poprzedniej pozycji, by ocucić chłopaka. - On zrobił to wszystko pod wpływem emocji, już z nim rozmawiałem. - wychlipiał.
- Nikt nie powinien się zniżać do tego, by obrażać z tak błahych powodów!
- I nikt nie powinien się zniżać do bijatyki!
Luke otarł krew z wargi. - To on pierwszy zaczął - zacisnął pięści
- A ty powinieneś być mądry i to skończyć!
- Skończyłem to, jak widzisz. Kiedy uznałem, że to już czas.
--------
Miałam noc pełną wrażeń, powiem Wam. Była u mnie trąba powietrzna i ogromna burza, mam powyrywane drzewa na podwórku
A jak u Was? Żyjecie jakoś?
Poza tym, myślę, że już zbliżamy się do końca tego opowiadania. Miało być krótsze, ale trochę je przedłużyłam
CZYTASZ
fruit juice; lashton✔
FanfictionAshton znalazł sobie pracę, w której jednym z pracowników jest Luke. czyli trochę o specyficznej drodze do miłości ¡!ZAWIERA MNÓSTWO PODTEKSTÓW!¡ ❝- Widzę, że uczysz się robić lody. Na mnie nauczyłbyś się więcej❞ Dirty!Luke Innocent!Ashton x short c...